10 zastępów straży pożarnej gasiło pożar w domu pomocy społecznej w Sieradzu. Ewakuowano 65 osób. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Ze wstępnych analiz wynika, że powodem zapruszenia była włączona grzałka podgrzewająca wodę.
Pożar powstał na I pietrze. Został wykryty przez sygnalizację pożarową w jaką wyposażony jest dom. - To najnowocześniejszy tego typu obiekt w regionie, dlatego obyło się bez ofiar - mówi tvn24.pl Jarosław Wasylik z sieradzkiej straży pożarnej. Dodaje, że największym zagrożeniem dla przebywających wewnątrz osób był dym.
Spaliło się wyposażenie sali dziennego pobytu pensjonariusza. Z pokoju objętego pożarem pensjonariuszkę ewakuował członek personelu domu. W dniu pożaru w obiekcie przebywało około 200 osób. Ewakuowano 65 osób. Zostali przeniesieni w inne części budynku. 6 osób przewieziono do szpitala. Przyczyną jest ich zły stan zdrowia, ale nie ma on związku z pożarem. Jak podkreśla Wasylik sprawna ewakuacja była możliwa dzięki wielkiemu zaangażowaniu personelu domu, a także policji, straży miejskiej, zespołu pogotowia ratunkowego i strażaków.
Źródło: tvn24.pl, CNN
Źródło zdjęcia głównego: Fot. Straż pożarna