Instytut Myśli Liberalnej – taką nazwę będzie nosił nowy think tank, którego współzałożycielem i fundatorem jest Ryszard Petru. Celem think tanku ma być działalność badawcza i edukacyjna związana z funkcjonowaniem gospodarki wolnorynkowej, samorządności i społeczeństwa obywatelskiego w Polsce. "Instytut będzie promował idee liberalne. Chcemy wzmocnić głos, którego dziś, w czasie populistycznych obietnic, rozdawnictwa oraz zadłużania nie tylko budżetu i podatników, ale nawet przyszłych pokoleń, tak bardzo brakuje" – podkreślają założyciele think tanku w komunikacie.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
"Powrót do debaty publicznej"
O nową inicjatywę i o to, czy jest to krok w stronę powrotu do polityki, pytany był we wtorkowych "Faktach po Faktach" były poseł i założyciel Nowoczesnej Ryszard Petru. - To jest think tank, który współtworzymy z trzynastoma innymi osobami i to nie jest powrót do polityki, tylko powrót do debaty publicznej – tłumaczył.
- Miałem przyjemność uczestniczyć w debacie publicznej na wiele, wiele lat, zanim zdecydowałem się wejść do polityki. Robimy to dlatego, że jesteśmy przerażeni pełzającym socjalizmem, który ma miejsce w polskiej debacie publicznej i chcemy rozpocząć kontrrewolucję liberalną, dlatego nazwaliśmy think tank – Instytut Myśli Liberalnej – mówił Petru.
Jego zdaniem, "dzisiaj (…) potrzebne jest mówienie o podstawowych wartościach, na których została zbudowana gospodarka rynkowa". - Praca, której wartość jest teraz wyśmiewana, to, że trzeba najpierw zarobić, żeby wydawać – tłumaczył.
Pytany o to, na jakie poparcie w Polsce mogłoby liczyć ugrupowanie o charakterze liberalnym gospodarczo, Petru ocenił, że "od dwóch do trzech milionów osób". - Każdy przedsiębiorca jest tak naprawdę liberałem, bo musi zarobić na podatki, musi zarobić na siebie i od państwa niczego nie oczekuje. Pamiętajmy, że to, z czym mamy do czynienia obecnie, czyli zwiększenie fiskalizmu, rozdawnictwo, wyśmiewanie pracy, zadłużanie się państwa, nacjonalizacja – te wszystkie czynniki powodują, że zdrowy rozsądek będzie potrzebny w polskiej debacie – powiedział.
- Z przykrością stwierdzam, że w Sejmie dominuje narracja socjalna i jest przekonanie, że lepszy jest ten, kto da więcej – ocenił były poseł i założyciel Nowoczesnej w "Faktach po Faktach".
Autorka/Autor: ft//now
Źródło: TVN24, PAP