- PiS będzie chciało przeciwstawić córkę górnika światu konsumentów ośmiorniczek w luksusowych hotelach - powiedział we "Wstajesz i weekend" prof. Rafał Chwedoruk z UW, komentując wskazanie przez PiS Beaty Szydło, jako kandydatki na premiera. Z kolei Mirosław Oczkoś, specjalista od wizerunku sądzi, że to odwrócenie uwagi od Jarosława Kaczyńskiego. - Im bardziej patrzy się do środka, tym bardziej prezesa PiS nie ma. Pytanie czy wyborcy dadzą się na to nabrać - stwierdził.
Premier Ewa Kopacz będzie gościem "Faktów po Faktach" w TVN24 dziś o godzinie 19:20.
Rozmowa z Beatą Szydło w poniedziałek o godzinie 7:30 w "Jeden na jeden".
W sobotę odbyły się konwencje Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej. Podczas konwencji PiS prezes Jarosław Kaczyński wskazał, że jeśli jego partia wygra wybory to kandydatką na premiera będzie Beata Szydło.
Mirosław Oczkoś uważa, że to odwrócenie uwagi od prezesa PiS. - Od paru dni spodziewaliśmy się, że "szydło z worka wyskoczy". Wszystkie merytoryczne rzeczy, które zaistniały (na konwencji - red.) nie były do końca wiarygodne, bo kamera pokazywała Jarosława Kaczyńskiego, który próbuje zastosować "technikę Kubusia Puchatka", że im bardziej patrzy się do środka, tym bardziej prezesa nie ma. Pytanie czy wyborcy dadzą się na to nabrać - powiedział.
Prof. Chwedoruk zwrócił uwagę, że to PiS narzuca tematy kampanii. - Warto zauważyć, że na obu konwencjach nie padło ani słowo w takich tematach, jak in vitro czy aborcja. Obie partie weszły na tematy społeczno-gospodarcze - powiedział.
- PiS będzie chciało przeciwstawić córkę górnika światu konsumentów ośmiorniczek w luksusowych hotelach, a PO będzie chciało niwelować stereotypy partii, która zapomina o codzienności - dodał.
Zdaniem Oczkosia, po wyborze Dudy na prezydenta wskazanie, kto będzie premierem po wygranych wyborach może zaszkodzić PiS. - To co jest w tej chwili siłą PiS może być ich słabością. Wszystko już wiemy - przyszedł prezydent Duda, który pokazał się jako prezydent PiS, bo prezes Kaczyński powiedział, że wygraliśmy prezydenturę, a teraz wygramy coś jeszcze. To może ludzi odstręczyć. Był już Jan Rokita, premier z Krakowa. Ludzie bardzo nie lubią tego, że mówi im się coś, co niekoniecznie jeszcze miało miejsce - powiedział Oczkoś.
Po konwencji PO
- W przypadku PO była to bardzo profesjonalna konwencja. Natomiast chyba brakowało pewnego rodzaju spójności. Premier Kopacz mówiła o potrzebie zmiany, ale z drugiej strony kończyła swoje wystąpienie przestrogą przed zmianą. Tak naprawdę PO chyba nie podjęła jeszcze decyzji, a ta konwencja powinna być wyborem, że albo przedstawiamy się jako ci, którzy zaczynają od praktycznie nowa albo bronimy się przed perspektywą zmiany - uważa prof. Chwedoruk.
- Premier Kopacz wypadła bardzo dobrze, ale nie było widać czy decyduje się, na któryś z przekazów. Była jedną nogą tu, jedną tu - powiedział Oczkoś.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że Kopacz jest dużo lepszym politykiem niż była kiedy zaczynała swoje rządy. - Pytanie czy jest to coś dodatkowego, co poruszy emocje wyborców - zastanawiał się.
Autor: kło/gry / Źródło: tvn24