Nie wykluczam startu w wyborach do Senatu w przyszłym roku, będę zabiegał o poparcie partii opozycyjnych - zapowiedział w poniedziałkowej "Kropce nad i" w TVN24 mecenas Roman Giertych, który przeszłości pełnił funkcję wicepremiera i ministra edukacji narodowej.
Giertych w "Kropce nad i" pytany był o sugestie mediów, według których planuje on powrót do polityki. Były wicepremier i były lider Ligi Polskich Rodzin powiedział, że nie zamierza zakładać partii politycznej.
Polityczna przyszłość Giertycha. "Będę zabiegał o poparcie partii opozycyjnych"
- Nie wykluczam startu w wyborach do Senatu w przyszłym roku - poinformował. Zapowiedział przy tym, że będzie zabiegał o poparcie partii opozycyjnych, nie podał jednak konkretnej nazwy. - Jest kilka partii opozycyjnych. Zobaczymy, jeszcze jest rok - zaznaczył Giertych.
Przypomniał, że o mandat senatora ubiegał się w wyborach parlamentarnych przed trzema laty, jednak wówczas się nie udało.
- Nie poparła mnie Nowoczesna, głosy się rozbiły - wyjaśnił.
Giertych przyznał, że "ma bardzo konserwatywne poglądy", stwierdził natomiast, że określenie go homofobem "przekracza pewne granice".
- Nie jestem zwolennikiem związków partnerskich i nie uważam, żeby związki partnerskie powinny być traktowane jako związek małżeński (...). Takie są moje poglądy, ale nie uważam, że przez to można mnie wyzywać jakimiś epitetami - zaznaczył.
Wicepremier, minister edukacji narodowej
Roman Giertych jest byłym współzałożycielem i liderem Ligi Polskich Rodzin. W latach 2005-2007 był wicepremierem i ministrem edukacji narodowej w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego. Po przegranych wyborach parlamentarnych w 2007 roku Giertych zrezygnował z funkcji prezesa LPR, odszedł z polityki i powrócił do zawodu adwokata. W wyborach parlamentarnych w 2015 roku Giertych bez powodzenia startował jako kandydat niezależny (przy poparciu m.in. części polityków Platformy Obywatelskiej) do Senatu. Mandatu jednak nie zdobył (więcej głosów w tym okręgu otrzymał były minister zdrowia Konstanty Radziwiłł i to on został senatorem).
"Ojciec Rydzyk jest zdolny do zbudowania własnej partii"
Adwokat w "Kropce nad i" komentował sobotnie urodziny Radia Maryja, na których byli obecni między innymi premier Mateusz Morawiecki, szef MSWiA Joachim Brudziński, szef MON Mariusz Błaszczak oraz minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Odniósł się również do słów premiera, które padły podczas wydarzenia. - Matko Boska Nieustającej Pomocy, to jest moja wielka prośba, wielkie zawołanie: Miej w opiece naród cały, również tych, którzy nie kochają Polski aż tak mocno jeszcze póki co, tak jak my tutaj, tak jak cała Rodzina Radia Maryja - mówił szef rządu.
- Ja bym się przyłączył do pierwszej części wypowiedzi premiera Morawieckiego i też bym wezwał Matkę Najświętszą, żeby w opiece miała naród cały i doprowadziła w przyszłym roku, aby ci faryzeusze, obłudnicy i w części skorumpowani ludzie odeszli od władzy w naszym kraju - komentował Giertych.
Mecenas ocenił także, że "ojciec Rydzyk jest zdolny do zbudowania własnej partii".
- To jest element, który dla PiS-u jest bardzo groźny. Gdyby powstała partia wokół pana [Antoniego - red.] Macierewicza czy wokół Zbigniewa Ziobro wspierana przez ojca Rydzyka, to byłby realny podmiot, który byłby te między pięć a dziesięć procent zabrać PiS-owi, dlatego PiS tak bardzo zabiega i jest gotowy na klęczkach do to Torunia przybywać - twierdził.
"Próba zablokowania pisania przyniesie odwrotne skutki od zamierzonych"
Do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynęły wnioski Narodowego Banku Polskiego o zabezpieczenie przed wszczęciem postępowania, w których NBP domaga się między innymi nakazania tymczasowego usunięcia wybranych artykułów prasowych w związku z aferą w Komisji Nadzoru Finansowego.
- Nie ma najmniejszych szans w sądzie, żeby coś takiego się utrzymało, byłoby to sprzeczne z konstytucyjną zasadą, która wprowadza w Polsce wolność słowa - komentował w "Faktach po Faktach" Giertych.
Mecenas dodał, że "jeżeli mówimy w Polsce o aferze korupcyjnej to oczywiście, że media mają prawo o tym pisać i próba zablokowania tego pisania przyniesie odwrotne skutki od zamierzonych".
- Jestem przeświadczony, że ktokolwiek podpowiedział to prezesowi [Adamowi, prezesowi NBP - red.] Glapińskiemu nie zrobił dobrej roboty, może lepiej zainwestować w kogoś lepszego od PR-u - wskazał.
Giertych: nie wierzę w wersję szefostwa prokuratury
W nocy z 28 na 29 listopada Chrzanowski został aresztowany na dwa miesiące. Wcześniej usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści osobistej przez inną osobę. Jego przesłuchanie trwało ponad 9 godzin.
- Wszystkie nagrania, które zostały zrobione w odniesieniu do tej sprawy zostały przedłożone do prokuratury - tłumaczył w "Kropce nad i" Giertych, który reprezentuje Czarneckiego. Dodał także, że są to trzy taśmy, a jedna z nich dotyczy innego terminu niż opisane przez "Gazetę Wyborczą" spotkanie. Nie chciał jednak wskazać, kto brał udział w rozmowie.
Dodał także, że osobiście "nie wierzy w wersję szefostwa prokuratury, że pan prokurator generalny, ale też kierownictwo prokuratury dowiedziało się o tej sprawie z "Gazety Wyborczej"".
Autor: akw//kg / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24