Pod adresem prezesa Polskiego Związku Tenisowego padają szokujące zarzuty. Mowa jest o powoływaniu się na wpływy, przemocy, molestowaniu seksualnym i zmowie milczenia. Według ustaleń Onetu Mirosław Skrzypczyński miał bić i gnębić rodzinę, zawodniczki oraz zawodników. Stanowisko miał zdobyć przez układ polityczno-biznesowy. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Wobec najważniejszego człowieka w polskim tenisie padają poważne zarzuty dotyczące przemocy, molestowania oraz korupcji politycznej. - To była tajemnica poliszynela w świecie polskiego tenisa - mówi dziennikarz Onetu Janusz Schwertner.
Tajemnica sięga lat 90. - Prezes Polskiego Związku Tenisowego przez lata stosował przemoc fizyczną i psychiczną wobec swojej byłej żony, także wobec swojej córki oraz wobec zawodników i zawodniczek Energetyka Gryfino - dodaje Schwertner.
Publicznie nikt nie chce o tym mówić, ale dziennikarze zapewniają o twardych dowodach na przemoc stosowaną przez prezesa Polskiego Związku Tenisowego. - Podczas treningów miał molestować, dotykać w miejsca intymne, obłapiać - mówi dziennikarz śledczy Onetu Jacek Harłukowicz.
- Zawodnicy, którzy nie spełniali jego wymagań, nie trzymali dyscypliny, byli przez niego bici. Tutaj pojawia się w tej relacji wątek bicia jakąś sztachetą wyjętą z płotu - dodaje. Dziennikarz dodaje, że wśród różnych form przemocy dochodziło również do sytuacji, że zawodnicy byli zmuszani do biegania na bosaka po torze żużlowym w środku nocy, klęczenia czy stania w kącie z rękami do góry.
Zarząd Polskiego Związku Tenisowego pisze, że "nie dostał żadnych sygnałów", które miałyby potwierdzić te doniesienia, że będzie wyjaśniał sprawę, ale też, że "ujawnione informacje dotyczą oceny prywatnej sytuacji Mirosława Skrzypczyńskiego" pomimo tego, że dziennikarze piszą o nieletnich zawodniczkach.
Sam Mirosław Skrzypczyński nie przyznaje się do winy - wysyła oświadczenia swoje oraz córki i byłej żony, w których również padają zaprzeczenia. Pisze też, że sprawa jest wynikiem "brudnej walki politycznej".
Układ polityczno-biznesowy w Polskim Związku Tenisowym
Tymczasem według dziennikarskiego śledztwa Onetu to właśnie prezes ma być częścią układu polityczno-biznesowego. Na taśmach, upublicznionych przez portal, prezes Mirosław Skrzypczyński miał przyznać się do bliskich kontaktów z władzą dzięki znajomości z Adamem Hofmanem, byłym rzecznikiem Prawa i Sprawiedliwości.
- Pan Skrzypczyński, do czego sam się przyznaje, swoje stanowisko zawdzięcza poparciu pana Adama Hofmana, pewnemu układowi politycznemu, który zawarł przed wyborami - mówi Jacek Harłukowicz.
Po wyborach władz PZT, dzięki tym znajomościom, do Związku pieniądze miały popłynąć szerokim strumieniem, zarówno z Ministerstwa Sportu i Turystyki, jak i spółek Skarbu Państwa. - To, że dostajemy dobre pieniądze z ministerstwa, to znaczy, że mamy lepsze ścieżki - miał powiedzieć na jednym z nagrań prezes Skrzypczyński.
O te ścieżki dziennikarze pytają w Prawie i Sprawiedliwości. - Informację, którą pani przed chwilą podała, znam tylko od pani - zapewnia polityk PiS Robert Telus.
- PiS upolitycznił, upartyjnił całe państwo, od sportu po firmy takie jak spółki Skarbu Państwa - ocenia Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej.
Pytania o wpływy Adama Hofmana
Ministerstwo Sportu i Turystyki poproszone o rozmowę odpisuje, że komentowanie doniesień Onetu nie należy do jego właściwości - pomimo tego, że poważne oskarżenia dotyczą świata sportu oraz publicznych pieniędzy.
- Uzależnianie dyscypliny od pieniędzy publicznych, od pieniędzy powiązanych politycznie, przyniesie reperkusje. Prędzej czy później cała dyscyplina za to zapłaci - uważa Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "Tenisklub".
Adam Hofman nie zgodził się na rozmowę i nie odpowiedział na przekazane mu pytania. W wiadomości napisał, że doniesienia Onetu są nieprawdziwe. - Adam Hofman po to poszedł na swoje, po to miał gigantyczne kontakty z ludźmi wpływowymi w PiS, żeby pomagać różnym innym ludziom ze świata biznesu i sportu - komentuje Tomasz Trela z Nowej Lewicy.
Polski Związek Tenisowy po wyborze Mirosława Skrzypczyńskiego na prezesa delegował Adama Hofmana na przedstawiciela w Polskim Komitecie Olimpijskim.
Źródło: TVN24