My nie rywalizujemy po stronie opozycji, nie powinniśmy rywalizować między sobą, a szukać tego, co jest wspólne, budować szerszy front - powiedział Grzegorz Schetyna. Przewodniczący PO tak skomentował w "Kropce nad i" w TVN24 zapowiedź utworzenia nowego ugrupowania opozycyjnego przez Roberta Biedronia.
Do Koalicji Obywatelskiej - oprócz liderów PO i Nowoczesnej - Grzegorza Schetyny i Katarzyny Lubnauer - dołączyła w środę Barbara Nowacka, liderka Inicjatywy Polska.
Grzegorz Schetyna przyznał w "Kropce nad i", że prowadzi rozmowy "z wieloma środowiskami" o utworzeniu "szerszej formuły niż tylko dwóch partii sejmowych". - Zależy nam na tym, żeby to była formuła bardzo centrowa, ale jednak z liberalnym, konserwatywnym, lewicowym i prawicowym akcentem - powiedział.
"Chłopaki nie płaczą"
We wtorek inny polityk opozycji - prezydent Słupska Robert Biedroń - zapowiedział utworzenie w ciągu sześciu miesięcy własnej formacji politycznej. Grzegorz Schetyna ocenił w komentarzu, że Biedronia "nie interesują wybory samorządowe, on się nastawia na wybory europejskie".
We wtorek w "Kropce nad i" prezydent Słupska zwrócił się także do lidera PO słowami: - Niech Grzegorz się nie maże, że nie chcę od niego odebrać (telefonu). Ja mogę się z nim spotkać i rozmawiać, bo to bardzo ważne, żeby rozmawiać o Polsce.
- Nie dzwonię do Roberta Biedronia, nie mażę się, chłopaki nie płaczą - odpowiedział w czwartek Schetyna. - Niepotrzebnie ktoś, kto mówi o integracji opozycji, chce ją dzielić czy zakłada jakąś rywalizację - stwierdził. - My nie rywalizujemy po stronie opozycji, nie powinniśmy rywalizować między sobą, a szukać tego, co jest wspólne, budować szerszy front - zaznaczył.
"Obrona samorządu jako takiego"
Pytany o główne przesłanie Koalicji Obywatelskiej w nadchodzących wyborach samorządowych Grzegorz Schetyna w pierwszej kolejności wskazał na "obronę samorządu jako takiego". - Tego, żeby samorząd mógł wydawać pieniądze, być blisko ludzi i rozwiązywać ich problemy - podkreślił. Zaznaczył, że Platforma Obywatelska w przeszłości sama powstała z samorządu. - Inaczej zupełnie niż PiS, który chce centralizować, decyzje przenosić do Warszawy - wskazał.
Lider PO skrytykował wypowiedzi polityków koalicji rządzącej, którzy obiecują w zamian za głosowanie w wyborach samorządowych na ich kandydatów dodatkowe pieniądze z budżetu państwa. - Czy chcemy takich samorządów, które będą wojowały z rządem, które będą można powiedzieć, warczały na rząd, jak to ostatnio słyszeliśmy, nawet podczas bardzo ważnych uroczystości państwowych czy chcemy takich, które będą współpracować ku wspólnemu dobru, by podnosić jakość życia Polaków? - pytał ostatnio prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Grzegorz Schetyna przyznał, że podobnie jak szef PKW Wojciech Hermeliński traktuje te słowa jako rodzaj korupcji politycznej. - PiS chce zastraszyć samorządy, chce je podzielić na lepsze i gorsze - ocenił lider PO. - To jest korupcja polityczna, czy w ogóle można powiedzieć: korupcja - przekonywał.
Odbudować poparcie
Grzegorz Schetyna bronił kampanii bilboardowej Koalicji Obywatelskiej, w której zarzucano PiS, że "wziął miliony". Wyraził opinię, że przyniesie ona efekty, "bo była informacyjna". - Nam jest bardzo ciężko przebić się z takim przekazem, który dotrze do wszystkich, od Świnoujścia po Ustrzyki - stwierdził.
- My odbudowaliśmy poparcie dla nas z kilkunastu procent, kiedy zostawałem przewodniczącym, do blisko 30 procent, krok po kroku - zaznaczył.
Pytany, czy kampania samorządowa będzie brutalna, Schetyna odparł, że można spodziewać się w niej "wyciągania haków" na kandydatów. - Myślę, że będzie wyciąganie haków, że będzie oskarżanie, widzimy już to w ostatnich dniach. Myślę, że Warszawa będzie takim miejscem wielu nie tyle emocji, ale także nieczystych zagrań - podkreślił.
Dopytywany, co będzie dla niego oznaczała przegrana kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, Schetyna odpowiedział: - Chciałbym odpowiedzieć, co będzie oznaczała wygrana w Warszawie, bo wierzę w zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego.
Podkreślił, że sam Trzaskowski wierzy w swoje zwycięstwo. - Rozmawiam z nim codziennie i wiem, że jest bardzo zaangażowany. Ta kampania jest intensywna, a on jest bardzo przekonany do tego, że musi walczyć i nie może odpuścić. I wygra te wybory, tylko to nie jest łatwe, kiedy spotyka się z człowiekiem, który wszystko wszystkim obiecuje - ocenił Schetyna, odnosząc się do kandydata Zjednoczonej Prawicy Patryka Jakiego. - Wtedy rozmowa, debata o programie, o planach jest po prostu trudna - wskazał.
Wybory samorządowe odbędą się 21 października. Druga tura wyborów bezpośrednich wójtów, burmistrzów, prezydentów miast - 4 listopada.
Tusk "naturalnym kandydatem"
Schetyna nazwał "kompromitacją" sposób wyboru kandydatów do Sądu Najwyższego przez nową Krajową Radę Sądownictwa. - To skandaliczne - powiedział. - Jeśli widzimy taką procedurą, że się tam przepycha takie kandydatury, to czemu to ma służyć? Każdy przytomny człowiek powie, że to jest próba złamania niezawisłości sędziów i sądów, to może skończyć się próbą sfałszowania wyborów - wyjaśnił.
Przewodniczący PO skomentował również rozważania, czy Donald Tusk zostanie kandydatem Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich w 2020 roku. - Jest naturalnym kandydatem, natomiast decyzje o jego kandydaturze mogą być podejmowane w grudniu 2019 roku, kiedy skończy swoją misję w Brukseli (przewodniczącego Rady Europejskiej - red.), a my będziemy po wyborach parlamentarnych - podkreślił.
Autor: mm//kg//kwoj / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24