Radosław Sikorski został zapytany o to, jak odbiera deklarację prezydenta elekta Karola Nawrockiego o tym, że nie zgodzi się na nominację Bogdana Klicha na ambasadora w USA i Ryszarda Schnepfa na ambasadora we Włoszech. - To jest ruch we właściwą stronę, bo prezydent Duda przez wiele, wiele miesięcy nikogo nie mianował. Teraz zaczął, a jeżeli teraz już mówimy tylko o dwóch, to jest lepiej, a nie gorzej - skomentował szef MSZ.
- Mamy już dialog z ludźmi pana prezydenta, więc mamy nadzieję, że pan prezydent będzie pomagał polskiej dyplomacji - dodał.
Sikorski o "bardzo mocnym stwierdzeniu" PKW w sprawie wyboru Nawrockiego
Sikorski został też zapytany, czy kierowany przez niego resort wycofa się z nominacji ambasadorskich, jeśli Karol Nawrocki nie będzie chciał się na nie zgodzić.
Odparł, że "najpierw Karol Nawrocki musi zostać prezydentem". - Zdaje się, że mamy uchwałę Państwowej Komisji Wyborczej. Jeszcze jej nie czytałem, ale relacjonowano mi - mówił Sikorski, nawiązując do tego, że Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła w poniedziałek sprawozdanie z wyborów prezydenckich.
Wcześniej między innymi do konkluzji sprawozdania wprowadzono poprawkę zgłoszoną przez jednego z członków PKW Ryszarda Balickiego. "PKW stwierdza, że w trakcie głosowania, szczególnie w dniu ponownego głosowania, miały miejsce incydenty mogące mieć wpływ na wynik głosowania. PKW pozostawia Sądowi Najwyższemu ocenę ich wpływu na wynik wyboru Prezydenta RP" - głosi zaakceptowana poprawka.
- To jest bardzo mocne stwierdzenie - ocenił Sikorski. - I zdaje się, że powiedziano też (w tym sprawozdaniu - red.), że powinno to być rozstrzygnięte przez sąd we właściwym składzie, uznany międzynarodowo. To są bardzo mocne stwierdzenia - dodał. O ważności wyborów ma rozstrzygnąć kwestionowana Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
- Nie jestem prawnikiem, ale wydaje mi się, że głos każdego Polaka musi być traktowany śmiertelnie poważnie - dodał gość TVN24.
Autorka/Autor: mjz/ft
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Obara