- W ubiegłym tygodniu po burzliwych obradach stołeczni radni przyjęli pilotaż nocnego zakazu sprzedaży alkoholu w dwóch dzielnicach Warszawy.
- Pierwotny projekt prezydenta Rafała Trzaskowskiego zakładał, że taki zakaz obejmie teren całego miasta.
- W międzyczasie z funkcji zrezygnował wiceprezydent miasta Jacek Wiśnicki, który popierał stanowisko Trzaskowskiego.
- We wtorek lider Lewicy Włodzimierz Czarzasty poinformował, że do Sejmu wpłynął nowy projekt regulujący sprzedaż alkoholu w kraju i krytycznie ocenił decyzję warszawskich radnych.
- Posłowie i posłanki Lewicy przedstawili szczegóły projektu na konferencji prasowej w Sejmie.
W zeszłym tygodniu warszawscy radni decydowali o nocnym zakazie sprzedaży alkoholu. Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski wycofał się z projektu mówiącego o wprowadzeniu prohibicji na terenie całego miasta. Radni przyjęli zamiast tego stanowisko dotyczące pilotażu, zakładającego wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu jedynie w Śródmieściu i na Pradze-Północ.
Każda gmina podejmuje decyzję o wprowadzeniu nocnej prohibicji samodzielnie. Spośród dużych miast nocny zakaz na całym obszarze wprowadziły m.in. Kraków, Bydgoszcz i Biała Podlaska. Prohibicja tylko w śródmieściu obowiązuje m.in. w Poznaniu, Wrocławiu, Rzeszowie, Katowicach, Bielsku-Białej i w Kielcach.
Czarzasty: Lewica złożyła projekt o ograniczeniu sprzedaży alkoholu
Decyzja dotycząca sprzedaży alkoholu w stolicy wzbudziła falę komentarzy. We wtorek lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty poinformował w Radiu Zet, że Lewica złożyła w poniedziałek w Sejmie projekt ustawy regulujący "wszystkie sprawy związane z alkoholem" i jego sprzedaż.
Czarzasty był pytany we wtorek rano w Radiu Zet, czy popiera wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu w nocy. - Absolutnie tak - powiedział.
Dopytywany, czy projekt Lewicy zakłada wprowadzenie takiego zakazu w całej Polsce, powiedział, że "nie wie". Dodał jednak, że - jego zdaniem - Sejm powinien pracować nad projektem ograniczającym możliwość nocnego zakupu alkoholu, który dotyczyłby całego kraju.
Co zakłada nowy projekt Lewicy?
Posłanka Lewicy Joanna Wicha przedstawiła na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie podstawowe założenia nowego projektu:
- ograniczenie reklam alkoholu w internecie i przestrzeni publicznej,
- ograniczenie promocji alkoholu w sklepach,
- zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych,
- zakaz sprzedaży nocnej alkoholu, w godzinach od 22 do 6 rano.
Wojciech Konieczny wyjaśnił, na czym będą polegać proponowane przez Lewicę ograniczenia. - Wprowadzamy regulację, według której można zamawiać (alkohol) przez internet, można płacić, natomiast odebrać trzeba w miejscu, gdzie jest detaliczna sprzedaż alkoholu - wyjaśnił poseł.
- Jak prowadzić nowoczesną politykę, nowoczesne kampanie medialne, kiedy jednocześnie można kupić alkohol na stacji benzynowej 24 godziny na dobę i jest on sprzedawany, jak wiemy, w bardzo dużej ilości rano, kiedy te małpki są kupowane i stanowią zagrożenie kierowcy? - kontynuował Konieczny, uzasadniając zakaz sprzedaży na stacji.
W kwestii prohibicji polityk Lewicy podkreślił, że ich projekt nie przewiduje całkowitego zakazu sprzedaży alkoholu w nocy.- My po prostu ograniczamy tę sprzedaż tak, aby od 22 do 6 nie można było kupować w sklepach detalicznie alkoholu. Można iść do restauracji, można iść do punktu gastronomicznego, jeżeli ktoś tego wymaga - zaznaczył.
Jak dodał, Lewica uwzględniła w swoim projekcie możliwość przedłużenia zakazu nocnej sprzedaży alkoholu przez gminy, od godziny 21 do 9 rano.
Projekt nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, który ma doprecyzować działania na rzecz przeciwdziałania alkoholizmowi ma złożyć w tym tygodniu także Polska 2050, o czym poinformowała w ubiegły piątek posłanka Wioleta Tomczak. Projekt partii Szymona Hołowni przewiduje zaostrzenie zakazu reklamy i promocji alkoholu, w tym promocji cenowych i programów lojalnościowych, wprowadzenie surowszych kar za łamanie przepisów oraz doprecyzowanie zasad dotyczących opakowań, aby nie przypominały produktów dla dzieci.
Czarzasty: sprzedaż alkoholu w nocy, to są burdy na ulicach
Wicemarszałek Sejmu odniósł się w Radiu Zet też do wprowadzenia pilotażowego zakazu sprzedaży alkoholu w nocy w warszawskim Śródmieściu i na Pradze-Północ. - Jaki ma sens robienie pilotażu w dzielnicy Śródmieście, jeżeli dwa metry dalej można na Mokotowie kupić alkohol? (...) Przecież ci ludzie będą mogli kupić alkohol dwa metry dalej, dziesięć minut dalej, pięć minut dalej - stwierdził.
W jego przekonaniu "sprzedaż alkoholu w nocy, to są burdy na ulicach, to są zaczepki na ulicach, to są SOR-y pełne ludzi". Podkreślił, że informacje płynące z miast, w których została wprowadzona nocna prohibicja potwierdzają, że jest to "dobry, rozsądny, przemyślany i spokojny pomysł".
"Wizerunkowa katastrofa Trzaskowskiego"
Przed głosowaniem w Warszawie nad nocnym ograniczeniem sprzedaży alkoholu odbyło się spotkanie radnych KO z udziałem Rafała Trzaskowskiego i Marcina Kierwińskiego - ujawniła w TVN24 reporterka "Faktów" TVN Arleta Zalewska. Według jej informacji, premier Donald Tusk miał dać "zielone światło Kierwińskiemu" na "operację" przeciwko prezydentowi Warszawy.
Sprawę komentowali we wtorek posłowie w Sejmie. - Nie sądzę, żeby Donald Tusk interesował się każdą decyzją Rady któregoś z miast zarządzanych przez Koalicję Obywatelską. Natomiast, no cóż, pojawiła się różnica zdań. Radni Warszawy mieli inne zdanie niż prezydent Trzaskowski. Zaproponowali inne rozwiązania, trochę rozmawiali o czymś innym - komentowała posłanka Koalicji Obywatelskiej Dorota Łoboda.
Odmiennego zdania był Sławomir Ćwik z Polski 2050. - Przyzwolenie dla ministra Kierwińskiego musiało być dużo wcześniej już udzielone, bo inaczej nie mielibyśmy takiego zachowania radnych miasta stołecznego Warszawy - powiedział poseł.
- Niewątpliwie dla prezydenta Rafała Trzaskowskiego wizerunkowo to jest katastrofa, gdzie projekt uchwały, który wniósł pod obrady rady, musiał wycofać, a radni odrzucili analogiczne projekty składane przez inne podmioty - dodał.
Poseł przyznał, że nie rozumie decyzji warszawskich radnych. - To nie jest rozwiązywanie realnego problemu społecznego, bo ten problem z alkoholem ewidentnie mamy - przekonywał Ćwik.
Autorka/Autor: os/ads
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock