Koalicji Europejskiej udała się sztuka, która przedtem udawała się czasami PiS-owi - próbując zmobilizować elektorat własny, tak naprawdę zmobilizowali elektorat sobie przeciwny - ocenił we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 doktor hab. Sławomir Sowiński z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Politolog komentował wyniki wyborów do europarlamentu.
W poniedziałek po południu Państwowa Komisja Wyborcza podała oficjalne wyniki wyborów do europarlamentu. PiS zdobyło 27 mandatów. Koalicja Europejska - 22, a Wiosna Roberta Biedronia - trzy. Mandat z list PiS zdobyła między innymi była premier Beata Szydło, która osiągnęła największe poparcie w skali kraju. Wśród kandydatów Koalicji Europejskiej najlepszy wynik należał do Jerzego Buzka.
"Próbując zmobilizować elektorat własny, tak naprawdę zmobilizowali elektorat sobie przeciwny"
Wyniki wyborów komentował we "Wstajesz i wiesz" politolog, doktor hab. Sławomir Sowiński z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
- Koalicji Europejskiej udała się sztuka, która przedtem udawała się czasami PiS-owi - próbując zmobilizować elektorat własny, tak naprawdę zmobilizowali elektorat sobie przeciwny - ocenił.
- Podstawowy błąd Koalicji Europejskiej polegał na tym, że oni się skoncentrowali na pojedynku na lewym skrzydle z Wiosną, przez co i trochę wystraszyli elektorat PiS-u - komentował Sowiński. - Ale przede wszystkim nie mieli żadnej oferty dla sporej, moim zdaniem, grupy wyborców, którzy są rozczarowani rządami PiS, ale jednocześnie mają poglądy konserwatywne czy też umiarkowanie konserwatywne - którzy nie godzili się na rewolucję polityczną, jaką proponował PiS, a teraz nie poszli głosować na Koalicję Europejską, bo bali się rewolucji obyczajowej - dodał. Jak ocenił "to jest podstawowy mankament, problem i lekcja do przemyślenia".
"To, co na początku było sukcesem, (...) na końcu okazało się problemem"
Sowiński zaznaczył, że "problem Koalicji Europejskiej polegał także na tym, że to, co na początku było sukcesem, czyli ten format koalicji bardzo różnych sił politycznych, na końcu okazało się problemem".
- Dlatego że jak w jednej szalupie skupimy tak różnych polityków, jak z jednej strony pani Barbara Nowacka [liderka Inicjatywy Polskiej - przyp. red.], a z drugiej na przykład pan [Władysław, lider PSL - red.] Kosiniak- Kamysz, to ci politycy nie mogą czegokolwiek powiedzieć własnym głosem, bo ta szalupa się rozhuśta - mówił.
- Oni milczeli tam ściśnięci z nadzieją, ze ta fala pewnej niechęci dla PiS-u doniesie ich do sukcesu - dodał. Jak zauważył, "PiS natomiast mógł mówić własnym głosem i to robił".
Politolog mówił także o tym, jak powinna wyglądać ewentualna współpraca partii, które szły do wyborów europejskich pod szyldem Koalicji Europejskiej.
- Nie formuła ścisłej koalicji, konfederacji, gdzie politycy nie mogą rozmawiać ze swoim elektoratem, ale ewentualnie jakiś luźny związek partii, które myślą o odsunięciu PiS od władzy - ocenił Sowiński. Jak dodał, "każda z nich idzie ze swoim przekazem, do swojego elektoratu". Mówił, że chodzi o to, aby stworzyć "pewien format wyborczy" - "idziemy całą szerokością polskiej drogi, a nie tyko z lewej strony, bo to jest droga do tego, żeby być silną - być może - opozycją".
Biedroń "musi zdać pewien egzamin, żeby do tego stołu politycznego usiąść"
Gość TVN24 pytany był także, czy jego zdaniem Koalicja Europejska powinna podjąć współpracę z Wiosną Roberta Biedronia. - Nie wiem, czy on jest wystarczająco okrzepły, dojrzały, czy on budzi społeczne zaufanie szerokiego elektoratu, że poważni politycy, myślący o władzy, a mający już pewien bagaż sukcesów, powinni tutaj szukać jakiejś koalicji - ocenił.
Jak stwierdził, "Robert Biedroń ciągle musi zasłużyć na pewne zaufanie wyborców". - On musi zdać pewien egzamin, żeby do tego stołu politycznego usiąść - zaznaczył gość "Wstajesz i wiesz" w TVN24.
Autor: mjz//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka