Wielkim nieobecnym polskiej polityki jest od kilku dni Donald Tusk. Były premier został wywołany do tablicy przy okazji wywiadu, którego udzielił Radosław Sikorski amerykańskiemu portalowi Politico. Były szef MSZ powiedział dziennikarzowi z USA, że w 2008 roku Władimir Putin proponował Tuskowi rozbiór Ukrainy. Potem Sikorski odwołał te twierdzenia. Mija kolejny dzień od wybuchu afery, a Tusk milczy.
Nieobecność premiera wywołuje liczne spekulacje. Niektórzy mówią, że jest na Malcie, gdzie szlifuje angielski. Sam zainteresowany te plotki dementuje. Czy jest zatem w Polsce? - Tego nie wiem - powiedział dziś w Sejmie przewodniczący klubu PO. Rafał Grupiński dodał, że rozmawiał przedwczoraj z premierem, ale była to rozmowa telefoniczna.
Ale na czwartkowych głosowaniach w Sejmie Donald Tusk się nie pojawił.
- Dzisiaj nie mieliśmy żadnych kontrowersyjnych ustaw, żadnych trudnych projektów, które wymagałyby stuprocentowej obecności, a pan premier przygotowuje się jako przewodniczący Rady Europejskiej do swojej ważnej roli. Także jest - i mówię to jako szef klubu - usprawiedliwiony - tłumaczył Grupiński.
- Pan marszałek te sprawę zamknął. Jego głos był najważniejszy - dodał.
Były premier unika dziennikarzy?
Innego zdania jest Leszek Miller z SLD. - Przypuszczam, że pan premier Tusk nie chce zająć stanowiska w sprawie bulwersującej kwestii pana Sikorskiego i dlatego nie chce się wypowiadać, a wiedział, że jak przyjdzie do Sejmu, to dziennikarze go dopadną - zaznaczył.
Zdaniem Mariusza Antoniego Kamińskiego z PiS to, co robi Donald Tusk, to jest "fikcyjny mandat". - Nie uczestniczy w posiedzeniach Sejmu, 11 września złożył dymisję, trochę później Ewa Kopacz przejęła funkcję premiera, od tamtej pory były już trzy posiedzenia Sejmu, tymczasem poseł Tusk dalej nie jest w żadnej komisji sejmowej. W związku z tym kolejne pytanie: gdzie jest Donald Tusk, co robi? I kiedy wyjaśni sprawę wywiadu? - pytał.
Sprawca zamieszania milczy od wtorku. W środę sprawę omawiała Rada Bezpieczeństwa Narodowego, doradczy organ prezydenta RP.
- Pan prezydent chyba pierwszy raz był naprawdę smutny na tym posiedzeniu. - relacjonował w rozmowie z Monika Olejnik Janusz Palikot. - Uważam, że fatalnie się stało dla naszego kraju. Prosił też (prezydent - red.) mnie i każdego, żebyśmy tego tematu nie podgrzewali, bo to szkodzi obiektywnie Polsce - powiedział.
W opinii Grzegorza Schetyny z PO sprawa wywiadu dla Politico jest zamknięta. - Te wypowiedzi są już historyczne. Wiem, że nie dacie mu (Donaldowi Tuskowi - red.) państwo odpocząć od tej sprawy, ale to wymaga dystansu. Teraz są nowe wyzwania, Bruksela, szczyt klimatyczny, wszystko przed nami - ocenił.
Autor: eos//gak,rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Maciej Śmiarowski / KPRM