Rekrutacja do liceów to kolejny trudny okres w polskim szkolnictwie. Placówki będą musiały się zmierzyć z podwójnym rocznikiem. Miejsc dla uczniów ma podobno wystarczyć. - Uczniów do najlepszych szkół przyjmiemy mniej, niż byśmy przyjęli w normalnym roku szkolnym – zwraca uwagę wiceprezydent Warszawy, Renata Kaznowska. Materiał "Polski i Świata".
Z końcem roku szkolnego 2018/2019 naukę w szkołach kończą zarówno uczniowie VIII klas szkół podstawowych, jak i III klas gimnazjów.
Na spotkaniach informacyjnych tłumy, a w szkołach gorączkowe przygotowania. W ratuszu sztab kryzysowy – taka jest rzeczywistość w Warszawie na kilkanaście dni przed startem rekrutacji do liceów.
– Jest nas dużo, więc dostać się tu to jest marzenie – mówi jedna z uczennic. – Do każdej szkoły teraz będzie trudno się dostać, bo wymagania będą wysokie – zauważa uczestnik spotkania informacyjnego w warszawskim Liceum Ogólnokształcącym nr 161.
"To pomieszczenie miało być stołówką"
U progu rekrutacji reporterzy magazynu "Polska i Świat" sprawdzali, co miasto, szkoły i sami zainteresowani uczniowie i ich rodzice robią, by złagodzić skutki podwójnego rocznika. Zadanie nie jest łatwe, zwłaszcza gdy się spojrzy na liczby.
– Rokrocznie do pierwszej klasy rekrutuje się około 18 tysięcy uczniów. 1 września to będą 43 tysiące. Dokładnie w tych samych szkołach – mówi Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy.
Miejsc w placówkach, choć niekoniecznie tych wymarzonych, ma wystarczyć. Żeby to było możliwe, władze miasta zapowiadają wydłużenie zajęć obowiązkowych do godziny 17:30, zwiększenie liczebności klas do 36-38 osób, zatrudnienie dodatkowych 450 nauczycieli i przebudowę pomieszczeń technicznych na klasy.
Jolanta Tyburcy, wicedyrektorka Liceum im. Cervantesa w Warszawie poinformowała, że w stołówce odbywa się remont. – To pomieszczenie miało być stołówką, ale będzie wykorzystywane jako sala lekcyjna. Również czytelnia zostanie zamieniona na pracownię – mówi.
Liceum imienia Cervantesa w Warszawie to szkoła popularna zwłaszcza wśród osób uczących się hiszpańskiego.
Do tej pory co roku otwierano tu sześć klas pierwszych o różnych profilach. Żeby przyjąć podwójny rocznik, szkoła musiałaby w tym roku stworzyć 12 klas. Ale miejsca starczy tylko na osiem - cztery oddziały do wyboru dla absolwentów gimnazjów i 4 dla absolwentów szkół podstawowych.
- Dla kandydatów zachowaliśmy te klasy, które się cieszą największą popularnością. Z sześciu musieliśmy zrobić cztery, więc zachowaliśmy te profile, te rozszerzenia, z których Cervantes słynie – powiedziała Jolanta Tyburcy.
"Uczniów do najlepszych szkół przyjmiemy mniej"
Tylko w Cervantesie dla podwójnego rocznika zabraknie czterech klas. Ponad 120 uczniów będzie musiało znaleźć inną szkołę z językiem hiszpańskim. Władze miasta przyznają, że na 20 najlepszych liceów w stolicy, w aż 11 nie udało się stworzyć podwójnej liczby miejsc.
Skutki są oczywiste. - Uczniów do najlepszych szkół przyjmiemy mniej, niż byśmy przyjęli w normalnym roku szkolnym – zwraca uwagę Renata Kaznowska.
- Do dwudziestki najlepszych liceów nie dostanie się jakieś 30 klas. Więc te 30 klas wyląduje w szkołach trochę gorszych i nastąpi efekt domina. Ci młodzi ludzie, którzy mogliby być w wymarzonych szkołach, oni się tam po prostu nie dostaną – podkreśla Agnieszka Leonczuk z fundacji "Rodzice mają głos".
"Szkoła prywatna jako plan B"
Dlatego rodzice i uczniowie do rekrutacji przygotowują się od miesięcy. Sposoby zwiększenia szans są różne – uczestnictwo w konkursach, olimpiadach, osiągnięcia pozaszkolne ale przede wszystkim trzeba z wysokim wynikiem zdać egzamin gimnazjalny lub ósmoklasisty.
Laureaci olimpiad miejsce znajdą na pewno. Reszta musi liczyć na dobry wynik egzaminu, aplikować do szkół na różnym poziomie i myśleć, co zrobić, jeśli powinie się noga.
- Nie mamy żadnej gwarancji, że syn będzie mógł kontynuować naukę w szkole państwowej, dlatego, zabezpieczając się, musimy też jako plan B rozważać naukę w szkole prywatnej – mówi Anna Kazejak, mama ósmoklasisty.
Rekrutacja w Warszawie rusza 13 maja i będzie trwać przez całe wakacje.
Autor: asty//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24