- Będziemy szukali w parlamencie możliwie jak największego poparcia dla ustawy o in vitro - powiedziała premier Ewa Kopacz. Rząd przyjął we wtorek jej projekt. Zgodnie z proponowanymi przepisami z tej metody zapłodnienia będą mogły korzystać małżeństwa i inne pary pozostające we wspólnym pożyciu.
- Przyjęta przez rząd ustawa o leczeniu niepłodności nie dotyczy tylko metody in vitro, są w niej zawarte wszelkie formy walki z bezpłodnością, która stała się chorobą cywilizacyjną - powiedziała premier Ewa Kopacz. Jak dodała, niepłodność dotyczy 1,5 mln par w Polsce.
Kopacz przypomniała, że dziś w Polsce nie ma żadnych uregulowań prawnych dotyczących procedury in vitro.
"Stan obecny jest wątpliwy moralnie"
- Dlatego też uważam, że niezależnie od poglądów, zarówno na lewicy, jak i na prawicy, dziś panuje takie przekonanie, że stan obecny, w którym nie ma uregulowań prawnych, jest wątpliwy moralnie, a medycznie potencjalnie niebezpieczny - dodała. Jak oceniła, propozycja przygotowana przez resort zdrowia rozwiązuje problem bezpłodnych par, ale jest też "olbrzymim postępem" w obszarze ochrony zarodków. - Ludzkie dramaty, a takim jest bezpłodność, nie mają ani lewicowego, ani prawicowego charakteru. Są po prostu ludzkie i z pełną starannością rząd je rozwiązuje. To jest kolejny etap naszej pracy - powiedziała premier.
- Z całą starannością przygotowywaliśmy się, używając do tego najwyższych standardów moralnych, aby te zapisy stanowiły jak najszerzej rozumiany konsensus w tej sprawie. Będziemy szukać, razem z panem ministrem zdrowia, szerokiego poparcia dla zapisów tej ustawy - zaznaczyła. Dodała, że premier rządu, niezależnie od tego, kto nim jest, powinien rozwiązywać problemy, a nie od nich uciekać. - Niezależnie od tego, jak bardzo różnimy się od naszych oponentów politycznych w tej konkretnej sprawie, uważam, że jest to problem dotyczący 1,5 mln par w Polsce, a więc problem, którym bezwzględnie rząd i premier powinien się zająć - powiedziała Kopacz.
"Moralny kompromis"
Projekt został przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia. Pod koniec lutego jego przyjęcie Radzie Ministrów rekomendował Komitet Stały RM.
- Staraliśmy się stworzyć uczciwy, moralny kompromis - mówił minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.
- Problem niepłodności staje się problemem cywilizacyjnym i dotyka 10-15 proc. populacji. W ustawie opisaliśmy sposoby walki z niepłodnością, opisaliśmy, w jaki sposób należy niepłodność diagnozować, w jaki sposób należy niepłodność leczyć - wszystkimi dostępnymi metodami: hormonalnie, chirurgicznie, ale także metodą in vitro - zaznaczył. Podkreślił, że kluczową zasadą, którą kierowali się autorzy ustawy, było zapewnienie "bezpieczeństwa procedury leczenia niepłodności w każdym wymiarze".
Centra leczenia bezpłodności
Przybliżył też zapisy przyjętego projektu. Poinformował m.in., że zakłada on powstanie w Polsce kompleksowych ośrodków leczenia niepłodności. - Będą one musiały spełnić kilka warunków, będą certyfikowane przez ministra zdrowia - powiedział. Dodał, że placówka będzie mogła zostać ośrodkiem leczenia niepłodności, jeśli spełni warunki "pełnej, kompleksowej diagnostyki i leczenia niepłodności". - Każdy ośrodek, który będzie się zajmował procedurą in vitro, będzie musiał mieć specjalne pozwolenie wydawane przez Ministerstwo Zdrowia. Każdy bank komórek także będzie certyfikowany przez ministra zdrowia. Ministerstwo zdrowia będzie prowadziło systemowe i systematyczne kontrole wszystkich ośrodków zajmujących się zarówno procedurą in vitro jak i leczeniem niepodległości - dodał. Zaznaczył, że personel pracujący w ośrodkach in vitro, bankach komórek, będzie przechodził odpowiedzialne, cykliczne szkolenia w ośrodkach akredytowanych i kontrolowanych przez MZ. Jak podkreślił, wprowadzone zostały "jasne i czytelne zakazy niszczenia i handlu zarodkami i komórkami rozrodczymi".
Sześć komórek jajowych
W myśl projektu, z procedury in vitro będą mogły korzystać osoby w związkach małżeńskich oraz osoby we wspólnym pożyciu, potwierdzonym zgodnym oświadczeniem. Możliwe ma być też m.in. anonimowe dawstwo zarodków.
Projekt ogranicza możliwość tworzenia nadliczbowych zarodków - zapłodnionych będzie mogło być nie więcej niż sześć komórek jajowych. Większą liczbę komórek jajowych będzie można zapłodnić, gdy kobieta ukończy 35 lat lub gdy będą ku temu wskazania - współistniejąca z niepłodnością choroba i wcześniejsze dwukrotne nieskuteczne leczenie metodą zapłodnienia pozaustrojowego.
W Polsce dotąd nie było ustawy, która regulowałaby kwestie stosowania procedury in vitro. Obowiązująca ustawa tkankowa nie zawiera zapisów dotyczących komórek rozrodczych, tkanek zarodkowych i tkanek płodów. Za niepełne wdrożenie unijnej dyrektywy dotyczącej jakości i bezpieczeństwa tkanek oraz komórek ludzkich - co wskazała w ub. roku Komisja Europejska - Polsce grozi wysoka kara.
Autor: eos/ja/tr / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24