Szef MSZ Radosław Sikorski zaczął oszczędzać na dyplomacji. Pierwsza poważna decyzja to przeprowadzka od stycznia ambasady RP w Algierii do budynku przedstawicielstwa Szwecji - pisze "Rzeczpospolita", zaznaczając jednocześnie, że to pierwszy taki przypadek w historii polskiej dyplomacji.
Resort poinformował, że adaptacja pomieszczeń w nowej siedzibie kosztowała niespełna 450 tys. euro, a ich wynajęcie prawie 180 tys. euro rocznie. Według nieoficjalnych informacji, MSZ uważa, że przenosiny są tańsze od kupna nowej nieruchomości lub remontu budynku, w którym dotychczas mieściła się placówka.
Minister już zapowiadał, że nastąpi łączenie polskich placówek dyplomatycznych z krajami Unii Europejskiej Robert Tyszkiewicz z PO
W trakcie planowania przeprowadzki nie zabrakło jednak kontrowersji. Już na początku 2010 r. Biuro Ochrony Rządu przekazało MSZ wątpliwości dotyczące zabezpieczeń nowej siedziby. - Chodziło m.in. o drzwi dzielące obydwie placówki. Ich zabezpieczenia nie spełniały standardów - mówi osoba związana z BOR. Oficjalnie ani Biuro, ani MSZ nie chcą komentować tej sprawy.
Nic kontrowersyjnego
Mówią za to posłowie. - Minister już zapowiadał, że nastąpi łączenie polskich placówek dyplomatycznych z krajami Unii Europejskiej - tłumaczy Robert Tyszkiewicz z PO, wiceszef Komisji Spraw Zagranicznych.
Pomysł ministra Sikorskiego akceptują też politycy opozycji. - Jeśli będzie to zrobione z zachowaniem odrębności, nie widzę w tym nic kontrowersyjnego – mówi poseł PiS Zbigniew Girzyński z Komisji Spraw Zagranicznych.
Podobnego zdania jest jej wiceszef Tadeusz Iwiński (SLD): – Relacje polsko-szwedzkie układają się bardzo dobrze. Decyzję szefa MSZ można więc zrozumieć.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24