- Sprawa zatrzymania Janusza Kaczmarka jest dla mnie szczególnie przykra, bo to ja go wylansowałem - zapewnił Lech Kaczyński w Polskim Radiu. Prezydent powtórzył, że zatrzymanie byłego szefa MSWiA i byłego szefa policji Konrada Kornatowskiego ma solidne podstawy prawne.
"Zatrzymanie Kaczmarka jest dla mnie przykre" - Zatrzymanie byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka i byłego szefa policji Konrada Kornatowskiego ma solidne podstawy prawne - powtórzył prezydent. Dodał, że cała sprawa jest dla niego szczególnie przykra, gdyż to on "wylansował" osobę Janusza Kaczmarka. Przyznał, że pierwsze wątpliwości pojawiły się, gdy Kaczmarek przedstawił mu nowego szefa policji Konrada Kornatowskiego, którego wcześniej nie znał.
"Społeczeństwo powinno poznać fakty" Według Lecha Kaczyńskiego jest szczególnie ważne, by społeczeństwo poznało pewne fakty. - Dopiero wówczas będzie wiadomo, co kryło się za wydarzeniami z ostatniego czasu. Tę informację należy przekazać społeczeństwu w sposób ekstraordynaryjny - uważa prezydent.
- W przeciwnym razie będziemy mieć do czynienia z zamieszaniem i insynuacjami, jakoby zatrzymania miały na celu zastraszenie świadków przed komisją - ostrzegł. Prezydent podkreślił jednak, że decyzja o ujawnieniu tajnych informacji posiadanych przez prokuraturę nie leży w jego kompetencjach.
"Nie rozumiem agresji opozycji" - Nie rozumiem agresji ze strony opozycji. Po rozmowie z Donaldem Tuskiem spodziewałem się innej postawy głównej partii opozycyjnej. Sądziłem też, że będzie możliwe zasypanie pęknięcia między dwiema partiami - powiedział prezydent.
Zastrzegł, że nie chodzi o jedność poglądów, gdyż - jak zaznaczył - "Donald Tusk jest przekonanym liberałem, a PiS i Jarosław Kaczyński nie są liberałami." Prezydent podkreślił jednak, że jest "przykro zaskoczony" stylem wypowiedzi Donalda Tuska po rozmowie z nim.
Źródło: Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl