Powinniśmy kontynuować koalicję Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego - powiedział w TVN24 Grzegorz Schetyna z PO. - Ciekawe, czy jak zabraknie szabel Donald Tusk sięgnie po swojego sojusznika - Janusza Palikota i powstanie koalicja PO-PSL-Janusz Palikot. Czy też poda rękę tonącemu Grzegorzowi Napieralskiemu i nabierającej wody łódce z logo SLD - zastanawiał się Joachim Brudziński z PiS.
Schetyna podkreślił, że z ostatecznym kreśleniem koalicji rządzącej trzeba poczekać na oficjalne wyniki wyborcze.
- Zobaczymy, jak wyniki sondażowe przełożą się na mandaty - powiedział polityk PO. I dodał, że jeśli sondaże się potwierdzą, to nie trzeba będzie trzeciej partii do koalicji.
- Zawsze koalicja składająca się z dwóch członów jest bezpieczniejsza, przewidywalna. Lepsza w swoich relacjach i dla Polski - ocenił Schetyna.
PiS: Do kogo wyciągnie rękę Tusk?
Joachim Brudziński pogratulował zwycięzcom, bowiem - jak zaznaczył - PiS szanuje wynik wyborów.
- Pytaniem otwartym pozostaje, czy Platforma będzie mogła skonstruować rząd z dotychczasowym koalicjantem - Polskim Stronnictwem Ludowym, czy tych szabel zabraknie. Ciekawe, czy wtedy sięgnie po swojego sojusznika od wielu lat - Janusza Palikota i powstanie koalicja PO-PSL-Janusz Palikot. Czy też premier Donald Tusk zostawi sobie w odwodzie Palikota, jako harcownika, który zostanie kiedyś tam użyty i poda rękę tonącemu Grzegorzowi Napieralskiemu i nabierającej wody łódce z logo SLD - zastanawiał się Brudziński.
I dodał, że PiS będzie najsilniejszym, i najbardziej merytorycznym klubem opozycyjnym w Sejmie. - PiS, które nigdy nie będzie czerpało satysfakcji, że jest źle. Wyrażamy nadzieję, że rząd, który powstanie będzie lepszy od poprzedniego i zajmie się walką z problemami, a nie walką z opozycją. Czego serdecznie panu, panie marszałku życzę - zwrócił się Brudziński do Schetyny. - Do roboty panowie, bo problemów jest wiele - dodał.
- Kampania się skończyła, chciałbym, żebyśmy rozmawiali w innym klimacie - ripostował Schetyna. Przypomniał, że PiS po raz szósty przegrywa wybory.
- Damy radę - odpowiedział Brudziński. - Nie zakładam, że będziemy wieczną opozycją - dodał. I przypomniał, iż brytyjscy konserwatyści na dojście do władzy czekali dłużej niż jedną kadencję.
"Scena polityczna skręca w lewo"
Stanisław Żelichowski z PSL podkreślił, że należy uszanować wynik wyborczy, tym bardziej, iż koalicja PO-PSL rządziła w trudnych czasach, kiedy doszło do kryzysu gospodarczego, a Polskę nawiedziły kataklizmy.
- Kiedy PKW ogłosi wyniki, będzie można rozmawiać o koalicji - powiedział Żelichowski, zaznaczając, iż koalicja PO-PSL się sprawdziła.
Jerzy Wenderlich z SLD komentując sondażowe wyniki wyborów, zaznaczył, iż wynik Janusza Palikota (według TNS OBOP dla TVN24 zdobył 10,1 proc. głosów) wskazuje, iż polska scena polityczna nie jest zabetonowana, ale i tak liczą się dwie partie.
Zapewniał też, że nie należy wyniku wyborczego SLD rozpatrywać tylko w kategoriach porażki Grzegorza Napieralskiego, gdyż indywidualna sympatia, którą się cieszy szef SLD jest większa niż poszczególnych polityków partii.
Paweł Kowal z PJN, którego partia według sondażu TNS OBOP dla TVN24 nie przekroczyła progu wyborczego, zdobywając 2.2 proc. głosów, zapewnił, że żaden głos oddany na PJN nie zostanie zmarnowany, a działacze PJN będą dalej ideowo pracować dla Polski. Nie ukrywał, iż niepokoją go sondażowe wyniki wyborów, które dają trzecie miejsce Ruchowi Palikota.
- Scena polityczna skręca na lewo, w takie lewactwo, którego ja nie lubię. To się okaże w najbliższym czasie, jak to jest groźne dla Polski - powiedział Kowal. Komentując wyniki PiS, stwierdził, iż partia Jarosława Kaczyńskiego nie ma możliwości zdobywania nowego elektoratu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24