Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki wręczył zwycięzcom historycznego konkursu tekturowe bilety do Parlamentu Europejskiego. Mijały lata, a laureatki nie dostały zaproszenia na wyjazd. O sprawie pierwsza napisała Violetta Krasnowska z tygodnika "Polityka". Eurodeputowany tłumaczy, że wszystkiemu winna jest pandemia. Z kolei Parlament Europejski zwraca uwagę, że nawet w pandemii były organizowane wyjazdy. Uczennice na nagrodę już nie muszą czekać. Do Brukseli zaprosił je ktoś inny - Andrzej Halicki z Koalicji Obywatelskiej. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Był konkurs, była nagroda. Za film trzy licealistki jednego z warszawskich liceów dostały bilety. - Pięknie wydrukowane, kartonowe. I tam jest napisane, że Ryszard Czarnecki zaprasza zwycięzców, finalistów konkursu do Brukseli, do europarlamentu – mówi Tomasz Brzeziński, ojciec jednej z laureatek konkursu.
Miną rok, potem drugi i trzeci, a licealistki ciągle czekały na obiecane bilety. - Ja uczę dzieci tego, żeby nie kłamać. Ktoś je okłamał i to jeszcze bardzo bezczelnie – uważa Tomasz Brzeziński.
- Przez dwa lata była pandemia COVID-19, w związku z tym nie było wtedy żadnych wycieczek do europarlamentu – przekonuje Ryszard Czarnecki.
Pandemia wybuchła ponad pół roku po tym wydarzeniu, ale nawet wtedy organizowano wycieczki do Parlamentu Europejskiego. Półtora roku temu zniesiono wszystkie obostrzenia. - Po marcu 2022 roku możliwość zapraszania została odblokowana ponownie – wskazuje Bartosz Ochapski z biura prasowego Parlamentu Europejskiego w Polsce.
- To jest bardzo bulwersujące, jeżeli młodzież inwestuje swój czas, serce, pokazuje, że im zależy i nic z tego nie wychodzi – mówi Marek Nocuła, dyrektor XLVI Liceum Ogólnokształcącego w Warszawie. - Ludzie, którzy reprezentują Polskę, również w Europie, potraktowali nas tak, a nie inaczej – dodaje.
Oprócz pandemii europoseł mówi jeszcze o jednym problemie, który stał na przeszkodzie, by spełnić obietnicę. - Organizator konkursu nie przekazał mi danych kontaktowych na trójkę laureatów. W końcu w ostatnim czasie te dane mi przekazał – twierdzi.
"Kontakty do zwycięzców konkursu zostały przekazane panu Ryszardowi Czarneckiemu na jego prośbę, co mało miejsce w roku 2019 oraz w roku 2023" – informuje Fundacja Patria Nostra, która od 2017 roku realizuje projekt edukacyjny.
Europoseł Andrzej Halicki pomógł laureatkom konkursu
Ojciec reprezentujący laureatki konkursu mówi dziennikarzom, że wielokrotnie próbował skontaktować się z posłem w sprawie wyjazdu do Belgii. Spotkał się z nim nawet osobiście w Polsce.
- Mówię: "wie pan, żeby to dobrze wyglądało, jest pan jakby nie było politykiem i myślę, że będzie dobrze, jeśli by pan napisał maila lub zadzwonił do tych dziewczyn i powiedział: dziewczyny, słuchajcie, był problem, załatwiona sprawa, jedziemy". On powiedział: "dobra, to może tak zrobimy" – relacjonuje Tomasz Brzeziński.
Kontakt się urwał. Podczas kolejnej próby pan Tomasz przez pomyłkę dodzwonił się do biura europosła Andrzeja Halickiego. - Mówię, żeby pan dał mi pięć minut. Ja się tu z szefem skontaktuję i może się uda zaradzić coś w tej kwestii – mówi Aleksandra Śmietanka z biura europosła Andrzeja Halickiego.
Kilka tygodni później dziewczyny były już w Brukseli. Ryszard Czarnecki też ma dla laureatek wiadomość. - W listopadzie będą zorganizowane dwa wyjazdy. W ramach jednego z nich ta trójka laureatów pojedzie do Brukseli – zapowiada europoseł PiS.
Ojciec jednej z licealistek chce przeprosin
Tomasz Brzeziński wyjaśnia, że licealistki nie potrzebują już zaproszenia Ryszarda Czarneckiego. - One już były, czyli nagrodę dostały. Tę sprawę mamy załatwioną. Ja twierdzę, że im się należy słowo "przepraszam" – dodaje.
- Ci, którzy chcą coś zrobić dla danej społeczności potem dostają po głowie, jak ja. Uważam to za skrajnie niesprawiedliwe, ale cóż. Karma wraca – stwierdza Ryszard Czarnecki.
- Nie dam sobie z tym rady dopóki nie usłyszę przepraszam i nie odpuszczę – zapowiada Tomasz Brzeziński.
Jeśli będzie podobnie, jak z organizacją wycieczki, ojciec jednej z licealistek może trochę na przeprosiny poczekać. O ile się ich doczeka.
Źródło: TVN24