Jarosław Kaczyński zrobił wielki błąd: przestał być arbitrem, stał się uczestnikiem - mówił w "Kawie na ławę" w TVN24 wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty z Lewicy, odnosząc się do zapowiadanego wejścia prezesa PiS do rządu. Posłanka Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna skomentowała ministerialną nominację dla Przemysława Czarnka i oceniła, że jest on "personifikacją tego, co w PiS-ie jest bardzo istotnym poglądem, czyli homofobii". - Lewica wymyśliła sobie słowo homofobia - odpowiedział europoseł Patryk Jaki z Solidarnej Polski.
Premier Mateusz Morawiecki przedstawił w środę informację o kształcie swego rządu po rekonstrukcji. Prezes PiS Jarosław Kaczyński będzie wicepremierem, Przemysław Czarnek pokieruje połączonym resortem edukacji i nauki, a Grzegorz Puda resortem rolnictwa i leśnictwa. Do Rady Ministrów jako wicepremier wróci Jarosław Gowin, który obejmie także resort rozwoju, pracy i technologii. Zmieniony rząd będzie liczył 14 ministerstw, o sześć mniej niż obecnie.
W poniedziałek ma się odbyć zaprzysiężenie nowych członków Rady Ministrów.
O przyszłości gabinetu dyskutowali w "Kawie na ławę" w TVN24 politycy.
Leszczyna: poseł Czarnek jest emanacją poglądów PiS-u
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna komentowała ministerialną nominację Przemysława Czarnka. - Poseł Czarnek jest emanacją poglądów PiS-u, jest personifikacją tego, co w PiS-ie jest bardzo istotnym poglądem, czyli homofobii. I to takiej agresywnej, wykluczającej całą grupę ze społeczeństwa. Kompletnie mnie to nie dziwi - stwierdziła.
Jak mówiła, "jest jeszcze ukryty program Kaczyńskiego, że jak Czarnek będzie się ścigał na nienawiść do LGBT z Ziobrą, to Ziobro będzie słabszy".
Oceniła, że "podwójnie przegrany i podwójnie upokorzony" jest minister sprawiedliwości, prezes Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. - Premierem pozostał Morawiecki, choć Ziobro bardzo tego nie chciał (...), a po drugie przegrał dlatego, że ma dodatkowego szefa, do tej pory Kaczyński był dla niego szefem partii koalicyjnej - wskazała.
Odnosząc się do politycznej przyszłości obozu Zjednoczonej Prawicy stwierdziła, że w ostatecznym rozrachunku przegra i Kaczyński, i Morawiecki. - Bo PiS nigdy nie zaakceptuje takiego obcego ciała jak Morawiecki - uznała.
Jaki: lewica wymyśliła sobie słowo homofobia
Na słowa posłanki Leszczyny, że Przemysław Czarnek wchodzi do rządu, aby być konkurencją dla Solidarnej Polski na radykalizm światopoglądowy, zareagował przedstawiciel tej partii, europoseł Patryk Jaki. - To nie jest żadna konkurencja dla nas, wprost przeciwnie, będziemy go wspierali - zapewnił.
- Wewnątrz naszego obozu toczyły się dyskusje na temat tego, jaki program w przyszłości realizować. Zależało mi, żeby w rządzie znalazło się jak najwięcej osób, które będą chciały bronić konserwatywnego systemu wartości - tłumaczył. - Jest taka moda na lewicy, że jeśli ktoś wyraża poglądy, które są zbliżone lub są odzwierciedleniem, jeden do jednego, doktryny chrześcijańskiej, od lat obecnej w polskiej kulturze, bardzo ważnej dla milionów, to wtedy jest wyzywany - stwierdził.
Przekonywał, że "lewica wymyśla sobie słowo homofobia". - Dla pani homofobem byłby świętej pamięci Jan Paweł II - zwrócił się do Leszczyny.
- Nikt z nas nie mówi, że homoseksualisci są źli, natomiast papież Franciszek mówił wprost o zagrożeniach związanych z ideologią gender - dodał europoseł.
"Znam tę umowę"
Jaki był także pytany, czy w zawartej pod koniec września umowie koalicyjnej między Prawem i Sprawiedliwością, Solidarną Polską i Porozumieniem jest mowa o przyszłości ustaw o ochronie zwierząt oraz tak zwanej ustawy o "bezkarności" urzędników.
- Znam tę umowę, nie ma tam odniesienia ani do jednej ani drugiej ustawy - odpowiedział.
- Jeżeli chodzi o kwestie programowe, to jest zapis, że obowiązujący jest aktualny program, z 2014 i 2015 roku. Jest mowa, że trzeba będzie pracować nad nowymi elementami programowymi i ta praca rzeczywiście wkrótce się odbędzie - powiedział.
Czarzasty: Kaczyński zrobił wielki błąd - przestał być arbitrem, stał się uczestnikiem
Wicemarszałek Sejmu, przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty pytał: - Po co właściwie są robione te zmiany w rządzie, kiedy po pierwsze, od pięciu lat zawsze słyszę, że ten rząd jest rewelacyjny, a po drugie, skoro nie słychać o żadnych zmianach programowych?
- Czy państwo słyszeliście, że w najbliższym czasie będą zmiany w służbie zdrowia, czy coś się zmieni w budownictwie? Czy Polki i Polacy wiedzą, co nas w tej chwili czeka, co ci nowi ministrowie dadzą temu krajowi, co zmienią, żeby było fantastycznie? - kontynuował.
Odnosząc się do wejścia Jarosława Kaczyńskiego do rządu, stwierdził, że prezes PiS "zrobił wielki błąd - przestał być arbitrem, stał się uczestnikiem".
Kamiński: długofalowo Ziobro tę rywalizację wygrywa
Wicemarszałek Senatu Michał Kamiński, przedstawiciel PSL - Kukiz'15 - Koalicja Polska ocenił, że przy podpisywaniu nowej umowy koalicyjnej Zbigniew Ziobro "przegrał bitwę, ale nie wojnę". - Długofalowo Ziobro tę rywalizację wygrywa, bo do rządu wchodzą ludzie, którym bliżej mentalnie do Ziobry niż do Morawieckiego - powiedział.
Stwierdził, że wejście prezesa PiS do rządu to "emocjonalne i wizerunkowe wzmocnienie Mateusza Morawieckiego" i "jest wyraźnym pokazaniem, kto jest następcą Jarosława Kaczyńskiego".
Mucha: prezydent te zmiany przyjmuje
Minister w Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha był pytany o to, jak na nowe nominacje w Radzie Ministrów reaguje głowa państwa. Nawiązał do spotkania premiera z prezydentem, które odbyło się 30 września i mówił, że "to już było podsumowanie konsultacji w ramach Zjednoczonej Prawicy".
Zapytany, jaką odpowiedź prezydent uzyskał od premiera na temat założeń przyszłego rządu, Mucha odparł: - Satysfakcjonującą, prezydent te zmiany oczywiście przyjmuje .
- Nie dzieje się nic nadzwyczajnego, Zjednoczona Prawica ma bardzo mocny mandat, wygrała wybory w 2019 roku, a po roku od wyborów przychodzi refleksja co do efektywności sprawowania władzy - przekonywał.
Stwierdził, że "elementem stabilizującym sytuację w Zjednoczonej Prawicy jest wejście pana premiera Kaczyńskiego do rządu".
Bosak: całe to przetasowanie miało charakter przeciągania liny co do podziałów wpływów w rządzie
Krzysztof Bosak z Konfederacji, odnosząc się do zmian w rządzie, stwierdził, że "całe to przetasowanie miało charakter przeciągania liny co do podziałów wpływów w rządzie" i "nie ma tu żadnych nowości programowych".
- Jarosław Kaczyński jest w centrum rozgrywki, ma swój teatrzyk kukiełkowy - ocenił.
"Nie sądzę, żeby groził nam jakikolwiek rozpad koalicji opozycyjnej w Senacie"
Goście "Kawy na ławę" dyskutowali także o losach ustawy o ochronie zwierząt, nad którą obecnie trwają prace w Senacie.
30 września wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) zapowiedział, że jeśli senatorowie PO nie poprą poprawek PSL do nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, to zarekomenduje, by "zakończyć obecność senatorów Polskiego Stronnictwa Ludowego w większości senackiej".
Michał Kamiński mówił, że jest wegetarianinem i "kompletnie nic go nie łączy z ludźmi, którzy zabijają zwierzęta dla fanaberii, żeby robić sobie futerka". Mówił, że mimo różnic zdań dotyczących ustawy współpraca Koalicji Polskiej i KO w Senacie zostanie utrzymana. - Nie sądzę, żeby groził nam jakikolwiek rozpad koalicji opozycyjnej w Senacie - wskazywał. - Ta ustawa jest niechlujna, koszmarna i nigdy nie powinna taka trafić do Sejmu, tu się zgadzamy - zaznaczyła Izabela Leszczyna.
Głos w dyskusji zabrał również Włodzimierz Czarzasty. - Senat powinien przyjąć tę ustawę bez poprawek i powinniśmy poznać zdanie pana prezydenta i zdanie PiS w tej sprawie (...) Pan prezydent będzie musiał powiedzieć, czy to, co proponuje Jarosław Kaczyński, jest rozsądne według niego, czy nie jest rozsądne. Będzie miał dylemat, przed którym nie da się uciec - powiedział wicemarszałek Sejmu.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24