"Media bez wyboru" - pod takim hasłem protestowały w środę media prywatne w całej Polsce. Kilkadziesiąt redakcji wyraziło sprzeciw wobec nowej opłaty od wpływów z reklamy, którą chce wprowadzić rząd. W związku z akcją w ciągu ostatnich 24 godzin widzowie widzieli jedynie czarny ekran, a na nim specjalny komunikat. Na znak solidarności z mediami w wielu miastach w Polsce odbyły się protesty - między innymi w Gdańsku i Łodzi.
W środę w kilku polskich miastach odbyły się protesty przeciwko planom wprowadzenia dodatkowej opłaty obciążającej niezależne od rządu telewizje, radia, portale internetowe i gazety.
CZYTAJ TAKŻE: PROTESTY W WARSZAWIE >>>
- Protestujemy wraz z wami, bo to właśnie my głównie, obywatele tego kraju, jesteśmy odbiorcami wolnych mediów i chcemy znać rzetelne informacje. Nie chcemy słuchać telewizji reżimowej, propagandowej - stwierdziła uczestnicząca w proteście mieszkanka Gdańska. - Postanowiłem ze znajomymi spotkać się w tym miejscu, by zaprotestować przeciwko tym planom, które jak słyszymy, mają wejść. Mam nadzieję, że nie wejdą i po to tu jesteśmy żeby zastopować te niemądre pomysły - stwierdził inny uczestnik manifestacji.
"Bez waszej pracy jesteśmy ślepi i głusi"
Protestowano również w Łodzi. - Niezależne media i dostęp do transparentnej informacji jest elementem kluczowym dla demokracji i póki co jeszcze taką demokracją jesteśmy, ale stajemy się niestety coraz mniej demokratycznym państwem - ocenił uczestnik protestu.
- To jest i wasza sprawa, i nasza sprawa, obywateli i mediów razem. Media mamy dla tych informacji. Wyniki meczów możemy sobie sprawdzić sami, rozrywkę, muzykę możemy sobie sami puścić, ale bez informacji, bez przekazu, co się dzieje, bez waszej pracy jesteśmy ślepi i głusi - oceniła mieszkanka Łodzi.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24