MEN postanowił zareklamować szkolne mundurki. Jeden ze startujących w przetargu na zorganizowanie akcji reklamowej twierdzi, że został on ustawiony pod konkretną firmę - pisze "Gazeta Krakowska"
W poniedziałek minął termin zgłaszania się agencji chętnych do zorganizowania dla MEN ogólnopolskiej kampanii billboardowej „jednolitych strojów szkolnych”, czyli mundurków. Ministerstwo Edukacji chce przy pomocy plakatów przekonać młodzież do swojego mundurkowego pomysłu.
Zgłosiły się zaledwie dwie firmy. W dodatku warszawska agencja dsk, na trzy dni przed zamknięciem zgłoszeń wysłała do MEN protest oraz wniosła o zmianę zapisów zamówienia. Dsk uważa, że zamówienie przygotowane przez urzędników ministerstwa jest tak skonstruowane, że preferuje firmę konkretną firmą - Stroer.
Według dsk wymiary nośników billboardów i miejsca ich ekspozycji tak określono, że może im sprostać wyłącznie Stroer. To druga z firm startujących w przetargu MEN.
– Warunki są absurdalne. Nie chodzi tylko o to, że ministerstwo żąda doświadczenia w realizacji identycznych kampanii, co wyklucza firmy, które robiły kampanie... większe – mówi Piotr Pakuła, szef mediów dsk. Uważa, że wymóg posiadania nośników reklamowych w warszawskim metrze wyklucza firmy inne niż Stroer, który ma tam wyłączność. Właśnie z tego powodu nie wystartowała firma outdoorowa AMS.
Źródło: Gazeta Krakowska
Źródło zdjęcia głównego: TVN24