To prezydent wskazał Mateusza Morawieckiego jako kandydata na premiera, tu musi jeszcze być kontrasygnata partii, która zwyciężyła - powiedział w czwartek poseł Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel. - Formalnie to partia o tym poinformuje, ale nie przewidywałbym zaskoczeń - dodał. Andrzej Duda przekazał w czwartek, że kandydaci na premiera nowego rządu to Mateusz Morawiecki i Donald Tusk.
Prezydent Andrzej Duda podsumowując przebieg konsultacji z przedstawicielami komitetów wyborczych, które będą miały swoją reprezentację w przyszłym Sejmie poinformował, że jest dziś dwóch poważnych kandydatów na stanowisko premiera. - Mamy dwie grupy polityczne, które twierdzą, że mają większość parlamentarną i mają swojego kandydata na premiera. Jedną grupą jest Zjednoczona Prawica, którą reprezentowali przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości - poinformował.
Jak dodał Duda, "drugą grupą jest Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga oraz Lewica". Uściślił, że kandydatem PiS na premiera jest Mateusz Morawiecki, a KO, Trzeciej Drogi i Lewicy - Donald Tusk. Duda poinformował też, że terminem, który wstępnie zaplanował na pierwsze posiedzenie Sejmu X kadencji jest poniedziałek, 13 listopada.
Fogiel: tu musi być kontrasygnata partii
Poseł PiS Radosław Fogiel został zapytany w czwartek w Sejmie o to, czy wskazanie przez prezydenta Mateusza Morawieckiego jako kandydata na premiera oznacza, że rzeczywiście jest on kandydatem PiS. - To pan prezydent go wskazał, tu jeszcze musi być - nazwijmy to - kontrasygnata partii, która zwyciężyła - odpowiedział.
Dopytywany, czy Morawiecki jest formalnie kandydatem PiS na premiera, Fogiel odparł: - Formalnie to partia o tym poinformuje, ale nie przewidywałbym zaskoczeń.
Trzy kroki wyłonienia rządu
W wyborach do Sejmu PiS zdobyło 194 mandaty, KO - 157, Trzecia Droga - 65, Nowa Lewica - 26, Konfederacja - 18.
Konstytucja przewiduje trzy możliwe kroki wyłonienia rządu po wyborach. W pierwszym dużą rolę odgrywa prezydent, który między innymi desygnuje premiera, biorąc pod uwagę, że zaproponowany przez niego rząd, aby uzyskać wotum zaufania, musi zdobyć poparcie bezwzględnej większości w Sejmie. Jeśli ta próba zakończyłaby się niepowodzeniem, inicjatywę przejmuje Sejm. Wówczas premier i rząd potrzebują bezwzględnej większości głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Gdyby posłom nie udało się powołać rządu, inicjatywa wraca do prezydenta, a do wotum zaufania potrzebna jest zwykła większość.
Źródło: PAP