W sprawie "afery gruntowej" Centralne Biuro Antykorupcyjne działało z naruszeniem prawa - wynika z anonimowego raportu Platformy Obywatelskiej. Raport krytykuje PiS, chwalą politycy SLD i niedawni koalicjanci Prawa i Sprawiedliwości.
Zapowiadanego od kilku dni raportu politycy PO nie zaprezentowali na konferencji prasowej, lecz rozdali dziennikarzom w Sejmie. Dokument liczy kilka stron i został sporządzony przez anonimowych ekspertów Platformy. Można w nim przeczytać, że wstępna ocena działań CBA w ramach tzw. "afery gruntowej" wskazuje jednoznacznie na wysokie prawdopodobieństwo naruszenia prawa przez funkcjonariuszy publicznych, zarówno na płaszczyźnie prawa karnego, jak i pragmatyki służbowej.
CBA przyjęło nieuprawnioną, rozszerzającą interpretację swoich uprawnień, wykraczając tym samym poza ramy praw wyznaczonych przez ustawodawcę w ustawie o CBA. fragment raportu PO
Podkreślają, że funkcjonariusze CBA posługiwali się sfałszowanymi dokumentami różnorodnych legalnie funkcjonujących instytucji i organów samorządowych bez wymaganego przepisami prawa zarządzenia wykonawczego premiera. - Jednoznaczne ustalenie i ram, i zakresu odpowiedzialności jest możliwe jedynie na płaszczyźnie wnikliwej oceny i ustaleń w ramach funkcjonowania parlamentarnej komisji śledczej - czytamy w dokumencie.
CBA nie komentuje raportu Platformy o akcji w Ministerstwie Rolnictwa. Rzecznik biura Temistokles Brodowski zapewnia jedynie, że funkcjonariusze działali zgodnie z prawem, i z obowiązującymi procedurami - zarówno przy zatrzymania Piotra R. i Andrzeja K., jak i również w przypadku innych śledztw.
Dziś PO zaapelowała do funkcjonariuszy służb państwowych o "niepoddawanie się politycznym naciskom i dochowanie wierności ustanowionemu Konstytucją RP porządkowi prawnemu". Ma to związek z wypowiedziami byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, który w licznych wywiadach mówił o ręcznym sterowaniu prokuratury przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę.
PiS: to raport polityczny
- Odbieram ten raport bardziej pod względem politycznym, a nie merytorycznym - ocenia dokument przygotowany przez Platformę Andrzej Dera z PiS i tłumaczy, że według niego raport jest elementem kampanii wyborczej.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości zwraca też uwagę, że po raportem nikt się nie podpisał.
Karol Karski uważa zaś, że powstanie komisji "jest po prostu niemożliwe" z racji terminu wcześniejszych wyborów.
SLD: wnioski PO zgodne z naszymi
Raport chwali z kolei Jerzy Szmajdziński z SLD. Tłumaczy, że wnioski w nim zawarte, są zgodne z ocenami i ekspertyzami Sojuszu.
- Dlatego występowaliśmy tak krytycznie wobec tej operacji -mówi Szmajdziński. -Teza, że mieliśmy do czynienia z podżeganiem jest bardzo prawdopodobna - dodaje polityk SLD.
LPR: od początku wiadomo, że to nielegalna prowokacja
Wnioski z raportu PO w sprawie akcji CBA nie są zaskoczeniem dla Ligi Polskich Rodzin. Jak stwierdził Daniel Pawłowiec z zarządu Ligi Polskich Rodzin, od początku było wiadomo, że akcja CBA "jest nie tylko prowokacją polityczną, ale jest też prowokacją nielegalną".
- Teraz jest pytanie jaki efekt powinien mieć ten raport - podkreślił Pawłowiec w rozmowie z dziennikarzami.
Zdaniem LPR, wszystkie uwagi, zastrzeżenia i pytania zawarte w dokumencie PO, powinny spowodować, że komisja śledcza ds. akcji CBA powstanie jak najszybciej - jak zastrzegł Pałowiec - jeszcze przed ewentualnymi przyspieszonymi wyborami parlamentarnymi.
-Dla dobra publicznego komisja powinna powstać przed wyborami. Tak, aby opinia publiczna szła do wyborów z pełną wiedzą na ten temat - dodał.
Źródło: PAP, APTN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl