Co może zrobić Komisja Europejska i inne instytucje Unii Europejskiej w sprawie Polski? Maciej Sokołowski, korespondent TVN24 w Brukseli, wyjaśnia, czym różnią się od siebie procedury naruszenia unijnego prawa i procedura ochrony praworządności oraz jak działa Artykuł 7.
Po pierwsze istnieje podział na dwie różne procedury, o których mowa w związku z napięciami na linii Polska - Unia Europejska: czymś innym jest procedura dotycząca naruszenia unijnego prawa (infringement), a czym innym jest procedura ochrony praworządności (Rule of Law), która została nałożona na Polskę.
Czym różnią się procedury?
Ta pierwsza dotyczy konkretnych przepisów (decyzji, dyrektyw, rozporządzeń) które są łamane przez państwo i które Komisja może wskazać. Tak jest w przypadku Puszczy Białowieskiej (np. naruszenie tzw. "dyrektywy ptasiej") lub w przypadku uchodźców (naruszenie decyzji Rady). Ta druga dotyczy ogólnych wartości europejskich i zasad demokracji, gdy nie ma konkretnych przepisów i kompetencji Unii. Tak jest w przypadku problemów wokół Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego i praworządności.
Ta pierwsza kończy się w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu i karami finansowymi. Ta druga może skończyć się w Radzie Europejskiej (Szczyt UE) i zabraniem prawa głosu (czyli Art. 7).
Ta pierwsza to procedura najbardziej typowa, która dotyczy wszystkich państw, postępowań są setki i jej zasady są jasno określone. Ta druga to nowość pierwszy raz użyta wobec Polski. Nikt tego wcześniej nie przechodził. 1. Procedura naruszenia prawa, ma trzy etapy: 1) zaczyna się zawsze pismem Komisji, która zauważa problem i daje państwu dwa miesiące na odpowiedź,
2) jeśli KE nie uzna wyjaśnień, wydaje oficjalną opinię i wzywa państwo do usunięcia naruszeń w określonym terminie,
3) jeśli państwo nie usunie naruszenia, KE kieruje skargę do Trybunału Sprawiedliwości, który orzeka, kto ma rację i może nałożyć kary finansowe.
Więc jeśli mówimy o takich sprawach jak Puszcza Białowieska, uchodźcy, czy wiek emerytalny, to poruszamy się w tych sztywnych ramach, które wymienione są wyżej, czyli na konkretnych przykładach:
sprawa uchodźców: • jesteśmy między punktem 2. a 3. procedury, Komisja w lipcu przeszła do jej drugiego etapu, a 6 września zapowiedziała, że w ciągu kilku tygodni skieruje skargę do Trybunału, jeśli Polska nadal nie będzie brała udziału w programie relokacji • Polska zapowiada, że nie zmieni swojego stanowiska, więc sprawę będzie musiał rozstrzygnąć Trybunał i może to potrwać wiele miesięcy • jeśli przyzna rację Komisji, wyda nakaz, by Polska wypełniła obowiązki i przyjęła uchodźców • jeśli Polska nie zrealizuje nakazu, TSUE nałoży kary finansowe, naliczane dziennie do czasu wykonania prawa • istotny jest tu wyrok Trybunału z 6 września, w którym TSUE przyznaje rację UE w sporze z Węgrami i Słowacją; argumentacja w przypadku sprawy Polski będzie bardzo podobna
Puszcza Białowieska: • przeszliśmy już całą procedurę naruszenia prawa, skarga została skierowana z Komisji do Trybunału • oprócz skargi, KE wysłała też wniosek o wydanie zakazu wycinki do czasu rozstrzygnięcia • wstępny decyzja zakazująca wycinki została już wydana, ale rząd ją zignorował • kolejne etapy: 11 września w Luksemburgu TSUE wysłuchał strony, ministerstwo i Komisję w sprawie zakazu wycinki, w ciągu kilku tygodni powinna być decyzja w sprawie środków tymczasowych, czyli wstrzymania prac w puszczy do czasu wyroku.
Sprawa przed Trybunałem może potrwać kolejnych kilkanaście miesięcy. Co istotne - jeśli Trybunał nałoży karę, to będzie ona naliczana nie od dnia wyroku, ale od dnia pierwszej decyzji wstrzymującej wycinkę, czyli może być ogromna.
ustawa o ustroju sądów powszechnych: • chociaż sprawa sądownictwa jest w drugiej procedurze, to Komisja znalazła i takie elementy, które jej zdaniem naruszają nie tylko obowiązujące wartości, ale też obowiązujące prawo - taką kwestią ma być różny wiek emerytalny sędziów kobiet i mężczyzn • oprócz rekomendacji w ramach ochrony praworządności Komisja sięgnęła też po przepisy o równouprawnieniu i na ich podstawie zarzuca naruszenie prawa • w tym przypadku jesteśmy na drugim etapie procedury. Komisja Europejska przeanalizowała odpowiedź polskiego rządu na swoje rekomendacje i uznała, że nie jest ona wystarczająca. 12 września Polska dostała kolejny miesiąc na odpowiedź. Komisja nie uznała tłumaczeń rządu, że wprowadzone zmiany nie naruszają unijnych przepisów, nie mają wpływu na niezawisłość sędziowską, a ustrój sądów leży w wyłącznych kompetencjach państw członkowskich.
• Nieoficjalnie TVN24 dowiedziała się, że we wtorek 14 listopada Komisja zdecyduje o wysłaniu skargi do Trybunału w sprawie podpisanej przez prezydenta ustawy. Wtedy to sędziowie rozstrzygną, kto ma rację i czy polskie regulacje rzeczywiście naruszają unijne przepisy.
Wysłanie skargi będzie kończyło procedurę Komisji w tej sprawie i teraz będzie decydował już Trybunał
2. Druga, mniej określona i bardziej skomplikowana procedura, czyli ta nałożona w związku z sytuacją w sądownictwie, to procedura ochrony praworządności Komisji Europejskiej. Ponieważ nie była stosowana wcześniej, to nie ma żadnych przypadków, na których można się wzorować. Instrument został stworzony po to, by Komisja mogła uniknąć Art. 7, czyli wniosku o nałożenie sankcji, a zamiast tego mogła nakłaniać państwa do przestrzegania zasad i wartości. W Komisji powtarzano, że ma do dyspozycji broń atomową, by wnioskować o sankcje, ale nie ma żadnego kija, by korygować naruszanie zasad. Procedura miała być takim kijem.
Ostatnim etapem procedury powinno być przesłanie rekomendacji i jeśli państwo ich nie wypełni, to Komisja sięga po Artykuł 7. Dzieje się jednak inaczej - Bruksela już trzeci raz wysyła rekomendacje, Polska trzeci raz je ignoruje i nic. Na co więc czekamy?
Frans Timmermans, wiceszef Komisji, który odpowiada za procedurę, szukał poparcia w innych instytucjach:
• 31 sierpnia był w Parlamencie Europejskim, spotkał się tam z europosłami z komisji LIBE, usłyszał słowa poparcia i zachętę do dalszych działań • 25 września pojawi się znowu na spotkaniu ministrów ds. europejskich, którzy spotykają się raz w miesiącu, by omawiać sprawy ogólne (tak się nazywa ta rada - Rada do spraw Ogólnych) • w czasie spotkania z parlamentarną komisją Frans Timmermans mówił, że kluczowa będzie opinia Komisji Weneckiej, która 8 grudnia oceni polskie reformy sądownictwa • ponieważ czekamy na opinię Komisji Weneckiej i reakcje polskich władz, to kolejny krok będzie miał miejsce dopiero pod koniec tego roku lub na początku przyszłego
• jeśli Parlament zleci przygotowanie parlamentarnej komisji specjalnego raportu o Polsce to będziemy też musieli obserwować prace nad jego przygotowaniem • może to potrwać kilka-kilkanaście miesięcy, ale może się zakończyć głosowaniem na sesji plenarnej i to PE zdecyduje o przesłaniu sprawy Polski do Rady Europejskiej • efekt byłby podobny jak w przypadku decyzji Komisji Europejskiej, ale to inna instytucja wyręczyłaby w tym ruchu Timmermansa i komisarzy
Czym jest artykuł 7?
Ale żeby to wszystko wyjaśnić trzeba opisać inny podstawowy element:
Artykuł 7.
Artykuł 7, który skrótowo określamy jako "wniosek o ukaranie", jest dużo bardziej skomplikowany i składa się z kilku punktów. Punkt pierwszy jest mniej groźny, punkt drugi i trzeci są już poważne:
Art 7.1. Na pierwszym etapie Rada może stwierdzić ryzyko poważnego naruszenia wartości przez państwo UE: • rada może to zrobić na wniosek: • 1/3 państw UE (9 krajów) • Parlamentu Europejskiego (konieczna rezolucja) • Komisji Europejskiej (wniosek KE) • głosowanie odbywa się większością czterech piątych • przed dokonaniem stwierdzenia Rada wysłuchuje państwo i może skierować do niego zalecenia • czyli Rada (np. Rada ds. Ogólnych) przejmuje rolę Komisji Europejskiej, to już nie urzędnicy, ale wszystkie państwa chcą wyjaśnić sytuację i kierują zalecenia, starają się usunąć problem, • na tym etapie nie ma instrumentów do karania
Art 7.2. Bardziej poważna jest druga możliwość, gdy Rada Europejska (więc już szefowie państw, a nie ministrowie) może stwierdzić stałe naruszenie wartości przez państwo UE • jest to opcja atomowa, jeśli inne zawiodły • Rada Europejska może to zrobić na wniosek: 1/3 państw UE Komisji Europejskiej • stanowiąc jednomyślnie, czyli konieczna jest zgoda wszystkich, z wyjątkiem państwa oskarżonego - to na tym punkcie i na poparciu Węgrów, swój spokój opiera polski rząd
Art 7.3. Jeśli Rada Europejska uzna jednomyślnie, że jest państwo, które stale narusza wartości UE, to wtedy może zdecydować też o zawieszeniu niektórych praw wobec tego państwa, łącznie prawem głosu. Głosowanie nad ukaraniem kraju odbywa się większością kwalifikowaną.
Widać więc, że po Artykuł 7 może sięgnąć nie tylko Komisja Europejska, ale też 1/3 państw UE, a na pierwszym etapie również Parlament.
Co zrobi Timmermans?
Gdyby Timmermans zdecydował się od razu na sięgnięcie po ten mechanizm, bez poparcia przynajmniej 4/5 państw, to sprawa zakończyłaby się - Komisja oddałaby sprawę Radzie, a ta uznałaby, że problemu nie ma i wtedy Polska mogłaby ogłosić sukces.
Stąd zwlekanie Komisji, próbującej, zanim przekaże sprawę dalej, uzyskać jak największe poparcie i w Parlamencie i w Radzie, by inne instytucje przejęły inicjatywę. Frans Timmermans powtarza, że sprawy nie odpuści, czyli prędzej czy później sięgnie po Art.7, a Polska powtarza, że powinien to zrobić od razu, by szybko temat uciąć.
Najciekawszy punkt przed nami to zapowiadane przez Timmermnsa spotkanie 25 września w Radzie Unii Europejskiej (do spraw Ogólnych) gdzie komisarz nie tylko opowie o ostatnich wydarzeniach, ale też będzie sprawdzał, na jakie poparcie może liczyć. Kluczowe będzie to, czy zdobyłby 4/5 głosów (22 kraje), by ruszyć chociaż z punktem 1 artykułu 7, albo przynajmniej, czy znalazłoby się 9 państw, które chciałyby wyręczyć Komisję i złożyć wniosek o ukaranie w swoim imieniu.
Autor: Maciej Sokołowski / Źródło: TVN 24