Dawni pracownicy Lecha Kaczyńskiego powołali zespół, który będzie reagował na próby obrażania byłego prezydenta - pisze środowa "Rzeczpospolita". Zespół ma m.in. podejmować kroki prawne wobec osób, które będą bezcześcić pamięć Lecha Kaczyńskiego.
Jak czytamy, grupę, która zajmie się ochroną "dobrego imienia i dziedzictwa" Lecha Kaczyńskiego powołali posłowie PiS działający w Ruchu Społecznym im. Lecha Kaczyńskiego.
– Na spotkaniu Ruchu zaproponowałam i zostało to przez kolegów pozytywnie przyjęte, by powołać zespół, który będzie w sposób instytucjonalny reagował na próby oczerniania, rozpowiadania kłamstw na temat prezydenta Lecha Kaczyńskiego – potwierdza posłanka PiS Anna Fotyga, szefowa Kancelarii Prezydenta w latach 2007 – 2008.
Będą problemy
Jednak zdaniem niektórych prawników zespół może mieć problem z działaniem, bo w świetle prawa to Marta Kaczyńska, córka byłego prezydenta, jako spadkobierca mogłaby występować z ewentualnymi pozwami w obronie jego imienia. Zespół ma podejmować kroki prawne wobec osób, które "będą bezcześcić pamięć Lecha Kaczyńskiego. I nie chodzi tylko np. o kontrowersyjne wypowiedzi Janusza Palikota sugerujące, że to zmarły w katastrofie smoleńskiej prezydent za nią odpowiada.
– Uderzyło mnie, że niedawno premier Tusk stwierdził, iż prezydent Kaczyński opowiadał się za pakietem klimatycznym, przez co teraz Polacy będą płacić więcej za prąd – powiedział "Rz" poseł PiS Jacek Sasin, były wiceszef Kancelarii Prezydenta (2009 – 2010). – Ale oszczerstwa pod adresem Lecha Kaczyńskiego padają też z prawej strony, od osób, które wywodzą się z PiS, a teraz prowadzą własną aktywność polityczną - podkreśla poseł.
Na pierwszy ogień Kurski?
Jak pisze gazeta, to aluzja do niedawnej wypowiedzi europosła Jacka Kurskiego (Solidarna Polska). Pod koniec listopada w RMF FM zarzucił zmarłemu prezydentowi m.in. "łamanie sumień" poprzez zmuszanie posłów do przyjęcia traktatu lizbońskiego. Z kolei w TVN24 wytknął mu liczne ustępstwa, które miały spowodować przyjęcie niekorzystnych dla Polski zapisów w traktacie.
– Dochodzą do nas sygnały, że Kurski powtarza swoje oszczerstwa podczas spotkań z wyborcami, próbując przyciągnąć elektorat PiS. Nie będziemy za nim biegać, ale jeśli takie sytuacje się publicznie powtórzą, zareagujemy na drodze prawnej – mówi "Rz" jeden z członków Ruchu.
Szef Klubu Solidarna Polska Arkadiusz Mularczyk mówi w rozmowie z gazetą, że obrażających prezydenta Kaczyńskiego wypowiedzi Kurskiego nie zna. – Oczywiście, wszyscy szanujemy pamięć o prezydencie i jego zasługach i ubolewam, że ktoś mógł odebrać jakąś wypowiedź Kurskiego jako atak na dobre imię Lecha Kaczyńskiego – stwierdził Mularczyk.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24