Wiceszef MSWiA Czesław Mroczek mówił w piątek w "Jeden na jeden" w TVN24, że "podejmowane są w sposób zmasowany działania związane ze zwiększeniem zasobu, jeżeli chodzi o schrony, miejsca ukrycia i doraźne miejsca schronienia". Został zapytany, co z rozporządzeniem, które ma być uzupełnieniem i pozwala na powstawanie nowych schronów. - Jeżeli chodzi o proces przygotowania wszystkich tych obiektów ochronnych, to on trwa, rozporządzenie jest w końcowym etapie uzgodnień i to jest kwestia najbliższych tygodni, być może szybciej jeszcze ono wejdzie w życie - powiedział.
Mroczek przypomniał, że rok temu wprowadzono ustawę o ochronie ludności i obronie cywilnej, która - jak ocenił - "dała narzędzia do skutecznego działania, a jednocześnie - i co najważniejsze - po raz pierwszy po '90 roku w Polsce zbudowaliśmy dobry system finansowania". - Jesteśmy bardzo zaawansowani w przeglądzie istniejących w Polsce obiektów - schronów, ale przede wszystkim miejsc ukrycia - przekonywał.
Pytany, jakie wnioski płyną z tego przeglądu, powiedział, że "samorządy zgłosiły ponad cztery tysiące i cały czas zgłaszają kolejne obiekty do tego przeglądu". - W związku z tym już w tej chwili, nie czekając na wykonanie tych inwestycji za te pieniądze, mamy już zasób w całej Polsce, który po prostu służy ochronie ludności - dodał.
- Często te obiekty wymagają programu naprawczego, który będzie realizowany w najbliższych tygodniach i miesiącach, bo samorządy otrzymały pieniądze na ten cel, więc mamy już zasób na tę chwilę. On nie jest doskonały, nie spełnia jeszcze wszystkich norm, które określone są w tym rozporządzeniu, ale już służy ochronie - mówił.
"Minister Kierwiński polecił raportowanie"
- Z czterech tysięcy zgłoszonych obiektów na tę chwilę Straż Pożarna dokonała przeglądu już ponad dwóch tysięcy, i tak pięćdziesiąt procent z nich nadaje się już do takiego udostępnienia przy niewielkich poprawkach. Inne wymagają dużego programu - kontynuował wiceminister.
- Jeżeli chodzi o zasób istniejący, to on jest priorytetem, bo tu efekt może być najszybszy - to znaczy poprzez dostosowanie obiektów istniejących możemy szybko mieć zasób liczony w tysiącach - dodał.
- Minister Kierwiński polecił raportowanie w tej sprawie wręcz co kilka dni - przekazał.
Dr Dariusz Marczyński, doradca ministra spraw wewnętrznych i administracji ds. doradztwa strategicznego w zakresie ochrony ludności i obrony cywilnej, mówił kilka dni temu, że "na 3971 obiektów, zgłoszonych przez samorządy jako miejsca przeznaczone do schronienia się ludności na wypadek zagrożenia, tylko w stosunku do 947 z nich stwierdzono, że dają one szansę bycia uznanym za schrony". - Przy czym żaden obiekt nie spełnia wszystkich funkcji - dodał. Wskazał przy tym, że jest to stan na 5 września 2025 roku.
Mroczek: to wiedział prezydent
Czesław Mroczek odniósł się w "Jeden na jeden" także do dyskusji dotyczącej tego, co spadło na dom w Wyrykach, kiedy rosyjskie drony wtargnęły w polską przestrzeń powietrzną, i przepływu informacji w tej sprawie. Środowisko prezydenta Karola Nawrockiego utrzymuje, że nie otrzymało pełnej informacji na temat zdarzenia.
Wiceszef MSWiA ocenił, że komunikat Biura Bezpieczeństwa Narodowego z wtorku w reakcji na doniesienia "Rzeczpospolitej", że dom został uszkodzony przez rakietę wystrzeloną z polskiego F-16, a nie przez szczątki spadającego drona, "przerwał zgodne współdziałanie prezydenta i rządu, podobny pogląd z punktu widzenia tego ataku dronowego". - I to mnie bardzo dziwi - dodał.
Podkreślił, że "jeżeli chodzi o przebieg akcji przeciwdziałania atakowi dronowemu, to w tej sprawie prowadzone jest postępowanie prokuratury i wszyscy - minister obrony narodowej, minister spraw wewnętrznych, MSZ i wszyscy ci, którzy uczestniczą w posiedzeniach Komitetu (Rady Ministrów do Spraw Bezpieczeństwa - red.) oczywiście mają niepełną informację z tego punktu widzenia, że nie zakończyło się jeszcze śledztwo w tej sprawie".
- Ale to, co wiedział minister obrony narodowej czy minister spraw wewnętrznych (i administracji), wiedział również prezydent - powiedział Mroczek.
Pytany, jak w takim razie interpretować postawę Pałacu Prezydenckiego, ocenił, że "komunikat miał duże oddziaływanie polityczne". Dodał, że "powrócił ten spór polityczny".
Autorka/Autor: js/kab
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24