Jest to zamach na demokrację, jeśli premier Donald Tusk, bez konsultacji ze środowiskami politycznymi, wrzuca temat likwidacji finansowania partii z budżetu - powiedział na antenie TVN24 Marek Sawicki z PSL. Rzucił jednocześnie pomysł, by szef rządu oddał subwencję, jaką otrzymała PO.
Sawicki podkreślił, że skoro ustalono, że partie polityczne są finansowane z budżetu, to niech teraz premier nie każe innych partii za to, że ma kłopot z rozliczeniem wydatków PO. - Niech to dyscyplinuje, niech zmieni księgowego - powiedział były minister rolnictwa.
- Dobrze, że uderzył się we własne piersi, ale niepotrzebnie przerzuca odpowiedzialność na inne środowiska polityczne - dodał.
Nie zgodził się z premierem, że system finansowania partii z budżetu się nie sprawdził.
- Nie sprawdził się w przypadku Platformy, wiemy na co były wydawne pieniądze. W PSL ten system się sprawdził, uważamy, że należy go kontynuować - zaznaczył.
- Już raz dokonaliśmy obcięcia o 50 proc. subwencji, więc ponowne próby tego typu, jak powiedział Bury (szef klubu PO - red.) są zamachem na demokrację. Stawia to mniejsze partie, na kilka lat, pod ścianą - ocenił Sawicki.
Dodał, że mimo iż PSL jest przeciwne likwidacji subwencji, nie wpłynie to na koalicję.
Tusk o nierozsądnych wydatkach
Premier Donald Tusk zapowiedział we wtorek, że zwróci się do klubu PO o ponowne przygotowanie projektu zakładającego likwidację finansowania partii politycznych z budżetu państwa. Jak powiedział, jest mu przykro, że dochodzi czasem do nierozsądnych wydatków. Deklaracja premiera ma związek z publikacjami mediów na temat sposobu wydawania pieniędzy przez PO. Z doniesień "Newsweeka" wynika m.in., że PO w ostatnich latach wydała na markowe garnitury i buty - prawie ćwierć miliona złotych, zakup wina - prawie sto tysięcy, restauracje - 200 tys. zł, płaciła też za wynajem boiska piłkarskiego.
Autor: MAC/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24