- Donald Tusk wykazał się typowym polskim zwyczajem, dosyć konserwatywnym. Niemcy tego nie rozumieją. Ale nic złego się nie stało - powiedział w "Kawie na ławę" poseł SLD Ryszard Kalisz, komentując powitalny gest Tuska wobec kanclerz Niemiec Angeli Merkel podczas środowego szczytu UE. Premier pocałował panią kanclerz w rękę. - Poryw serca i szarmancja pana premiera zwyciężyły nad kalkulacją dyplomatyczną - ripostował poseł PO Jarosław Gowin.
Gest Donalda Tuska został zauważony przez niemieckie media. Jedna z najpopularniejszych gazet codziennych - "Bild" - zestawiła zdjęcia Tuska całującego Merkel z kadrem z filmu "Ojciec chrzestny", na którym przedsiębiorca pogrzebowy całuje w rękę bossa włoskiej mafii. Z kolei dziennik "Sueddeutsche Zeitung" wyjaśnia w piątek czytelnikom, dlaczego polski premier Donald Tusk tak się zachował.
"Wprawdzie pocałunek w rękę niezbyt intryguje dziś świat, ale fakt, że premier Polski w Brukseli pocałował w rękę niemiecką kanclerz wzbudza przecież pytania o formalne strony tego pozdrowienia - pisze bawarski dziennik w krótkiej notce obok artykułów na temat walki z kryzysem w strefie euro. I wyjaśnia: "Donald Tusk pocałował rękę Angeli Merkel jakby "a la Polonaise": stanowczym gestem i tak nagle, że Merkel niemal z przerażeniem spojrzała w dół na przedziałek Tuska".
To już odchodzi
Zdaniem Ryszarda Kalisz zachowanie premiera Tuska "to był gest szacunku dla kobiety". - Ja to tak rozumiem. Nic złego się nie stało, ale w Polsce na szczęście już ten zwyczaj całowania w rękę jest mniejszy. Ten gest niczym kobiecie nie ujmuje poza tym, że jest to zwyczaj wywodzący się jeszcze z historii. Duża część kobiet nie lubi być całowana w rękę - powiedział poseł.
Nic złego się nie stało, ale w Polsce na szczęście już ten zwyczaj całowania w rękę jest mniejszy. kalisz
Z kolei Zbigniew Girzyński z PiS chciałby, żeby "premier Donald Tusk z podobną atencją traktował polskie kobiety tu w Polsce". - Uznałbym, że to jest dżentelmen - powiedział Girzyński. I dodał, że sam stara się "czynić podobnie". - Sądzę jednak, że na arenie międzynarodowej to jest gest nie do końca potrzebny i widać jest wykorzystywany przez media nie do końca nam przychylne. Tusk po prostu przywitał się po polsku, ale będąc na arenie międzynarodowej trzeba uwzględniać to, jak poszczególne gesty mogą być oceniane. Gdyby zrobiłby to np. podczas wieczornego przyjęcia wszystko byłoby w porządku - ocenił poseł PiS.
Poryw serca
Nieco łagodniej gest polskiego premiera ocenił Jarosław Gowin z PO. - Niemcy byli zaskoczeni, ale skomentowali to z życzliwością, z pewnym zrozumieniem dla polskiej odmienności. Uważam, że w dzisiejszej Europie taka odrębność to jest pewien smaczek - podkreślił polityk.
Podobnego zdania był Eugeniusz Kłopotek z PSL. - Protokół dyplomatyczny mówi "nie", jeśli chodzi o szefów państw. Natomiast powinniśmy być tolerancyjni, bo Polak potrafi pocałować kobietę w rękę i nic złego się nie dzieje - powiedział Kłopotek. I zapewnił, że on sam "doskonale wyczuwa, kiedy kobieta zgadza się na pocałunek w rękę".
Źródło: tvn24