Minister zdrowia Adam Niedzielski odnosząc się na antenie TVN24 do protestu ratowników medycznych, powiedział, że resort jest w dialogu z pracodawcami. - Wygląda na to, że będziemy w stanie pogodzić te zwaśnione strony, czyli pracodawców i pracowników, bo daliśmy narzędzia, daliśmy środki i teraz trzeba będzie się lokalnie dogadywać - powiedział szef resortu zdrowia.
Minister zdrowia Adam Niedzielski przebywa na Forum Ekonomicznym w Karpaczu. W rozmowie z Janem Niedziałkiem z TVN24 BiS odniósł się między innymi do protestu ratowników medycznych, którzy walczą o wyższe wynagrodzenia oraz do zaproponowanych przez jego resort dodatkowych 60 milionów złotych, które do końca roku mają trafić do systemu ratownictwa medycznego.
Adam Niedzielski: to nie jest tak, że minister zdrowia jest pracodawcą tych ratowników
- Problem, który zidentyfikowaliśmy, który polegał na tym, że w ramach wzrostu minimalnych wynagrodzeń ci ratownicy, którzy byli zatrudnieni na umowę o pracę otrzymali wzrost wynagrodzenia, to teraz (jest - red.) rozwiązanie, które teraz zaproponowaliśmy, jest skierowane do pracowników kontraktowych - mówił.
- Jesteśmy w dialogu z pracodawcami, czyli z dyrektorami stacji pogotowia ratunkowego i staramy się w pewnym sensie mediować, pokazać, że będą te wyższe środki, że ta stawka dobokaretki, jej wycena zmienia się o ponad 30 procent. Więc to jest przesłanka do dyskutowania między pracodawcą a pracownikiem, jak powinien wyglądać podział tej kwoty w ramach dyskusji między stacjami a ratownikami - mówił dalej Niedzielski.
- W tej sytuacji priorytetem przy wykorzystaniu tych pieniędzy jest wykorzystanie ich na wzrost wynagrodzeń tych ratowników - kontynuował minister. Jednocześnie zaznaczył, że "to nie jest tak, że minister zdrowia jest pracodawcą tych ratowników". - Pod tym względem dajemy możliwość, te środki, żeby te relacje się poukładały - dodał.
- Jesteśmy tak naprawdę w ciągłym dialogu, na telefonie - zapewniał Adam Niedzielski. - Podchodzimy do tego, jak do problemu, który trzeba rozwiązać (...). Wygląda, że będziemy w stanie pogodzić te zwaśnione strony, czyli pracodawców i pracowników, bo daliśmy narzędzia, daliśmy środki i teraz trzeba będzie się lokalnie dogadywać - powiedział szef resortu zdrowia.
Niedzielski: priorytetem jest wzrost wynagrodzenia dla ratowników
Pytany, czy podwyżka nie pójdzie jedynie na wyposażenie karetki, Niedzielski powiedział, że przez cały czas pandemii Ministerstwo Zdrowia i Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych bardzo wzmacniały wyposażenie sprzętowe karetek.
- Ponad 400 karetek zostało przekazanych do systemu ratownictwa medycznego. Równolegle oprócz nas robili to właściciele tacy jak marszałkowie województw – dodał.
- W tej sytuacji priorytetem przy wykorzystaniu tych pieniędzy jest przekazanie ich na wzrost wynagrodzenia, wzrost kontraktu tych ratowników – wskazał szef resortu zdrowia.
Niedzielski: będę rekomendował, żeby pracodawcy mogli sprawdzić, czy pracownik jest zaszczepiony
Niedzielski był również pytany o obecną sytuację epidemiczną i o to, kiedy pracodawcy otrzymają od państwa narzędzie do sprawdzania zaszczepienia pracownika i czy będą mogli wymagać od pracowników certyfikatu COVID-19.
- Będę rekomendował, żeby pracodawcy otrzymali takie narzędzia. W poniedziałek na Stałym Komitecie Rady Ministrów przedstawiliśmy projekt, który rzeczywiście daje takie możliwości. Projekt ten ma trzy główne rozwiązania. Pierwsze daje możliwość sprawdzenia przez pracodawcę, czy pracownik jest zaszczepiony. Drugie – nawet w przypadku wprowadzania obostrzeń, to firma, która może wykazać się zaszczepieniem i obsługuje klientów zaszczepionych, będzie wyłączona spod obostrzeń – powiedział szef MZ.
Po trzecie - przekazał - projekt będzie umożliwiał kierownikowi podmiotu leczniczego wprowadzenia obowiązku szczepienia na terenie zakładu.
Niedzielski: zdecydowanie mamy już do czynienia z czwartą falą
Niedzielski pytany, czy obserwując liczbę nowych zakażeń koronawirusem, mamy do czynienia z czwartą falą, odparł, że "zdecydowanie tak".
- 533 nowe zakażenia w środę, dynamika wzrostu z tygodnia na tydzień, to wzrost rzędu 50 procent. To robi ogromne wrażenie – ocenił. - Jesteśmy w strefie niskiej liczby zakażeń, co najważniejsze, niewielki przyrost hospitalizacji. Z dnia na dzień jest przyrost o 10-20 przyjęć, co w perspektywie bazy 6 tysięcy łóżek daje dużo czasu do tego, żebyśmy zapełnili sobie limit – podkreślił minister zdrowia.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24