Mikołaj Pawlak jest zupełnie nieprzygotowany do pełnienia funkcji Rzecznika Praw Dziecka. Opuścił dzieci w najtrudniejszym momencie - oceniła w "Kawie na ławę" w TVN24 Barbara Nowacka (KO). Politycy komentowali wypowiedź rzecznika o seksedukatorach, którzy jego zdaniem podawali dzieciom w szkołach środki farmakologiczne na zmianę płci. Krzysztof Gawkowski (Lewica) powiedział, że Mikołaj Pawlak "zamiast pełnić funkcję Rzecznika Praw Dziecka, pełni funkcję naczelnego ideologa dziecka". Marcin Horała (PiS) odpierał zarzuty i przekonywał, że wynikają one tylko z tego, że Pawlak ma konserwatywne poglądy, niezgodne z poglądami opozycji.
We wtorek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak mówił między innymi o edukacji seksualnej w szkołach. - A czy zagwarantuje pan, że wpuszczamy edukatorów do 20 tysięcy szkół i że nie będą wprowadzali takich treści, jak chociażby w Poznaniu, że wychwytują dziecko rozchwiane, zaniedbane, któremu dają jakieś środki farmakologiczne, żeby zmieniać jego płeć bez wiedzy i zgody rodziców i lekarzy? - pytał. Według Pawlaka takie sytuacje "zdarzały się i były ostatnio rozpisywane w mediach".
Konkret24 próbował sprawdzić podane przez Pawlaka informacje. Dziennikarze nie znaleźli jednak żadnych doniesień o takim wydarzeniu. Nie otrzymali też z Biura RPD odpowiedzi na pytanie dotyczące wypowiedzi Pawlaka. Z kolei władze Poznania wezwały Rzecznika Praw Dziecka do sprostowania informacji, którą podał.
W czwartek Pawlak tłumaczył, że użył skrótu myślowego.
O jego wypowiedzi dyskutowali w niedzielę goście programu "Kawa na ławę" w TVN24.
Nowacka: domagamy się dymisji za całokształt
Barbara Nowacka zaznaczyła, że KO "nie wystawia krytycznej oceny wyłącznie za to jedno zdanie, ale za całokształt działania". - Gdybyśmy domagali się dymisji ministrów za każdą głupią wypowiedź, mielibyśmy nowy rząd co pełnię księżyca - dodała.
- W tej chwili widzimy, że pan rzecznik jest zupełnie nieprzygotowany do pełnienia tej funkcji. On opuścił dzieci - uważa Nowacka. Jej zdaniem "w momencie najtrudniejszym - okresie pandemii, kryzysie związany z brakiem psychiatrów dziecięcych, napięciem wśród dzieci - rzecznika nie było". - Jego jedyną reakcją w czasie pandemii było to, że poprosił, aby oceny podnieść o jeden punkt - przypomniała posłanka.
Dlatego KO - mówiła dalej - "domaga się dymisji za całokształt". - Za opuszczenie dzieciaków wtedy, kiedy był najbardziej potrzebny. Za kompromitację urzędu - wyliczała.
Zastrzegła, że nie chodzi o poglądy rzecznika, z którymi "oczywiście się nie zgadza", ale o "sposób niesprawowania przez niego funkcji".
- Jest przygotowany wniosek. Będziemy w tym tygodniu zbierać podpisy i składać - zapowiedziała Nowacka.
Horała: rzecznik ma takie poglądy i ma do tego prawo
Poseł i wiceminister infrastruktury Marcin Horała (PiS) zapewniał, że jeśli taki wniosek zostanie złożony, rządzący "merytorycznie się nad nim pochylą".
- Natomiast ja absolutnie nie widzę przesłanek do odwołania rzecznika. Ewidentnie chodzi o jego poglądy i o to, że nie jest entuzjastyczny w stosunku do edukacji seksualnej w szkole czy ruchu LGBT - zaznaczył poseł.
Przekonywał, że "środowiska liberalne mają taką tezę, że ogólnie jest wolność słowa i wolność poglądów pod warunkiem, że są zgodne ze środowiskami liberalnymi". - A jak ktoś ma poglądy konserwatywne, to go to zasadniczo eliminuje z pełnienia ważnych funkcji w państwie - dodał.
Rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak - mówił Horała - "ma takie poglądy i ma do tego prawo". - Gdyby na podstawie każdego nie do końca precyzyjnego zdania w wywiadzie na żywo odwoływać z funkcji publicznych, to nikt by w Polsce takiej funkcji nie pełnił - powiedział poseł PiS.
"Zamiast pełnić funkcję Rzecznika Praw Dziecka, pełni funkcję naczelnego ideologa dziecka"
Krzysztof Gawkowski, szef parlamentarnego klubu Lewicy, ocenił, że "Rzecznik Praw Dziecka swoimi wypowiedziami kompromituje i ośmiesza ten urząd". - Widać, że pan rzecznik jest przekonany do swoich słów. Nie mówi tego dlatego, że ma jakiś spontaniczny słowotok. Mówi to dlatego, że to jest gdzieś w jego DNA - dodał poseł.
Jego zdaniem Mikołaj Pawlak "zamiast pełnić funkcję Rzecznika Praw Dziecka, pełni funkcję naczelnego ideologa dziecka". - To jest głupie, dlatego jesteśmy przekonani, że trzeba go odwołać. Trzeba zrobić wszystko, by była tam osoba mądra. Nie twierdzimy, że musi być niezwiązana z PiS-em - powiedział.
Kamiński: to symptom obsesji PiS-u i episkopatu na punkcie homoseksualizmu
Wicemarszałek Senatu Michał Kamiński z PSL powiedział, że bardziej niż sama wypowiedź Rzecznika Praw Dziecka interesuje go "to, czego ta wypowiedź jest symptomem".
- Ona jest symptomem gigantycznego problemu, który mamy w polskim życiu publicznym, czyli obsesji dużej części episkopatu i przywództwa Prawa i Sprawiedliwości na punkcie homoseksualizmu, zmiany płci czy szerzej seksu - uważa Kamiński.
Przekonywał, że "wyborcy PiS-u, jak i wyborcy opozycji, w ogromnej większości nie uznają tej kwestii za najważniejszą sprawę stojącą dzisiaj przed narodem polskim".
- A episkopat i PiS uważa, że największym problemem, jakim Polacy mają się zajmować, jest dzisiaj to, że jakaś część Polaków jest homoseksualna, jakaś część Polaków chce zmienić płeć - powiedział Kamiński.
Dera: zarzuty wobec RPD mają charakter ideologiczny
Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta zarzucał przedmówcom z opozycji, że ich wypowiedzi i wnioski o odwołanie Pawlaka mają "charakter ideologiczny".
- Państwo się po prostu nie zgadzają z poglądami Rzecznika Praw Dziecka. Głównym zarzutem było to, że ma inne poglądy - zwracał się do przedstawicieli KO, Lewicy i PSL.
Nowacka odpowiedziała mu, że głównym zarzutem do Rzecznika Praw Dziecka jest to, że "ideologizuje urząd".
"Rzecznikiem praw dziecka jest każdy rodzic. Nie potrzebujemy takiego urzędu"
Artur Dziambor z Konfederacji powiedział, że "Rzecznik Praw Dziecka jest rzeczywiście osobą o skrajnie prawicowych społecznie poglądach", a z kolei rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar "osobą o skrajnie lewicowych społecznie poglądach". - Powinniśmy się zastanowić, czy my w ogóle potrzebujemy tych urzędów. O tym powinna być dyskusja - powiedział.
Zdaniem Dziambora "rzecznikiem praw dziecka jest każdy rodzic". - Nie potrzebujemy takiego urzędu, możemy się bez niego obyć. Tak samo Rzecznik Praw Obywatelskich i inni rzecznicy tego typu dziedzin nie są nam potrzebni - ocenił poseł Konfederacji.
Źródło: TVN24