PO i PiS swoje subwencje budżetowe przeznaczały na sondaże, rachunki w restauracjach i zlecenia dla zaprzyjaźnionych firm - pisze "Gazeta Wyborcza", która przejrzała sprawozdania finansowe obu partii, przesłane Państwowej Komisji Wyborczej.
PO dostała w ub. r. 17,7 mln zł, PiS – 16,5 mln. Jeżeli chodzi o wydatki, to mimo obietnic niewiele się zmieniło w porównaniu z rokiem poprzednim. Np. PiS nadal płaci za ochronę Jarosława Kaczyńskiego, tylko jeszcze więcej – 1,8 mln zł (w 2012 r. – 1,1 mln).
A PO na odzież luksusowych marek wydała prawie 28 tys. zł.
Dbają o swoich
Z konta Platformy - jak pisze "GW" - ponad 100 tys. popłynęło do firmy JMK Consulting należącej do Jacka Kruka, szefa biura krajowego partii.
Skarbnik PO Łukasz Pawełek wyjaśnia, że firma szkoliła młodych działaczy z wiedzy obywatelskiej, a Kruk dostał zlecenie, zanim został dyrektorem biura, choć działał już w PO.
PiS - jak zwraca uwagę "GW" - również dba o swoich obecnych i byłych działaczy w różnych fundacjach.
34 tys. zł partia Jarosława Kaczyńskiego przekazała Fundacji Stoczni Gdańskiej. Jej szef, poseł PiS Andrzej Jaworski, zapewnia, że to pieniądze "na funkcjonowanie biura".
Z kolei Bartłomiej Rajchert, prezes fundacji Nowy Kierunek, która ma siedzibę tuż obok PiS, nie chce zdradzić, na co partia dała jej 230 tys. zł.
W katalogu partyjnych wydatków ważną pozycją są także sondaże. PO wydała na nie ponad 400 tys. zł, PiS tylko w TNS Polska zamówił badania na łączną kwotę 340 tys. zł.
Autor: MAC/kka / Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu