We wtorek po południu w stadninie koni w Janowie Podlaskim pojawiła się policja. Jak dowiedziała się reporterka TVN24, funkcjonariusze wykonują zadania zlecone przez lubelską prokuraturę.
We wtorek w stadninie pojawili się funkcjonariusze policji. Reporterka TVN24 Marta Abramczyk ustaliła, że to funkcjonariusze z komendy w Białej Podlaskiej i Lublina. Funkcjonariusze mają działać na zlecenie prokuratury okręgowej w Lublinie.
Policja na razie nie informuje, co dokładnie bada, ani jak długo będą trwały czynności.
Śledztwo ws. stadniny
Na początku marca Agencja Nieruchomości Rolnych złożyła zawiadomienie do prokuratury okręgowej w Lublinie o możliwości popełnienia przestępstwa ws. nieprawidłowości w stadninach koni arabskich w Janowie Podlaskim i Michałowie. Doniesienie do prokuratury złożono w związku z odwołaniem długoletnich prezesów stadnin.
Krótko po ich odwołaniu w stajni padły dwie klacze należące do brytyjskiej stadniny koni Halsdon Arabians, której właścicielką jest Shirley Watts, żona perkusisty Rolling Stones. Oba te przypadki włączono do śledztwa dotyczącego niegospodarności.
Prokuratura planuje jednak wyłączyć sprawę śmierci klaczy do odrębnego postępowania. Obejmie ono także sprawę padłej w październiku 2015 r. (w podobnych okolicznościach, z powodu skrętu jelit) klaczy Pianissima.
Padły trzy klacze
W nocy z piątku na sobotę padła klacz Amra należąca do Shirley Watts; klacz przebywała w stadninie w ramach dzierżawy. Zgodnie z dotychczasowymi ustaleniami zwierzę zostało przewieziona do kliniki koni SGGW w Warszawie i poddane operacji, ale nie udało się go uratować. Kilka dni wcześniej klacz oźrebiła się.
Prokurator Agnieszka Kępka z lubelskiej Prokuratury Okręgowej powiedziała, że z informacji uzyskanych od lekarzy przeprowadzających sekcję wynika, iż przyczyną śmierci klaczy było zatrucie organizmu, "wywołane zastojem żylnym na podłożu prawdopodobnego skrętu okrężnicy". Kępka powiedziała, że opinia biegłych w tej sprawie i wyniki dodatkowych badań będą znane za kilka tygodni. Prokurator dodała, że zabezpieczone zostały też próbki pasz, przesłuchani świadkowie.
W sobotę minister Jurgiel skierował do Prokuratora Generalnego prośbę o objęcie śledztwa osobistym nadzorem. Zbigniew Ziobro poinformował w poniedziałek, że uznał, iż ma w tej sprawie zaufanie do prokuratury regionalnej w Lublinie.
W ostatnich miesiącach to już trzeci przypadek padnięcia klaczy na skręt jelit. 17 marca padła klacz także należąca do stadniny koni Halsdon Arabians, której właścicielką jest Shirley Watts (stała bywalczyni dorocznej aukcji koni arabskich - Pride of Poland - w Janowie Podlaskim). Preria kupiona była w Janowie i przebywała w stadninie w ramach dzierżawy. Przyczyną zgonu klaczy był skręt jelit.
Wcześniej, w październiku u.br. z tego samego powodu padła klacz Pianissima. M.in. było to powodem odwołania w połowie lutego br. długoletniego prezesa tej stadniny Marka Treli. Jak informował prezes Agencji Nieruchomości Rolnych Waldemar Humięcki, powodem dymisji była utrata zaufania oraz m.in. brak odpowiedniego nadzoru hodowlano-weterynaryjnego nad końmi arabskimi czystej krwi w przypadku Janowa Podlaskiego.
Pracę stracił też prezes stadniny koni arabskich w Michałowie Jerzy Białobok oraz specjalista ds. hodowli koni arabskich w ANR Anna Stojanowska.
Nowi prezesi stracą pracę?
Obecnie stadniną w Janowie Podlaskim kieruje powołany przez prezesa ANR Marek Skomorowski, w przeszłości m.in. zastępca dyrektora lubelskiego oddziału ARiMR, z wykształcenia ekonomista. Posłowie podczas sejmowej komisji rolnictwa (25 lutego) wskazywali na brak jego kompetencji do zajmowania się stadniną. Zdaniem szefa resortu rolnictwa Skomorowski ma dostateczne kwalifikacje do pełnienia funkcji prezesa stadniny.
Resort rolnictwa poinformował w komunikacie, że według szefa resortu Krzysztofa Jurgiela zarząd stadniny w Janowie Podlaskim powinien zostać zmieniony. Niezwłocznie powinien też zostać rozpisany konkurs na stanowiska w zarządzie spółki.
Autor: pk/ja / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24