Marek Sawicki, dwukrotny minister rolnictwa w rządach PO-PSL, wrócił do resortu. W poniedziałek prezydent Bronisław Komorowski odwołał ze stanowiska Stanisława Kalembę i powołał na tę funkcję Sawickiego.
Bronisław Komorowski oficjalnie powołał Marka Sawickiego w poniedziałek po południu. Życzył nowemu ministrowi odwagi, determinacji i mądrości w obliczu trudnej sytuacji spowodowanej przez wykrycie w Polsce wirusa afrykańskiego pomoru świń.
- Dziękuję panie prezydencie za szybkie decyzje, bo sytuacja tego wymagała - mówił premier Donald Tusk. W ubiegły czwartek Stanisław Kalemba, poprzedni minister rolnictwa, podał się do dymisji. Szef rządu tego samego dnia przyjął jego rezygnację i zaakceptował podczas spotkania z szefem PSL, Januszem Piechocińskim, kandydaturę Sawickiego na nowego ministra rolnictwa. W piątek rano zatwierdził ją Naczelny Komitet Wykonawczy PSL.
Afera wokół ASF
Stanisław Kalemba, podał się do dymisji w czwartek w związku z problemami dotyczącymi afrykańskiego pomoru świń (ASF). Informując o swojej decyzji, oświadczył, że rezygnuje ze stanowiska, bo nie jest realizowany plan działań w związku z wystąpieniem w Polsce przypadków ASF.
Jak tłumaczył, nadwyżki trzody chlewnej nie trafiły do rezerw strategicznych państwa, prowadzonych przez Agencję Rezerw Materiałowych, podległą ministrowi gospodarki.
Przez ASF producenci wieprzowiny ponoszą znaczne straty - cena skupu świń spadła w ostatnich tygodniach od kilkunastu do kilkudziesięciu procent. Problem dotknął hodowców w całym kraju, bo mimo że wirus nie jest groźny dla ludzi, klienci mniej chętnie sięgają po wieprzowinę. Izby rolnicze przekonują, że spadek cen powoduje, że chów świń stał się nieopłacalny i rolnicy mogą zrezygnować z dalszej produkcji trzody.
W związku ze sprawą zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa zgłosił do prokuratury b. poseł PiS, Krzysztof Tołwiński. Dotyczy ono nie tylko Kalemby, ale także Głównego Lekarza Weterynarii, Janusza Związka. Tołwiński, podkreśla, że swoim działaniem wyrządzili oni duże szkody majątkowe rolnikom z branży mięsnej. "(Zmiany - red.) są dalekosiężne i mają charakter narastających strat gospodarczych" - napisał b. polityk.
Białostocka Prokuratura Okręgowa na razie nie potwierdza, by dostała zawiadomienie.
Tusk: to właściwy kandydat na ministra
Według premiera, Sawicki - jeśli chodzi o umiejętność podejmowania szybkich i twardych decyzji - to właściwy kandydat na ministra. Tusk podkreślił w piątek, że obecna sytuacja, związana ze skutkami wystąpienia w Polsce przypadków afrykańskiego pomoru świń, wymaga energicznego zarządzania. Sam Sawicki - odnosząc się do problemów ze sprzedażą wieprzowiny w związku z ograniczeniami wprowadzonymi po wykryciu dwóch przypadków afrykańskiego pomoru świń (ASF) u dzików - ocenił w piątek, że najważniejszym jego zadaniem po rozpoczęciu pracy na stanowisku ministra będzie doprowadzenie do skupu mięsa. Według niego cała wieprzowina z wyznaczonej strefy buforowej powinna być skupiona, przerobiona i przeznaczona "na normalną, bezpieczną żywność". - Polskie świnie nie mają żadnego wirusa. Są zdrowe i bezpieczne - przekonywał.
Według niego koszt skupu wyniesie ok. 150-180 mln zł. - Natomiast (to), jakie będą skutki w zakresie wygaszania produkcji i rekompensat za wygaszanie produkcji, to jest sprawa drugoetapowa - tłumaczył Sawicki. Nie wykluczył też, że pojedzie do protestujących w związku z problemami ze zbytem wieprzowiny rolników. Sawicki był ministrem rolnictwa w obu gabinetach koalicyjnego rządu PO-PSL. Sprawował tę funkcję w pierwszym rządzie Donalda Tuska w latach 2007-2011; pozostał na tym stanowisku po powołaniu nowego rządu jesienią 2011 r. W marcu 2011 r. jego odwołania chciało PiS - we wniosku o wotum nieufności argumentowano, że jego działania jako szefa resortu doprowadziły do ubóstwa polskiej wsi. Posłowie wniosek odrzucili.
Dymisja po ujawnieniu nagrań
Marek Sawicki podał się do dymisji latem 2012 r. po ujawnieniu nagrania rozmowy szefa kółek rolniczych Władysława Serafina z byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem na temat możliwych nieprawidłowości w instytucjach związanych z resortem rolnictwa, m.in. w spółce Elewarr.
Polityk po tym, jak przestał być ministrem, w liście otwartym chwalił się swoimi sukcesami na tym stanowisku. Według niego w tym czasie wzrosły nakłady na rolnictwo, zwiększył się eksport produktów rolnych. Sawicki podkreślał, że gdy obejmował urząd, nakłady na rolnictwo w budżecie krajowym wynosiły 35,7 mld zł, a w 2011 r. było to 51,2 mld zł. Według Sawickiego nastąpiło usprawnienie funkcjonowania Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, do połowy tego roku rozdysponowała ona ok. 90 proc. unijnych środków z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Rolnicy i przedsiębiorcy - dodał - dostali już ponad 35 mld zł, co pozwoliło im na zakup m.in. ok. 21 tys. ciągników i przeszło 176 tys. maszyn i urządzeń rolniczych. Do końca czerwca ARiMR wypłaciła ponad 14,1 mld zł w formie dopłat bezpośrednich za 2011 r. - napisał. Jak wyliczał w liście, na terenach wiejskich powstało ok. 34 tys. nowych miejsc pracy nie związanych z rolnictwem i zwiększył się eksport produktów rolno-spożywczych. Sawicki napisał, że w czasie kierowania przez niego resortem otworzyły się nowe rynki dla polskiej żywności - m.in. Chiny, Japonia, Korea Południowa. Marek Sawicki jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych polityków PSL. W Sejmie zasiada nieprzerwanie od 1993 r. Jest posłem z okręgu siedleckiego. W Sejmie IV kadencji był szefem klubu parlamentarnego PSL. Działaczem PSL jest od 1990 r.
Autor: ap, kg/kka / Źródło: PAP