To jest coś całkowicie bezwartościowego - tak Jarosław Kaczyński ocenił "raport" o powiązaniach Karola Nawrockiego, który w ostatnim czasie obiegł media. Prezes Prawa i Sprawiedliwości w poniedziałek w trakcie konferencji przekazał również, że nie wiedział o przygotowywanym opracowaniu. - Ktoś, nawet nie wiem kto, mi go dostarczył - przekonywał.
W trakcie konferencji Jarosław Kaczyński został zapytany o znajomość raportu, który jakiś czas temu anonimowo wyciekł do mediów i dotyczył zagrożeń wizerunkowych związanych z Karolem Nawrockim, kandydatem PiS na prezydenta. Dokument miał trafić do działaczy PiS jeszcze przed oficjalnym udzieleniem przez partię poparcia prezesowi IPN w wyborach.
- Jeżeli chodzi o ten raport, to ja absolutnie nic nie wiedziałem o jego przygotowaniach, chociaż w pewnym momencie ktoś, nawet nie wiem kto, mi go dostarczył, ale po jego przeczytaniu zobaczyłem, że to jest coś całkowicie bezwartościowego - oświadczył Kaczyński.
Zdaniem prezesa życie rodzinne Karola Nawrockiego jest "przykładem niezwykłej przyzwoitości i odpowiedzialności".
Powiązania Nawrockiego z Olgierdem L.
Jednym z głównych elementów opracowania o powiązaniach Karola Nawrockiego ma być znajomość kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta z bandytą, kibolem i neonazistą Olgierdem L. W 2018 roku mężczyzna został skazany za przestępstwa polegające między innymi na kierowaniu zorganizowaną grupą przestępczą, mającą na celu uzyskiwanie dochodu z prostytucji.
Pytanie o znajomość Nawrockiego z Olgierdem L. zadali już pięć lat temu dziennikarze Bertold Kittel i Anna Sobolewska z "Superwizjera". Wówczas prezes IPN zaprzeczył tym powiązaniom. Jednak wytoczony później reporterom proces nie wskazał, aby jakakolwiek informacja w tym materiale była nierzetelna albo nieprawdziwa.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24