Minister transportu Sławomir Nowak zapowiedział drogową rewolucję i chce jeszcze w tym roku ogłosić przetargi na budowę ponad 300 km dróg. Choć urzędnicy są pełni optymizmu, a środki na budowę dróg zostały zapewnione, sami budowlańcy euforii nie podzielają. Plany ministra mogą pokrzyżować choćby ptaki, pogoda czy... niewybuchy.
Według najnowszego planu ministerstwa transportu, do istniejących i budowanych tras szybkiego ruchu, dołączy ponad 700 km dwupasmówek. Na budowy wszystkich nowych wytypowanych odcinków drogowcy ogłoszą przetargi do końca roku. - Jest ściernisko, a będzie San Francisco - mówił w środę minister transportu Sławomir Nowak. Jeszcze w czerwcu zostanie ogłoszonych 18 przetargów na budowę blisko 300 km dróg ekspresowych. Kontynuowana będzie też realizacja takich tras jak S3, S5, S7, S8 czy S17.
Niewybuchy, ptaki, torfowiska
Pytanie, jak będzie to wyglądało w praktyce. Ci, którzy drogi budują, na wizję ministra Nowaka patrzą z mniejszym entuzjazmem. Przekonują, że do budowy konieczne są decyzje i pozwolenia, których zdobycie może się przeciągać. Problemem może być też konieczność przesiedlenia ludzi mieszkających na terenie budowy. Czasem kłopotem są ptaki - jeśli budowa ma ruszyć w ich okresie lęgowym, często jest opóźniona. Prace może też pokrzyżować pogoda czy niewybuchy znajdowane pod ziemią. Na drogowców czekają również inne niespodzianki - trzęsawiska czy torfowiska, wymuszające dodatkowe prace wzmacniające podłoże. Część problemów można przewidzieć - ale jednak nie wszystkie.
Autor: jk/tr/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24