We wtorek posłowie z sejmowej komisji edukacji zajęli się projektem dotyczącym budowy strzelnic oraz innych inwestycji kształtujących postawy patriotyczne przy uczelniach. - Co takiego chcecie budować na kampusach? - pytała Katarzyna Lubnauer, posłanka Koalicji Obywatelskiej. A po nieco ponad godzinie dyskusji posłowie opozycji opuścili posiedzenie.
Pełna nazwa projektu, o którym we wtorek po południu dyskutowali posłowie z sejmowej komisji edukacji, to: "Poselski projekt ustawy o inwestycjach w zakresie budowy strzelnic oraz innych inwestycjach kształtujących postawy patriotyczne i wychowanie w poczuciu odpowiedzialności za państwo polskie realizowanych przez uczelnie".
W Sejmie został złożony 17 kwietnia 2023 roku przez grupę posłów PiS, a za jego prezentacje odpowiedzialna jest posłanka PiS Urszula Rusecka.
Żeby uczelniom było łatwiej
Czego chcą posłowie? Ułatwienia uczelniom budowania strzelnic i "innych inwestycji kształtujących postawy patriotyczne". Wnioskodawcy zapewniają, że chodzi o "uproszczenie procesu inwestycyjnego" oraz "stworzenie takich rozwiązań prawnych, w świetle których inwestor realizujący przedsięwzięcie (...) będzie miał możliwość wykonania ich w możliwie najkrótszym terminie, z uwzględnieniem interesu jednostki, jak i określonego w ustawie interesu publicznego".
Co to oznacza w praktyce? Że w przypadku inwestycji uczelnianych kluczowe decyzje podejmować będzie wojewoda. W uzasadnieniu czytamy: "Zgodnie z projektem ustawy organem wyższego stopnia w sprawach zezwolenia na realizację inwestycji będzie minister właściwy do spraw budownictwa, planowania i zagospodarowania przestrzennego oraz mieszkalnictwa".
Wojewoda ma mieć miesiąc na wydanie decyzji. Wnioskodawcy przekonują: "Należy podkreślić, że zezwolenie na realizację inwestycji może być wydane po uprzednim uzyskaniu przez inwestora decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, zgodnie z ustawą o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko, mając na uwadze ewentualną wymagalność do spełnienia".
Budować, ale co?
Posłowie opozycji zgłaszali jednak szereg zastrzeżeń do projektu. Podnosili też, że liczne uwagi biura legislacji - po kilkanaście uwag na każdej stronie - otrzymali na zaledwie kilka minut przed rozpoczęciem posiedzenia komisji.
Katarzyna Lubnauer pytała wnioskodawców: - Co takiego chcecie wybudować na kampusach?
Lubnauer, podobnie jak inni posłowie opozycji, zwracała uwaga, że proponowane przez PiS przepisy umożliwią nadużywanie nieprecyzyjnego znaczenia zwrotu "inwestycje patriotyczne". - To przecież może oznaczać cokolwiek - podkreślano wielokrotnie w czasie dyskusji, a posłom opozycji rację przyznało również sejmowe biuro legislacji.
- Każda uczelnia prywatna może zbudować wszystko za zgodą wojewody. Byle nazwać to patriotycznie. Wbrew planowi zagospodarowania - podkreślała Lubnauer.
Poseł Zbigniew Dolata z PiS komentował jednak: - Odlot. Wam przeszkadza wszystko, co jest "patriotyczne", a "antypatriotyczne", by się wam podobało.
Po około godzinie dyskusji posłowie opozycji opuścili posiedzenie komisji. - Nie chcemy brać udziału w tak ordynarnym naginaniu prawa - przekazała tvn24.pl posłanka Lubnauer.
Posłowie PiS procedowali i nanosili kolejne poprawki już bez dyskusji, jedynie z odnoszeniem się do uwag biura legislacji.
Inwestycje mogą być finansowane w całości lub w części z budżetu państwa lub z innych źródeł - przewiduje projekt.
Posiedzenie komisji zakończyło się po nieco ponad dwóch godzinach. Posłowie PiS przyjęli poprawki językowe biura legislacji, poprawki merytoryczne - na przykład dotyczące kolizji prawnej z innymi przepisami - mają być rozpatrywane w czasie drugiego czytania.
Źródło: tvn24.pl