Nie było żadnych poważniejszych zdarzeń i zbyt wielu incydentów z fajerwerkami - poinformował na antenie TVN24 Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji, podsumowując sylwestrową noc.
Hajdas, podkreślił, że było spokojnie, choć odbyło się aż blisko 60 dużych imprez plenerowych, w tym te największe w Warszawie i we Wrocławiu, oraz kilkaset mniejszych.
Nie było też poważniejszych incydentów z fajerwerkami. W jednym przypadku - jak powiedział Hajdas - 25-latek w wyniku odpalania petard stracił dwa palce.
- Ale biorąc pod uwagę to, że na placach bawiły się setki Polaków, tych incydentów było niewiele - podkreślił Hajdas.
Dwie ofiary
Na największej imprezie plenerowej na Placu Konstytucji w Warszawie policjanci nie odnotowali żadnych poważniejszych zdarzeń. Do jednostek policji trafiło 16 osób, na 18 nałożono mandaty karne, a 183 pouczono o właściwym zachowaniu.
Policja wyjaśnia przyczyny śmierci mężczyzny, którego ciało odnaleziono we wtorek rano w lesie na zakopiańskiej Jaszczurówce. W tej dzielnicy odnaleziono też mężczyznę z obrażeniami głowy, który twierdzi że został napadnięty przez grupę osób i zabił mężczyznę w samoobronie. Jak powiedziała w Katarzyna Cisło z zespołu prasowego małopolskiej policji, świadek zdarzenie, który twierdzi że został napadnięty jest pod wpływem alkoholu. Jeszcze nie ustalono, kto jest ofiarą zdarzenia. Małopolska policja bada sprawę zgonu uczestnika sylwestrowej zabawy w powiecie wielickim. 40-letni mężczyzna zmarł od rany w brzuch. Zatrzymano czterech uczestników imprezy. Według policji, mimo tego tragicznego zdarzenia, sylwester w Małopolsce był spokojny.
Więcej wypadków
Jeśli chodzi o wypadki drogowe, to jak zaznaczył Hajdas, było ich więcej niż w Sylwestra rok temu.
- Doszło do 99 wypadków, 9 osób zginęło (wśród nich 6 pieszych), a 130 zostało rannych - powiedział.
I dodał: - Ale w sumie mniej osób zginęło niż rok temu, mniej było też pijanych kierowców. Zatrzymaliśmy 162 nietrzeźwych kierujących.
Autor: MAC\mtom / Źródło: tvn24