Ludzie gadają, ale według wójta to gadanie jest "ludowe". Czyli że nie jest oparte na faktach. Jednak w tym przypadku nie kończy się na zwykłym utyskiwaniu. Wędkarze trzykrotnie składali doniesienie do prokuratury. Inspektorzy służb ochrony środowiska wielokrotnie stwierdzali zanieczyszczenia w spuszczanych do rzeki ściekach. Wszczęli postępowanie, nałożyli karę. Sprawa trafiła do sądów.