Prezydent Andrzej Duda spotkał się w czwartek z mieszkańcami świętokrzyskiego Bodzentyna, gdzie wziął udział w uroczystościach związanych ze 160. rocznicą Powstania Styczniowego. Prezydent mówił także o trwającej wojnie w Ukrainie i o polskim bezpieczeństwie. - Dzisiaj przede wszystkim musimy być bezpieczni, musimy zabezpieczyć się przed tym, by nikt nie odebrał nam naszej wolności, suwerenności, niepodległości - podkreślił.
Na spotkaniu z mieszkańcami Bodzentyna prezydent mówił o toczącej się wojnie w Ukrainie. Wskazywał, że Polska wspiera dziś Ukrainę w każdym działaniu, aby pokonała rosyjskiego okupanta.
- Czynimy wszystko, żeby Ukraina obroniła się, żeby odzyskała swoje ziemie, pokonała okupanta i wypchnęła go ze swoich terenów. Czynimy wszystko, żeby odpowiedzialność za zbrodnie, które Rosjanie popełniają na Ukrainie, zostały wyegzekwowana, żeby rosyjski najeźdźca po raz kolejny został pokonany i odparty, żeby zwyciężyli wolni ludzie, broniący swojej ojczyzny - zaznaczył prezydent.
- Dzielimy się z Ukrainą naszym uzbrojeniem, oddajemy nasze czołgi armii ukraińskiej wspólnie z innymi sojusznikami, tak żeby Ukraina miała wsparcie, ale także tak, żebyśmy my pozostali bezpieczni. To bezpieczeństwo jest dzisiaj moją podstawową i najważniejszą troską - powiedział Duda.
Zwracając się do zgromadzonych mieszkańców Bodzentyna, prezydent oświadczył, że dziś dla niego największą troską jest to, by mogli oni spokojnie żyć i pracować, wychowywać dzieci w wolnym, suwerennym kraju. Jak podkreślił Duda, to właśnie dlatego stara się odpowiadać na potrzeby prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w zakresie uzbrojenia, czy wsparcia politycznego, bo wierzy, że wolność i niepodległość Ukrainy jest nierozerwalnie związana z naszą.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prezydent o Leopardach: to nie jest łatwa decyzja, ale trzeba Ukraińcom pomóc za wszelką cenę
Prezydent: dzięki nowoczesnemu sprzętowi oparcie się rosyjskiej nawale jest możliwe
Duda zapewnił, że realizuje politykę wzmacniania polskiego bezpieczeństwa poprzez modernizację polskiej armii. - To są ogromne wydatki, ponosimy je wszyscy. Gdyby było spokojnie, gdyby było bezpiecznie, gdybyśmy byli w innym miejscu świata, może moglibyśmy wydać te pieniądze na inne potrzeby, ale dzisiaj przede wszystkim musimy być bezpieczni, musimy zabezpieczyć się przed tym, by nikt nie odebrał nam naszej wolności, suwerenności, niepodległości - oświadczył prezydent.
Zaznaczył, że to właśnie dlatego kupowany jest nowy sprzęt wojskowy - czołgi, armatohaubice, wyrzutnie rakietowe i systemy obrony powietrznej. - Realizujemy wszystkie kolejne etapy dozbrajania polskiej armii, po to, by nikt nas nie zaatakował, po to, żeby się to nikomu nie opłacało - zaznaczył.
- Dzięki nowoczesnemu uzbrojeniu, wyrafinowanemu, świetnie działającemu i znakomicie sprawdzającemu się na polu walki oparcie się takiej nawale jak rosyjska jest możliwe. Dlatego właśnie potrzebujemy nowoczesnego uzbrojenia. Tak, drogiego, ale tak, najlepszego na świecie - powiedział prezydent.
Dodał, że dobrze uzbrojony polski żołnierz jest w stanie pokonać każdego przeciwnika. - Dlatego musimy uczynić wszystko, by to uzbrojenie nasi żołnierze mieli. To kwestia naszej odpowiedzialności i wymogów czasów, w których żyjemy. Chcę zapewnić, że to zrealizujemy. Chcę zapewnić, że dopóki będę sprawował urząd prezydenta, będę o to ze wszystkich sił dbał. Ale będę starał się pilnować tego także i później, kiedy zakończę już swoją prezydencką służbę - powiedział prezydent.
Prezydent: Polsce potrzebna jest armia silna, która będzie stanowiła zaporę nie do pokonania
Prezydent zwracał uwagę na analogie między postawą powstańców styczniowych a walczącymi obecnie Ukraińcami.
- Słabo uzbrojeni, zdecydowanie mniej liczni powstańcy styczniowi stanęli do walki z wielką rosyjską armią. Dzisiaj też zdecydowanie mniej liczni i słabiej uzbrojeni obrońcy Ukrainy stanęli do obrony swojej ojczyzny, bardzo często zgłaszając się na ochotnika. Często są to studenci, ludzie, którzy odeszli od swoich warsztatów pracy, po to, by bronić ojczyzny, niepodległości. Czy byli dobrze uzbrojeni? Nie, nie byli. Mieli i mają ogromnie wielkie bohaterstwo, niezwykle mężne serca, niesłychaną odwagę i niesłychaną wolę obrony swojej ojczyzny, ale nie daliby rady bez wsparcia - mówił.
Dlatego - podkreślił - dzisiaj to wsparcie jest im potrzebne. - I zobaczcie, co się dzieje, kiedy mężny żołnierz, gotowy bronić swojej ojczyzny, otrzymuje nowoczesną, świetnie funkcjonującą broń. Jest w stanie odpierać wielokrotnie silniejszego przeciwnika, który ma wielokrotnie więcej broni, którego liczebnie jest wielokrotnie więcej - mówił prezydent.
Dodał, że "Polsce potrzebna jest armia silna, która będzie stanowiła zaporę nie do pokonania" i że jest to kwestia odpowiedzialności polskich polityków, a społeczeństwo musi to od rządzących wyegzekwować.
Prezydent stwierdził też, że wojna w Ukrainie pokazała, "jak bardzo pomyliło się wielu polityków w swoich kalkulacjach, że pokój, wolność i niepodległość dane są raz na zawsze". - Dlatego dzisiaj tak trudno jest zgromadzić uzbrojenie, bo jego produkcja została w sposób bardzo znaczący ograniczona, praktycznie w całym obszarze Europy - dodał.
Prezydent podziękował również mieszkańcom Bodzentyna za wsparcia uchodźców z Ukrainy. - Dziękuję, że tych, którzy chronią się tutaj przed tą straszną wojną, przed kolejną rosyjską napaścią na wolne państwo, dzisiaj przyjmujecie w swoich domach. Dajecie im pracę, troszczycie się o nich, dzielicie się z nimi chlebem, traktujecie ich życzliwie. To niezwykle ważne - podkreślił.
Prezydent: Polska zawdzięcza swój potencjał bohaterstwu powstańców
Prezydent wziął udział w obradach sesji Rady Miasta w Bodzentynie (woj. świętokrzyskie) zwołanej z okazji 160. rocznicy Powstania Styczniowego. Podczas posiedzenia rada podjęła uchwałę w sprawie ustanowienia roku 2023 na terenie gminy Rokiem Bohaterów Powstania Styczniowego w Gminie Bodzentyn.
Andrzej Duda podziękował za uczczenie rocznicy zrywu, który miał szczególną wagę i znaczenie dla kształtowania ducha patriotycznego narodu.
- Tu właśnie się docenia wagę, jaką Powstanie Styczniowe miało dla kształtowania się ducha patriotycznego, narodowego i wolnościowego polskiego narodu, narodu Rzeczypospolitej - tej, która wtedy w czasie powstania nie istniała, bo została rozdrapana przez zaborców. Ale która później odrodziła się w postaci Drugiej Rzeczypospolitej i naszej dzisiejszej Polski, w której wszyscy żyjemy - powiedział prezydent.
Zwracał uwagę, że powstańcy styczniowi mieli głęboką potrzebę uczynienia Polski wolnej od rosyjskiego zaborcy. Podkreślił, że próba odzyskania państwowości niestety przyczyniła się "do ogromu cierpienia, którego doznały setki tysięcy ludzi".
- Myślę tutaj o morderstwach, których dopuszczali się zaborcy, przede wszystkim carska Rosja, zsyłkach na Sybir (…) prześladowaniach, którym zostały poddane rodziny polskie, litewskie, ukraińskie. Myślę tutaj wreszcie o konfiskatach majątków, których wtedy było tak bardzo wiele zwłaszcza wśród rodzin szlacheckich - wskazał prezydent.
Zaznaczył, że to było cierpienie, które Polaków nie złamało. - Z perspektywy historycznej można powiedzieć, że to było to, co Polaków wzmocniło w woli odzyskania swojego niepodległego, suwerennego państwa, którym sami będą decydowali o sobie - podkreślił Andrzej Duda.
Dodał, że Bodzentyn był jednym z pierwszych miast, w których podjęto walkę podczas Powstania Styczniowego. Zaznaczył, że mieszkańcy miasta w kolejnych latach wspierali także polskich legionistów, walki przeciwko bolszewikom oraz hitlerowskiemu okupantowi, organizując i wpierając oddziały partyzanckie. Za co - jak przypomniał - 1 czerwca 1943 roku Niemcy dokonali pacyfikacji Bodzentyna, mordując 39 mieszkańców.
Podkreślał, że dzisiejsza Polska jest wielkim zwycięstwem tamtych pokoleń. - Polska, która jest dzisiaj coraz bardziej dostatnia, w której wszystkim nam żyje się z biegiem kolejnych lat coraz lepiej. Ta Polska, która jest dzisiaj w sercu zjednoczonej Europy, jest dzisiaj częścią największego na świecie sojuszu wojskowego, jakim jest NATO, ta Polska zawdzięcza swój wielki potencjał tamtemu właśnie bohaterstwu - ocenił.
Prezydent: dziś za wolność waszą i naszą walczą nasi sąsiedzi z Ukrainy
- Dziś za wolność waszą i naszą walczą nasi sąsiedzi z Ukrainy. Wspieramy ich: Państwo, niosąc im pomoc, a my, podejmując decyzję o przekazaniu sprzętu. Wiemy, że nasze armatohaubice Krab, nasze Pioruny, produkowane tutaj niedaleko, nasze czołgi, które przekazaliśmy w dużej liczbie, służą Ukraińcom, po to, aby odzyskali swoje państwo, ale służą także i nam, broniąc nas przed tym, abyśmy się nie stali kolejnym celem rosyjskiej agresji - podkreślił Andrzej Duda.
Podczas Powstania Styczniowego na terenie obecnego województwa świętokrzyskiego doszło do wielu potyczek z armią rosyjską. Bodzentyn był istotnym punktem na mapie powstańczych walk i symbolicznym miejscem wybuchu powstania w Świętokrzyskiem. W nocy z 22 na 23 stycznia 1863 r. grupa około 100 spiskowców z Bodzentyna i Suchedniowa zaatakowała rosyjski garnizon w Bodzentynie.
Oddziały powstańczego dyktatora, gen. Mariana Langiewicza, stacjonowały w Górach Świętokrzyskich i operowały w rejonie Bodzentyna, Suchedniowa i Wąchocka. Ludność Bodzentyna aktywnie wspierała powstańców. Historycy szacują, że około 100 bodzentynian brało udział w walkach.
W ramach represji za udział mieszkańców w Powstaniu Styczniowym w 1870 r. rosyjskie władze odebrały Bodzentynowi prawa miejskie. Miejscowość odzyskała je dopiero po 124 latach.
Źródło: PAP