- Doszło do degeneracji w obrębie Centralnej Agencji Wywiadowczej - stwierdził w "Faktach po Faktach" senator PO Józef Pinior, komentując raport ws. przesłuchań, jakie CIA prowadziła w walce z terroryzmem. Jak ocenił, sprzyjał temu "parasol ochronny prezydenta Busha i jego administracji w Waszyngtonie".
We wtorek po południu Senat USA opublikował streszczenie swego raportu, w którym ocenia, że program przesłuchań, jaki CIA prowadziła w walce z terroryzmem, był nie tylko niezwykle brutalny, ale też nieskuteczny, a torturowanie wykraczało daleko poza granice prawa. Według raportu techniki, jakich używali agenci CIA przesłuchując podejrzanych o terroryzm, obejmowały m.in. podtapianie (waterboarding), pozbawianie snu, utrzymywanie w trudnej pozycji przez długi czas.
Według senatorów, wspomniane metody wykraczały poza granice prawa, a CIA nie uzyskała zgody prawników administracji republikańskiego prezydenta George'a W. Busha na ich stosowanie. Senatorowie wskazali też, że CIA wprowadzała w błąd polityków i opinię publiczną, gdyż jej przesłuchania były "o wiele bardziej brutalne" niż agencja kiedykolwiek informowała.
"Degeneracja w łonie CIA"
O raporcie dyskutowali w "Faktach po Faktach" senator PO Józef Pinior i gen. Marek Dukaczewski.
- Tortury są nieskuteczne, one nigdy nie są dobrym środkiem do prowadzenia jakiegokolwiek śledztwa - ocenił senator Józef Pinior. Jak dodał, jego zdaniem raport świadczy o tym, że "doszło do degeneracji w obrębie Centralnej Agencji Wywiadowczej". - To był specyficzny czas i ten parasol ochronny prezydenta Busha i administracji Busha w Waszyngtonie wtedy sprzyjał niestety pojawieniu się tego typu degeneracji w łonie agencji - stwierdził Pinior.
Służby amerykańskie skuteczne? "Chyba nie do końca"
- Każdy człowiek ma swój próg bólu. Po przekroczeniu tego progu informacje, które się od niego uzyskuje są absolutnie niewiarygodne - powiedział z kolei gen. Marek Dukaczewski, były szef WSI.
Pytany, jak odniesie się do informacji z raportu, że spośród 119 więźniów przetrzymywanych przez CIA w tajnych ośrodkach, przynajmniej 26 było zatrzymanych w wyniku pomylenia ich tożsamości lub błędów wywiadu, odpowiedział: - To, niestety, świadczy o jakości pracy służb amerykańskich, które uchodzą za służby skuteczne i bardzo mocne. Dodał, że ten przypadek pokazuje, że chyba nie do końca.
Jak ocenił gen. Dukaczewski, doniesienia z raportu pokazują, że wystąpił "problem kontroli nad służbami i funkcjonariuszami, którym powierzyło się niezwykle wrażliwe zadanie". - Jeżeli jest zgoda na stosowanie metod wzmocnionych, czyli niekonwencjonalnych przesłuchań, to ludzie, którzy mają to robić muszą być do tego przygotowani - podkreślił gen. Dukaczewski w "Faktach po Faktach". Pytany, czy jego zdaniem o wszystkim wiedzieli prezydenci Bush i Obama, stwierdził, że nie sądzi, by "znali takie szczegóły". - Kierowali się, nie mam wątpliwości, interesem państwa. Natomiast nie do końca mieli świadomość tego, że ten interes państwa będzie realizowany metodami w żadnym państwie świata niedopuszczalnymi - dodał gen. Dukaczewski.
Tortury "paliwem dla terrorystów"
- Nie było dostatecznej kontroli, monitoringu instytucji demokratycznych nad służbami. Na tym polega problem. CIA dostała zielone światło na tego typu praktyki. Na praktyki zupełnie degenerujące działania agencji wywiadowczej - stwierdził senator Józef Pinior. - Pamiętajmy o tym, że tortury i upokarzanie tych ludzi, często niewinnych, było i jest paliwem dla terrorystów - dodał.
Autor: kde/kka/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24