Odejście trójki posłów z klubu PiS sprawia, że formalnie nie dysponuje on już sejmową większością. Profesor Sławomir Sowiński, politolog z UKSW, twierdzi, że to może okazać się "politycznym prezentem dla Jarosława Gowina". Z kolei profesor Antoni Dudek ocenia, że jest to osłabienie, ale "symboliczne".
Zbigniew Girzyński, Małgorzata Janowska oraz Arkadiusz Czartoryski zapowiedzieli opuszczenie klubu Prawa i Sprawiedliwości. - Będziemy chcieli budować, stworzyć nadzieję dla tych wszystkich, którzy poczuli się przez PiS, tak jak my, w pewnym momencie zostawieni - tłumaczył Girzyński.
Kto dostarczy głosów?
Jak odejście trójki posłów z klubu PiS wpływa na polityczny układ sił w Sejmie? Oznacza to formalną utratę większości sejmowej, bo klub PiS będzie teraz liczył 229 posłów. Jednak dostarczycielami potrzebnych w tej sytuacji głosów mogą być dla klubu PiS posłowie z koła poselskiego Kukiz'15 - Demokracja Bezpośrednia. A to wszystko w związku z tym, że w połowie czerwca Paweł Kukiz zawarł z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim porozumienie w sprawie współpracy programowej.
- To jest porozumienie, które zakłada, iż my poprzemy szereg ustaw ważnych dla programu Kukiz'15 (...), a nasi koledzy będą wspierać Polski Ład i będą wspierać to wszystko, co jest potrzebne, żeby ten układ polityczny, który jest dziś w polskim parlamencie, trwał - mówił Kaczyński 14 czerwca. Wymieniał, że wśród ustaw, które poprze PiS, znajdzie się "antykorupcyjna, o dniu referendalnym i o sędziach pokoju".
Matematycznie klubu PiS nie wzmacnia powstanie nowej inicjatywy europosła Adama Bielana, Partii Republikańskiej, ponieważ jej członkowie - między innymi posłowie Kamil Bortniczuk czy Jacek Żalek - i tak od początku tej kadencji Sejmu należeli do klubu PiS.
Układ sił
Obecny układ sił w Sejmie wygląda następująco:
Klub PiS - 229 posłów
Klub Koalicji Obywatelskiej - 127 posłów
Klub Lewicy - 47 posłów
Klub Koalicji Polskiej - 24 posłów
Koło Konfederacji - 11 posłów
Koło Polska 2050 - 6 posłów
Koło Kukiz'15-Demokracja Bezpośrednia - 4 posłów
Koło Polskie Sprawy - 3 posłów
Koło "Wybór Polska" - 3 posłów
Posłowie niezrzeszeni - 6 posłów
Co byłoby "przekroczeniem czerwonej linii"?
Profesor Antoni Dudek, politolog i historyk z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, komentując odejście trójki posłów z klubu PiS, ocenił, że jest to osłabienie "symboliczne".
W rozmowie z tvn24.pl zwraca uwagę, że "PiS już nie ma większości na poziomie legislacyjnym, ale dalej ma stabilną większość, jeśli chodzi o sprawy kadrowe". Jego zdaniem świadczą o tym chociażby ostatnie głosowania nad wnioskami o odwołanie wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego oraz ministrów: szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego, szefa aktywów państwowych Jacka Sasina oraz szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. Wszystkie wnioski zostały odrzucone przez Sejm.
Zdaniem profesora Dudka to właśnie hipotetyczna sytuacja, w której minister z rządu PiS zostałby odwołany w sejmowym głosowaniu, byłaby dla Jarosława Kaczyńskiego "przekroczeniem czerwonej linii, które mogłoby doprowadzić do rozpadu koalicji rządowej".
"Polityczny prezent dla Jarosława Gowina"
Inny politolog z UKSW, profesor Sławomir Sowiński, komentując na antenie TVN24 odejście trójki posłów z klubu PiS, stwierdził, że "nawet jeśli PiS nie ma większości formalnej, to ma większość polityczną".
- PiS jest dla siebie w ważnym procesie odzyskiwania sterowności, pewności siebie, impetu, który został utracony jesienią zeszłego roku przy okazji tak zwanej "piątki dla zwierząt". Ten proces odzyskiwania impetu rozpoczął się 15 maja przy okazji prezentacji Nowego Ładu (...). PiS liczył, że odzyska wyborców, potem przyszły wybory w Rzeszowie, potem przyszły inne kłopoty - mówił.
- Natomiast myślę, że to jest też polityczny prezent dla Jarosława Gowina, którego - wydawało się - walizki są już wystawione za drzwi koalicji, a po tym dzisiejszym wydarzeniu okazuje się, że to jest ważny, być może bezcenny koalicjant. Myślę, że Jarosław Gowin to wie i że w związku z tym znowu będzie podbijał polityczny bębenek - dodał politolog.
Źródło: TVN24