To rok 2022 był kluczowy - mówił w programie "BezKitu" Krzysztof Paszyk (PSL) na temat kryzysu związanego z napływem ukraińskich produktów przez polską granicę. - Wtedy nic, ale to nic nie robiliście - dodał, zwracając się do drugiego z gości, Krzysztofa Ciecióry (KP PiS). - Na pewno nie zrobiliśmy wszystkiego. Tutaj nie będę zaczarowywał rzeczywistości. My ponieśliśmy też za to konsekwencje. Zadziałaliśmy na pewno z pewnym opóźnieniem - stwierdził Ciecióra.
Od kilku tygodni trwają w Polsce, a także w innych krajach Unii Europejskiej, protesty rolnicze. Postulaty polskich rolników to odstąpienie od przepisów Zielonego Ładu, uszczelnienie granic przed napływem produktów rolno-spożywczych spoza Unii, głównie z Ukrainy, oraz obrona hodowli zwierzęcej w Polsce.
Czytaj również: Donald Tusk rozmawiał z rolnikami. "Nie ściemniałem. Wiem, co jest w moim zasięgu, co jest możliwe"
O sprawie napływu ukraińskich produktów przez polską granicę w programie "BezKitu" rozmawiali Krzysztof Paszyk (PSL) i Krzysztof Ciecióra (KP PiS).
Ciecióra: zadziałaliśmy z pewnym opóźnieniem
Krzysztof Ciecióra został zapytany o to, czy uważa, że rząd PiS zrobił wszystko, by zapobiec obecnemu kryzysowi związanemu z protestami rolników. - Nie, na pewno nie zrobiliśmy wszystkiego. Tutaj nie będę zaczarowywał rzeczywistości. My ponieśliśmy też za to konsekwencje. Zadziałaliśmy na pewno z pewnym opóźnieniem i myślę, że to jest główny zarzut do nas ze strony rolników - odpowiedział.
Jak dodał, "teraz jest trochę inna sytuacja". - Od kilku lat wiemy doskonale, jaka jest sytuacja, jaka jest perspektywa kwestii zboża ukraińskiego na rynku polskim i europejskim, więc rządzący mają obecnie pełną, bardziej jasną sytuację na stole - dodał.
Powiedział jednak, że to rząd PiS 15 kwietnia 2023 roku zamknął granicę dla produktów rolnych z Ukrainy. - Zaproponowaliśmy rolnikom również bardzo szeroki sposób wsparcia. Te słynne 15 miliardów do nich wpłynęły. I wtedy jasno komunikowaliśmy. Sprzedacie (produkty rolne - red.)? Dopłacimy wam do tego. A dzisiaj nie mamy takich deklaracji - stwierdził.
Paszyk: to rok 2022 był kluczowy
Krzysztof Paszyk (PSL) powiedział, że sygnały o niekontrolowanym napływie ukraińskich produktów rolno-spożywczych pojawiły się już wiosną 2022 roku. - Wtedy sygnalizowaliśmy, upominaliśmy. Nie było podejmowania żadnych kroków - stwierdził.
- To rok 2022 był kluczowy - ocenił polityk PSL. - Wtedy nic, ale to nic nie robiliście - dodał. - Pierwsze sygnały na wiosnę 2022 roku zaczęły spływać, dobrze o tym oczywiście władze PiS-u wiedziały, zaproponowaliśmy wtedy projekt ustawy o korytarzu tranzytowym i systemie kaucji. Ten projekt przeleżał do końca kadencji, półtora roku w "zamrażarce" - kontynuował.
- Wtedy był czas, aby z partnerami europejskimi, zamiast się kłócić o KPO, zamiast pomachiwać szabelką na Niemcy, na Francję, wtedy usiąść z partnerami europejskimi i z polskim, pisowskim komisarzem do spraw rolnictwa (Januszem Wojciechowskim - red.) i zorganizować system tranzytu ukraińskiego zboża - powiedział.
- Tego nie zrobiono. 50 milionów ton samego ziarna wjechało na teren Europy. Dzisiaj te ceny na giełdach są fatalne. To są ceny na poziomie połowy lat 90. Nikt dzisiaj z nas nie chciałby tak jak rolnicy pracować za pensję z lat 90. - stwierdził Krzysztof Paszyk.
"Dzisiaj w całej Unii Europejskiej mamy przeogromny problem"
Krzysztof Ciecióra mówił o ogólnoeuropejskiej skali problemu stwierdzając, że "z tego samego powodu protestują organizacje i rolnicy w 14 państwach Unii Europejskiej". - Problemem zboża z Ukrainy jesteśmy obarczeni jako wszyscy rolnicy w Unii Europejskiej. Dzisiaj w całej Unii Europejskiej mamy przeogromny problem zboża z Ukrainy i z Rosji - powiedział.
- Jedyna sytuacja, jaka się zmieniła, to taka, że kiedy my rządziliśmy w Polsce, to PSL rządził w ramach EPL-u (Europejskiej Partii Ludowej, największej frakcji w Parlamencie Europejskim, do której należy PSL - red.) w Brukseli. Dzisiaj PSL rządzi w Polsce i rządzi w Brukseli. Dlaczego nie ma efektów? - pytał Ciecióra.
Odpowiedział mu Krzysztof Paszyk. - Ja bym przede wszystkim chciał zwrócić na jedną rzecz uwagę, kto był przez ostatnie lata w czołowych organach Unii Europejskiej obecny w imieniu Polski. Pan premier Morawiecki w Radzie Europejskiej, pan komisarz Wojciechowski w Komisji Europejskiej. To są osoby, które odpowiadały z ramienia Polski w Unii Europejskiej za politykę - mówił.
Pytania od młodych
W roli eksperta programu wystąpił Marcin Kruszewski (prawnik, "Prawo Marcina"), mówił m.in. o edukacji.
Pytania w programie "#BezKitu" zadawali także przedstawiciele młodzieży. Wojciech Machulski (Nowa Nadzieja) zapytał Krzysztofa Cieciórę o Europejski Zielony Ład. Maksym Marczak (Pokolenie 2050) w swoim pytaniu do Marcina Kruszewskiego poruszył temat decentralizacji systemu edukacji.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24