- Do referendum dotyczącego tego strasznego chaosu, który PiS chce nam i naszym dzieciom zafundować, przygotowujemy się już od ponad paru tygodni - powiedział poseł PO Rafał Trzaskowski w programie "Fakty po Faktach" TVN24. Poseł PiS Dominik Tarczyński w odpowiedzi na te słowa dopytywał, "co Platforma zrobiła z milionem podpisów zebranych ws. sześciolatków".
W sobotę podczas obrad Rady Krajowej PO ogłoszono, że Platforma wspólnie ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego będzie zbierać podpisy pod wnioskiem nt. reformy oświaty. Grzegorz Schetyna powiedział, że PO chce przeprowadzenia jednego plebiscytu, w którym postawione były jeszcze dwa pytania: ws. reformy oświaty oraz ewentualnych zmian w samorządowej ordynacji wyborczej.
Rafał Trzaskowski z PO powiedział w programie "Fakty po Faktach" TVN24, że jego partia od kilku tygodni przygotowuje zbieranie podpisu pod wnioskiem wspólnie z ZNP, powołani zostali już regionalni i powiatowi pełnomocnicy.
- Przy tych doniesieniach, co nam PiS szykuje w samorządach - przede wszystkim te skandaliczne pomysły dotyczące tego, że tylko partie polityczne będą mogły wystawiać swoich kandydatów oraz próba zasad gry w trakcie jej trwania, co uważamy za niekonstytucyjne - powoduje, że chcemy również zadać pytanie o samorządy - wyjaśniał plan PO Trzaskowski.
Zdaniem posła PO łączenie tych dwóch spraw w ewentualnym jednym referendum nie jest ryzykowne. Trzaskowski tłumaczył, że łączenie dwóch, trzech kontrowersyjnych spraw jest normą na całym świecie, dzięki czemu można obniżyć koszty i zmotywować ludzi do udziału w głosowaniu.
Co się stało z głosami?
- Bardzo się cieszę, że PO nawraca się z tej drogi ignorancji demokracji, którą prezentowała przez osiem lat - stwierdził Dominik Tarczyński, poseł PiS. Zwrócił się z pytaniem do Trzaskowskiego "co zrobiliście z głosami, jeśli chodzi o sześciolatki i wiek emerytalny? Co się z nimi stało?", po czym dodał: - Zmieliliście.
- Prawda jest taka, że referenda i ten głos suwerena liczy się wtedy, kiedy politycznie opłaca się to PO. Ponad milion głosów zostało zmielonych, miał być niższy VAT, de facto go podnieśliście. Można tak naprawdę wymieniać to, co się stało w ciągu ośmiu lat, w dziesiątkach czy setkach przykładów - stwierdził Tarczyński. Poseł PO w odpowiedzi zapytał Tarczyńskiego, kiedy jego partia skończy mówić o "tych ośmiu latach".
- Nasze podejście do referendów jest bardzo oczywiste, jakie było od lat - odpowiedział poseł PiS na pytanie, czy partia rządząca poprze wniosek referendalny. Dopytywany o to, jaka będzie konkretna decyzja, powiedział, że nie wie. Tarczyński ocenił, że ewentualny wniosek referendalny jest "zagrywką polityczną i nie ma nic wspólnego z głosem Polaków".
Autor: tmw\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24