- Polska widzi interes w jak najlepszych stosunkach z Niemcami - powiedział prezydent Lech Kaczyński w obecności prezydenta Niemiec Hoersta Koehlera, który z pierwszą swoją wizytą zagraniczną podczas drugiej kadencji przyjechał do Warszawy.
Wizyta Koehlera zaczęła się w Pałacu Prezydenckim, gdzie z Kaczyńskim rozmawiał zarówno o współpracy na forum UE i NATO, kryzysie gospodarczym i finansowym, wspólnej polityce bezpieczeństwa i zagranicznej UE, relacjach ze wschodnimi sąsiadami i europejską polityką sąsiedztwa, jak i relacjach dwustronnych.
Prezydent Kaczyński podczas rozmowy, jak powiedział później, wyraził swoje wątpliwości w związku Nord Streamem, a także co do działań „niektórych wybitnych niemieckich osobistości”.
Polska nie jest przeszkodą
Jednym z głównych tematów była też przyszłość Europy po wejściu w życie Traktatu Lizbońskiego. Polska i Niemcy to dwa kraje, w których proces ratyfikacji tego dokumentu jeszcze się nie zakończył, podobnie jak w Irlandii i w Czechach.
- Powtórzyłem po raz kolejny, że w dniu, w którym nasi irlandzcy przyjaciele przyjmą Traktat Lizboński, złożę pod nim swój podpis - zapewnił Kaczyński, podkreślając, że "Polska nie będzie przeszkodą" dla traktatu.
Szczególna wizyta
Ambasada Niemiec wskazuje na symboliczny wymiar tej wizyty. Jak podkreślono w oświadczeniu wydanym z tej okazji, udając się do Polski w pierwszą podróż zagraniczną prezydent Niemiec "potwierdza doniosłe znaczenie i szczególną pozycję stosunków polsko-niemieckich".
- Prezydent federalny Koehler pragnie przez swoją podróż właśnie w rocznicowym 2009 roku szczególnie uwidocznić przyjazny charakter stosunków polsko-niemieckich - głosi oświadczenia niemieckiej ambasady.
Najpierw Warszawa, potem Paryż
Również prezydencki minister Mariusz Handzlik podkreślał znaczenie wizyty. - Jest to dla nas zaznaczenie wagi, jaką pan prezydent Koehler przywiązuje do relacji z Warszawą - mówił.
Jak dodał, drugą wizytę zagraniczną prezydent Niemiec ma złożyć w Paryżu. - To pokazuje kierunki zaangażowania prezydenta Niemiec podczas jego drugiej kadencji - ocenił minister.
Źródło: PAP