Jedna z poszkodowanych tłumaczy, że początkowo myślała, że napastnik uległ wypadkowi i potrzebuje pomocy. Dlatego się zatrzymała.
- Jechałam do pracy, zauważyłam, że coś się wydarzyło, że prawdopodobnie ktoś kogoś potrącił. Po czym okazało się, że pan z jakimś narzędziem wyleciał i uderzył mi w szybę. Był bardzo pobudzony, tyle pamiętam – opisuje kobieta.
Rozmówczyni TVN24 wspomina, że na widok mężczyzny czuła przede wszystkim strach. – On podbiegał do każdego samochodu po kolei i atakował. (…) Zareagowałam tak, że odjechałam – relacjonuje.
- Usłyszałem jakieś niepokojące uderzenie i wyzwiska. Zerknąłem przez okno i widziałem, że jakiś mężczyzna w bluzie rozpiętej, boso, atakował samochody. Zadzwoniłem na 112, już byli poinformowani. Policja przyjechała, oddali do niego strzały – mówi jeden z mieszkańców ulicy Mikołajczyka. Mężczyzna dodaje, że trudno stwierdzić, czy napastnik uderzał samochody maczetą czy innym narzędziem.
Nagranie ze strzelaniny
Na nagraniu wykonanym przez jednego świadków z okna domu widać, że mężczyzna chodził po ulicy boso, w rozpiętej bluzie. Krążył po skrzyżowaniu i przejściu dla pieszych, wywijając podłużnym przedmiotem.
W pewnym momencie na nagraniu słychać krzyk: "Policja, odłóż to!". Na to mężczyzna zaczyna biec w stronę policjantów z narzędziem nad głową i krzyczy. Padają strzały. Napastnik leży na ziemi, wykrzykując przekleństwa. Policjanci klękają przy nim. Od momentu, kiedy człowiek rusza na policjantów, do strzałów mijają cztery sekundy.
Strzelanina w Sosnowcu
Zgłoszenie o "pobudzonym mężczyźnie z maczetą w dłoni" na ulicy Mikołajczyka policjanci odebrali w czwartek około piątej rano. Mężczyzna miał wcześniej uszkodzić zaparkowane tam samochody oraz autobus. Z dotychczasowych informacji przekazanych przez policję wynika, że w wyniku działań mężczyzny zniszczone zostało tylko mienie, żaden ze świadków nie został ranny.
"Gdy policjanci dotarli na miejsce, mężczyzna skierował swoją agresję na nich i nie wykonywał poleceń mundurowych. W związku z bezpośrednim zagrożeniem dla życia i zdrowia policjanci użyli broni palnej, oddając strzały w kierunku napastnika" – czytamy w policyjnym komunikacie.
Na miejsce została wezwana karetka, ranny został przetransportowany do szpitala. Jego życia nie udało się uratować. Na miejscu zdarzenia prowadzone były czynności pod nadzorem prokuratora, ulica Mikołajczyka została na kilka godzin zamknięta.
Autorka/Autor: wini/PKoz
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24