Sposób zakończenia tej wojny będzie stanowił o korelacji sił na naszym kontynencie i o poczuciu bezpieczeństwa - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Radosław Sikorski, szef polskiej dyplomacji. Mówił, że "rosyjskie rezerwy się bardzo szybko zużywają" i "jest scenariusz, w którym Rosji zaczyna po prostu brakować ludzi i sprzętu".
Minister spraw zagranicznych mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 o sytuacji dotyczącej Ukrainy i o międzynarodowych negocjacjach zmierzających do jej zakończenia.
- 10 lat temu Unia Europejska była większa, Wielka Brytania była członkiem, Rosja negocjowała umowę stowarzyszeniową, Stany Zjednoczone jednoznacznie popierały integrację europejską, a z Chinami stosunki były bardzo poprawne. A dzisiaj wszystkie te elementy są inne - przyznał.
- Więc ja bym to określił tak - koniunktura międzynarodowa jest dla Polski, dla Europy dzisiaj gorsza niż była dekadę temu. Ale, dzięki Bogu, Polska jest znacznie silniejsza i mamy sojuszników, nie jesteśmy sami - kontynuował.
Dodał, że "bardzo wiele od nas zależy, jak staniemy na wysokości zadania w dozbrajaniu się w Europie, jak wzmocnimy Unię Europejską i jak zachowamy Sojusz Północnoatlantycki". - A przede wszystkim, jak pomożemy Ukrainie odeprzeć agresję - podkreślił.
Sikorski: sposób zakończenia tej wojny będzie stanowił o korelacji sił
Szef MSZ mówił, że "sposób zakończenia tej wojny będzie stanowił o korelacji sił na naszym kontynencie i też o poczuciu bezpieczeństwa". - Sądzę, że nie możemy być pewni, co nasz duży sąsiad Rosja zrobi, dopóki na czele tego kraju jest Władimir Putin - dodał.
- Rosja jest dzisiaj krwawą dyktaturą, ma więcej więźniów politycznych niż w schyłkowym Związku Radzieckim i zbudowała ideologię, wyprała mózgi, o powrocie do imperium. Więc Rosja pod tym przywództwem i z taką ideologią państwową będzie zagrożeniem tak długo, jak ma to przywództwo - powiedział gość TVN24.
Sikorski o "rozwibrowaniu sytuacji"
Szef MSZ mówił też o tym, jaką wizję zakończenia wojny mają Amerykanie.
- Moi ukraińscy rozmówcy mówią, że są wdzięczni Stanom Zjednoczonym za takie rozwibrowanie sytuacji, w której ich, amerykańskie rozmowy z Putinem są możliwe - dodał.
Jednocześnie dodał, że "to jest wbrew kanonom dyplomacji". - Wedle tradycyjnego kanonu najpierw się otwiera jakiś poufny kanał komunikacji, bada się intencje drugiej strony, potem się buduje jakieś środki zaufania, a przywódcy dopiero błogosławią umowę, która jest prawie gotowa. Donald Trump ma swój osobisty styl, ale Ukraińcy mi mówią, że to stwarza nadzieję na jednak przyspieszenie pewnych procesów, które - oni mają nadzieję - doprowadzą do trwałego pokoju. Więc dają tutaj Donaldowi Trumpowi kredyt zaufania - mówił Sikorski.
Sikorski: rosyjskie rezerwy się bardzo szybko zużywają
Gość TVN24 mówił też o tym, jaka jest dzisiaj pozycja samej Rosji.
- Z jednej strony wtedy, gdy mocarstwo atomowe grozi sąsiadom, to oczywiście ci sąsiedzi mają prawo czuć się zaniepokojeni. A z drugiej strony, trzy lata po ogłoszeniu trzydniowej specjalnej operacji wojskowej, Putin nadal walczy w Donbasie. To nie jest sukces - stwierdził.
- Rosja zmobilizowała gospodarkę, wydaje - szacuje się - 40 procent budżetu kosztem inwestycji, zdrowia i tak dalej, na zbrojenia, ale też zużywa rezerwy sprzętowe odziedziczone po Związku Radzieckim. Zaczynała z zasobem ponad 13 tysięcy starych sowieckich czołgów, które modernizowała. Większość z nich Ukraińcy zniszczyli, a produkuje nawet przy tej mobilizacji, szacuje się około 200 nowych czołgów rocznie. Więc rosyjskie rezerwy się bardzo szybko zużywają - zwracał uwagę.
Jednocześnie Sikorski dodał, że "jest scenariusz, w którym Rosji zaczyna po prostu brakować ludzi i sprzętu do kontynuowania tej napastniczej wojny".
"Polska będzie w tej koalicji, ale nie fizycznie w samej Ukrainie"
Sikorski mówił także o tak zwanej "koalicji chętnych", czyli grupie około 30 państw wspierających Ukrainę, których przywódcy spotkali się w czwartek w Paryżu. Po spotkaniu prezydent Francji Emmanuel Macron przekazał, że na Ukrainę mogą zostać wysłane siły reasekuracyjne wystawione przez kilka państw. Miałoby to nastąpić po zawieszeniu broni.
Sikorski mówił, że "Polska będzie w tej koalicji, ale nie fizycznie w samej Ukrainie". - Różnie się słyszy echa rozmów i sztabowych w Wielkiej Brytanii, i politycznych w Paryżu. Te koncepcje na razie jeszcze są dogrywane - przekazał.
Sikorski stwierdził także, że "największą, najlepszą gwarancją bezpieczeństwa Ukrainy jest dzielna i dobrze wyposażona armia ukraińska". - To jest największa armia w Europie po naszej stronie, (...), i ma doświadczenie prowadzenia tego nowego typu wojny z udziałem milionów dronów - zwracał uwagę szef polskiej dyplomacji.
Autorka/Autor: mjz
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: EPA/SHAWN THEW