Mnie się niezbyt podoba to, że w Polsce w ogóle nie mamy szacunku do drugiego człowieka i jego poglądów - powiedział w "Kropce nad i" poseł Łukasz Schreiber z PiS. Odniósł się w ten sposób do słów ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka na temat osób uczestniczących w Paradzie Równości. - Postawiliście na czele resortu edukacji homofoba, troglodytę, który zamiast stać na straży praw uczniów, najmłodszych z naszych obywateli, staje dzisiaj po stronie tych, którzy tych uczniów prześladują - mówił zaś poseł Krzysztof Śmiszek z Lewicy.
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek w ostatnim czasie w telewizji państwowej odniósł się do przebiegu Parady Równości w Warszawie. - Widzieliście państwo przed momentem zdjęcia z tej "parady tak zwanej równości", bo to z równością nie ma nic wspólnego - komentował zdjęcia.
- Widzieliście tam osobników ubranych dziwacznie, jakiegoś mężczyznę ubranego jak kobieta. Czy to są ludzie normalni państwa zdaniem? Przecież wszyscy Polacy dokładnie widzą, co się dzieje na tych ulicach, i wiedzą, na czym polega równość i na czym polega tolerancja, ale to, co się tam działo, nie ma nic wspólnego ani z równością, ani z tolerancją. To jest fetyszyzowanie i wykrzywianie równości i tolerancji - powiedział minister edukacji.
"Postawiliście na czele resortu edukacji homofoba"
O słowach ministra Czarnka mówili w "Kropce nad i" w TVN24 poseł Krzysztof Śmiszek (Nowa Lewica) oraz szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, poseł Prawa i Sprawiedliwości Łukasz Schreiber.
- Postawiliście na czele resortu edukacji homofoba, troglodytę, który zamiast stać na straży praw uczniów, najmłodszych z naszych obywateli, staje dzisiaj po stronie tych, którzy tych uczniów prześladują - ocenił Śmiszek. Jego zdaniem wypowiedzi szefa resortu edukacji sugerują, że "jest przyzwolenie na przemoc, jest przyzwolenie na dyskryminację, jest przyzwolenie na wykluczenie".
Schreiber: w Polsce w ogóle nie mamy szacunku do poglądów drugiego człowieka
- Mnie się niezbyt podoba to, że w Polsce my w ogóle nie mamy szacunku do drugiego człowieka i jego poglądów - komentował Schreiber.
Jak mówił, z jednej strony na marszach równości padają hasła obraźliwe dla PiS, a "z drugiej strony pan minister to w taki sposób komentuje". - Akcja napędza reakcję. Czy to jest potrzebne? - pytał. Ocenił też, że "każdy powinien się być może trochę uderzyć w piersi za to, co czasem robi". Pytany, czy powinien tak uczynić także Czarnek, odparł, że "każdy".
Poseł PiS o spocie amerykańskiej ambasady: perfidna manipulacja
Goście "Kropki nad i" mówili również o spocie ambasady Stanów Zjednoczonych w Polsce, który powstał na zakończenie "Miesiąca Dumy". Placówka poprosiła kilka osób z polskiego środowiska LGBTQI+ o przeczytanie komentarzy, które pojawiają się pod jej postami o równości w mediach społecznościowych. "Słowa mają znaczenie. Czas skończyć z nienawiścią" - czytamy we wpisie pod filmem.
- Sądzę, że jest to, niestety, w tym wypadku trochę taka perfidna manipulacja - skomentował Schreiber. - Polega na tym, że bierzemy tylko sytuacje i wpisy, jak rozumiem, internautów, które odnoszą się do jednego tematu - powiedział poseł PiS.
Ocenił, że przy wpisach dotyczących na przykład Prawa i Sprawiedliwości występuje "potok obraźliwych słów, inwektyw, dużo gorszych niż tam przytoczono".
- Uważam, że to nie jest problem, który dotyka w Polsce osób LGBT, tylko jest to problem w ogóle obecny w całej przestrzeni publicznej w naszym dyskursie. Oczywiście on także dotyka osób LGBT, on dotyka wyborców, sympatyków czy polityków Prawa i Sprawiedliwości, innych partii - mówił.
"Polskie osoby LGBT nie mogą liczyć na swój rząd"
Zdaniem Śmiszka "to, że ambasada amerykańska wstawiła się za polską społecznością LGBT" oznacza, że "polskie osoby LGBT nie mogą liczyć na swój rząd". - Bo wy z homofobii uczyniliście sobie sztandar - powiedział, zwracając się do posła PiS.
Odnosząc się do słów Schreibera, które padły w programie na temat wypowiedzi ministra Czarnka, ocenił, że "to nie są barwne wypowiedzi, za słowami idzie przemoc".
- Trzy dni temu ulicami w Łodzi przeszedł Marsz Równości. Co się po nim stało? Złapano jednego chłopaka, bito jego głową o ścianę, a potem ciągnięto go ulicą za szyję. Dlaczego? Bo taki Czarnek, taki prezydent (Andrzej) Duda, wasi przyjaciele i pana koledzy z PiS-u mówią, że to nie są ludzie. Społeczeństwo czuje się uprawomocnione do tego, żeby kogoś uderzyć - wskazywał poseł Lewicy.
W czerwcu ubiegłego roku ubiegający się wówczas o reelekcję prezydent Andrzej Duda mówił w kontekście LGBT, że "próbuje się nam wmówić, że to ludzie, a to jest po prostu ideologia".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24