Profesor Wojciech Maksymowicz poinformował w środę na konferencji prasowej w Sejmie, że opuścił klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości. - Kategorycznie limit mojej skłonności do kompromisu skończył się - zaznaczył poseł. O sprawę posła Maksymowicza był pytany na konferencji prasowej minister Adam Niedzielski.
We wtorek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz powiedział, że resort otrzymał "bardzo niepokojące" informacje o możliwych eksperymentach medycznych wykonywanych na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim pod nadzorem prof. Wojciecha Maksymowicza, które mają dotyczyć płodów.
We wtorek Interia podała, że Ministerstwo Zdrowia domaga się informacji na temat eksperymentów medycznych w dziedzinie neurochirurgii z lat 2013-2020. Formalnie na olsztyńskiej uczelni nadzorował je prof. Maksymowicz. Specjalne pismo w tej sprawie, podpisane przez wiceministra Macieja Miłkowskiego, trafiło do Komisji Bioetycznej UWM 27 marca. Gremium dostało na odpowiedź siedem dni.
Maksymowicz: dzisiaj odszedłem z klubu parlamentarnego PiS
- Oświadczam, że nigdy ja ani mój zespół nie prowadził eksperymentów na płodach. (…) Dla mnie życie ludzkie jest najwyższą wartością i myślę, że nie musze tego udowadniać – powiedział w środę w Sejmie Wojciech Maksymowicz.
- Kłamliwe informacje to kolejny przejaw braku profesjonalizmu Ministerstwa Zdrowia, jego zarządu w obecnym kształcie. Może w tym wypadku mniej znaczące niż inne rzeczy, przeciwko którym występowałem, widząc niewystarczające działania w walce z pandemią – zaznaczył.
Dodał, że atak na swoją osobę odbiera "przede wszystkim jako atak na polskich naukowców medycznych". - To dzięki rozwojowi nauki medycznej mogłem w ciągu 40 lat swojej pracy uratować tysiące ludzi i dać nadzieję wielu tysiącom innych, że ich los kiedyś się poprawi – mówił.
- 30 lat temu byłem - pewnie naiwnie - przekonany, że czasy gróźb, szantażowania, szukania haków na tych, którzy mają odwagę występować przeciwko władzy, że te czasy skończyły się raz na zawsze. Widząc pozytywne efekty prospołecznych programów rządów Prawa i Sprawiedliwości, wielokroć musiałem podejmować decyzje o kompromisie, żeby ulec pewnym wspólnym ustaleniom. Zdarzało się, że wbrew moim własnym opiniom – przyznał Maksymowicz.
Jego zdaniem "brakuje dialogu ze środowiskiem medycznym". - Używane są metody nieakceptowalne. Dezawuujące osoby, które występują przeciwko niewłaściwym decyzjom władzy, głównie chodzi tu o Ministerstwo Zdrowia – powiedział.
Jak dodał, "kategorycznie limit skłonności do kompromisu skończył się". - Dzisiaj odszedłem z klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości – poinformował.
Maksymowicz został wybrany do Sejmu w 2019 roku. Startował z pierwszego pierwszego miejsca listy PiS w Olsztynie, na które został zarekomendowany przez Porozumienie Jarosława Gowina.
Po odejściu Maksymowicza klub PiS będzie liczył 233 posłów
Minister Niedzielski o sprawie profesora Maksymowicza
O sprawę Wojciecha Maksymowicza na konferencji prasowej pytany był wcześniej w środę minister Adam Niedzielski. - Otrzymaliśmy informację nieanonimową, zawierającą bardzo konkretne informacje, które musimy zweryfikować. Informacje dotyczące konkretnych pacjentów, konkretnych sytuacji – powiedział.
- To nie jest anonim, który na pewnym poziomie ogólności definiuje zarzut. My na razie żadnego zarzutu absolutnie nie stawiamy. (…) Była informacja, że wyjaśnimy tę skargę w standardowym trybie kontrolnym, jaki stosujemy w ministerstwie – zaznaczył.
- Jeżeli z tych wyjaśnień otrzymamy satysfakcjonujące informacje bądź informacje, które nie pozwolą zakończyć tej sprawy, to po analizie departamentu prawnego będziemy podejmować kolejne kroki – dodał Niedzielski.
"Spora porażka ministra Niedzielskiego"
Wojciech Maksymowicz wielokrotnie negatywnie oceniał sposoby walki Ministerstwa Zdrowia z pandemią COVID-19. - System nie jest najlepiej zorganizowany. Jest spora porażka ministra (Adama) Niedzielskiego. Trzeba powiedzieć sobie to jasno – stwierdził pod koniec marca w "Rozmowie Piaseckiego".
Jego zdaniem, pierwszym niepokojącym sygnałem była decyzja o testowaniu na koronawirusa tylko osób objawowych. - To był początek tego nieszczęścia, przegapiliśmy wzrost zachorowań – ocenił.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24