Aktywista Bart Staszewski poinformował w mediach społecznościowych, że Rafał Ziemkiewicz został prawomocnie skazany za przestępstwo zniesławienia go i znieważenia. Sprawa dotyczyła wymiany zdań na platformie X. Publicysta nazwał wówczas Staszewskiego "padliną" i "łachmytą".
W styczniu 2023 roku Bart Staszewski skomentował wpis posła Suwerennej Polski Janusza Kowalskiego, który pisał o "homopropagandzie w TVP za milion dolarów". Aktywista napisał: "Janusz Kowalski zarobił przez ostatnie lata w państwowych spółkach około 2 mln 453 tys. zł. Większość tej kwoty przypada na czas zasiadania w zarządzie PGNiG (prawie 2,2 mln zł). Dojna zmiana. Wstyd".
Na wpis Staszewskiego odpowiedział z kolei Rafał Ziemkiewicz. "Nawet, jeśli tam nic nie pomógł, to i nie zaszkodził. A ty, łachmyto, bierzesz pieniądze z zagranicy za fabrykowanie oszczerstw i potwarzy na Ojczyznę. Życzę sobie w nowym roku doczekać czasów, gdy taka padlina będzie w życiu publicznym otaczana powszechnym ostracyzmem" - napisał Ziemkiewicz.
Aktywista wytoczył mu proces karny. 6 maja 2024 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia skazał Rafała Ziemkiewicza za przestępstwo zniesławienia i znieważenia. Sąd wymierzył mu karę czterech miesięcy prac społecznych i wpłaty pięciu tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Sąd zobowiązał Ziemkiewicza także do przeproszenia aktywisty w terminie miesiąca od uprawomocnienia się wyroku. O wyroku w maju ubiegłego roku poinformował też Bart Staszewski.
Jak przypomina w piątek "Presserwis", Rafał Ziemkiewicz odwołał się od wyroku. 30 grudnia Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał w mocy wyrok pierwszej instancji.
Ziemkiewicz "prawomocnie skazany za znieważenie i pomówienie"
"Dzisiaj Sąd prawomocnie skazał Rafała Ziemkiewicza w sprawie, jaką mu wytoczyłem, na trzy miesiące prac społecznych, wpłatę 5000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i przeprosiny" - przekazał Bart Staszewski na platformie X (dawniej Twitter) w poniedziałek. "Wyrok jest prawomocny, na skutek apelacji obrońcy od wyroku z 6 maja 2024 (skazującego), Sąd Okręgowy wyrok ten utrzymał w mocy. Tym samym Ziemkiewicz jest prawomocnie skazany za znieważenie i pomówienie" - dodał w kolejnym wpisie zamieszczonym na X w poniedziałek.
Rafał Ziemkiewicz odpowiedział na wpisy aktywisty. "Oburzający wyrok, ale nie miałem co do tego wątpliwości od chwili gdy bodnarowska sędzia weszła na salę. Kolejna sądowa farsa" - skomentował publicysta na platformie X. W innym wpisie zaatakował sędzię Justynę Koskę-Janusz, pisząc między innymi, że "przez sześć lat wiodła polityczny spór z ministrem Ziobro".
ZOBACZ TEŻ: Rzeczniczka sądu odpowiada na zarzuty Ziobry
Czy Ziemkiewicz wykona wyrok?
W SMS-ie przesłanym do "Presserwisu" Ziemkiewicz stwierdził, że sędzia jest "upolityczniona" i nie daje "gwarancji bezstronnego rozpatrzenia sprawy". "Tymczasem sędzia Koska-Janusz wydała wyrok w pierwszej instancji, w apelacji zaś utrzymała go sędzia Monika Popielarska - o niej publicysta nie wspomina słowem" - zauważa portal magazynu "Press" w piątek.
Ziemkiewicz - jak pisze press.pl - "nie uznaje zapadłego orzeczenia za wyrok. Nazywa je 'skandalicznym' i 'kwitem'. Uważa, że nie wydał go "sąd", gdyż minister sprawiedliwości Adam Bodnar odwołał mianowanego w czasach PiS prezesa Sądu Apelacyjnego Piotra Schaba". "Mógłbym uznać ten wyrok za istniejący dopiero po konwalidacji statusu kierownictwa Warszawskiego Sądu Apelacyjnego" - przekazał publicysta w SMS-ie do "Presserwisu".
Pytany, czy wykona prawomocny wyrok, "Ziemkiewicz odpisał, że czeka na uzasadnienie i zdecyduje po konsultacji z mecenasem Arturem Wdowczykiem, swoim adwokatem" - zaznaczył portal magazynu "Press". "Antypolskim renegatom nie odpuszczę, choćby nasłali na mnie jeszcze 100 sędziów" - przekazał Ziemkiewicz. Według press.pl "publicysta nie odpowiedział na pytanie, czy będzie się ubiegał o ułaskawienie prezydenckie".
Staszewski: "Działałem w interesie publicznym"
Wyrok w rozmowie z "Presserwisem" skomentował również Bart Staszewski. - Manipulując moimi wypowiedziami czy działaniami, (Rafał Ziemkiewicz - red.) wpisywał mnie w jakąś antypolską narrację. Chociaż działałem w interesie publicznym, co przyznały różne sądy, w różnych składach sędziowskich - także wybrani po 2017 roku - podkreślił aktywista.
Prezydent ułaskawił Ziemkiewicza
To nie była pierwsza sprawa o zniesławienie przeciwko Rafałowi Ziemkiewiczowi. W 2019 roku Elżbieta Podleśna pozwała Magdalenę Ogórek i Rafała Ziemkiewicza w reakcji na słowa, które padły w programie "W tyle wizji" na antenie ówczesnej telewizji rządowej. Współprowadzący program mieli podważać kompetencje psychoterapeutki i działaczki społecznej, "sugerowali, że manipuluje swoimi pacjentami oraz traktuje ich instrumentalnie, prowadząc antyrządową agitację".
W grudniu 2022 roku zapadł wyrok nakazujący Ogórek i Ziemkiewiczowi zapłatę 10 tysięcy złotych w ramach zadośćuczynienia za znieważenie Podleśnej. W maju 2023 roku sąd drugiej instancji odrzucił apelację i ponownie nakazał zapłatę powyżej wskazanej kwoty. W styczniu 2024 roku Andrzej Duda ułaskawił Ziemkiewicza i Ogórek.
Źródło: press.pl, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Albert Zawada/PAP