Grozi im areszt, ograniczenie wolności lub grzywna. Ruszył proces ekologów, którzy blokowali wycinkę w Puszczy Białowieskiej na początku czerwca w Czerlonce koło Hajnówki. Obwinieni są o zakłócenie porządku publicznego.
W sumie obwinionych jest siedemnaście osób. W środę przed Sądem Rejonowym w Hajnówce miało stanąć siedmiu aktywistów, kolejnych dziesięciu będzie miało swój proces w innym terminie. Reporterka TVN24 Marta Abramczyk przekazała, że na rozprawie, która rozpoczęła się o godzinie 9, pojawiło się pięć osób, reszta będzie przesłuchana zaocznie.
Sąd oddalił wnioski obrony
Jak relacjonowała reporterka, ekolodzy nie przyznają się do winy, bo - ich zdaniem - działali w w stanie wyższej konieczności. Grozi im areszt, ograniczenie wolności lub grzywna.
Jeden z obrońców obwinionych - jak przekazała reporterka - wniósł o zawieszenie postępowania do czasu rozstrzygnięcia sprawy przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej, ewentualnie o jej odroczenie bez wyznaczonego terminu. Sąd oddalił wnioski obrony.
Reporterka TVN24 relacjonowała, że przed sąd przyjechała grupa innych aktywistów, aby wspierać obwinionych kolegów.
Blokowali ciężki sprzęt
Sprawa dotyczy protestu aktywistów, który odbył się 8 czerwca w miejscowości Czerlonka w Puszczy Białowieskiej. Wówczas grupa ekologów zablokowała ciężki sprzęt do wycinki drzew. Część osób przykuła się do harwesterów, czyli kombajnów zrębowych. Interweniowała policja, która siłą usunęła uczestników.
Aktywiści twierdzili, że protestują, "by dać naukowcom czas zbadać legalność wycinki".
Do tej pory odbyło się kilkanaście protestów w Puszczy Białowieskiej. Reporterka przypomniała, że postępowanie policji toczy się także wobec prawie 40 osób, które protestowały 13 czerwca w miejscowości Postołowo.
Trybunał analizuje odpowiedź Polski
Pod koniec lipca Trybunał Sprawiedliwości UE podjął decyzję o natychmiastowym nakazie wstrzymania wycinki na obszarach chronionych Puszczy Białowieskiej. To środek tymczasowy, o który wnioskowała Komisja Europejska. Polska dostała czas do minionego piątku, by odpowiedzieć w tej sprawie.
Polska przesłała 4 sierpnia odpowiedź do Trybunału, w której argumentuje między innymi, że wstrzymanie wycinki w Puszczy Białowieskiej, jak chce tego Komisja Europejska, spowoduje szkody w środowisku o szacowanej wartości 3,2 miliarda złotych.
Trybunał analizuje odpowiedź władz w Warszawie. Zupełnie inną sprawą jest ostateczny wyrok Trybunału Unii Europejskiej w sprawie wycinki w Puszczy Białowieskiej. Wydanie wyroku może zająć Trybunałowi kilkanaście miesiącu. Chyba że - jak informuje Polską Agencję Prasową źródło w Trybunale - Komisja wystąpiłaby formalnie o przyspieszenie procedury wydania wyroku. Wówczas skróceniu ulegają terminy zarezerwowane na odpowiedź, a sprawa mogłaby zostać rozstrzygnięta w ciągu kilku miesięcy.
Usunięto ponad 93 tysiące drzew
Tymczasem Komisja Europejska napisała w poniedziałek list do Trybunału, w którym informuje, że sprawę należy potraktować jako pilną.
Lasy Państwowe poinformowały, że od początku 2017 roku z Puszczy Białowieskiej usunięto ponad 93 tysiące drzew. Z danych udostępnionych przez Lasy wynika też, że pozyskanie drewna w trzech nadleśnictwach puszczańskich w 2016 roku było prawie dwukrotnie niższe.
Autor: js//now/jb / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24