Profesor Jan Zimmermann z Uniwersytetu Jagiellońskiego, promotor pracy doktorskiej Andrzeja Dudy, w czasie rozmowy w "Kropce nad i" w TVN24 nie krył zaskoczenia zachowaniem prezydenta. - Przechował w swoim pałacu przestępców, którzy zostali skazani prawomocnym wyrokiem karnym i jeszcze ściganych z oskarżenia publicznego - komentował.
We wtorek wieczorem policja weszła do Pałacu Prezydenckiego i zatrzymała Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika. Politycy od rana przebywali w budynku. Tę sytuację komentował w "Kropce nad i" w TVN24 promotor pracy doktorskiej Andrzeja Dudy profesor Jan Zimmermann.
- Kilkanaście razy się wypowiadałem o panu prezydencie jako o moim kiedyś koledze, przyjacielu, a potem doktorze, a potem o prezydencie - mówił profesor. - Z roku na rok moja krytyka wobec prezydenta narastała, bo ciągle widziałem, że łamie konstytucję i ciągle widziałem jego kroki, które nie przystawały do doktora prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego - dodał.
Profesor Zimmermann: byłem wstrząśnięty
- Dzisiaj byłem kompletnie wstrząśnięty, bo pan prezydent zrobił coś, co umyka jakiemukolwiek racjonalnemu rozumowaniu - komentował profesor Jan Zimmermann. - Pan prezydent, który jest doktorem prawa, przechował w swoim pałacu przestępców, którzy zostali skazani prawomocnym wyrokiem karnym i jeszcze ściganych z oskarżenia publicznego - dodał.
Profesor Zimmermann zwrócił uwagę, że spotkanie w Pałacu Prezydenckim "to nie była tylko krótka impreza, na którą ich zaprosił o godzinie 11". - Widać z tego, że on ich przechował do wieczora, czyli udzielił im pewnego azylu, schronienia w swoim pałacu - ocenił.
- Mówi się o tym, że to jest mój uczeń. Ja go tego nie uczyłem. On mówi, że ciągle się uczy, więc widocznie go ktoś jeszcze nauczył później tego, jak należy nie tylko omijać konstytucję, ale i omijać prawo karne - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Kancelaria Prezydenta, Jakub Szymczuk/X