Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory w sejmiku województwa podlaskiego, ale nieoczekiwanie w tajnym głosowaniu przewodniczącym został kandydat Koalicji Obywatelskiej Karol Pilecki. Kiedy podczas trzeciej sesji radni PiS próbowali odwołać przewodniczącego, ten przerwał obrady do 11 grudnia. W czwartek grupa posłów partii rządzącej złożyła w Sejmie projekt ustawy, który miałby ograniczyć uprawnienia przewodniczących sejmików.
W październikowych wyborach samorządowych do trzydziestoosobowego sejmiku województwa podlaskiego Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 16 mandatów, Koalicja Obywatelska 9, a PSL - 5.
Oznacza to, że po ponad dwóch kadencjach trwania koalicji z udziałem PO i PSL, Prawo i Sprawiedliwość byłoby w stanie rządzić samodzielnie.
Podczas wyborów na przewodniczącego kandydat z listy Koalicji Obywatelskiej Karol Pilecki pokonał przedstawionego na to stanowisko przez PiS Marka Komorowskiego. Na Pileckiego, zgłoszonego wspólnie przez KO i PSL, oddano 16 głosów ważnych, na Komorowskiego - 11. Trzy były nieważne.
Na kolejnej sesji, zwołanej jeszcze tego samego dnia, radni PiS już zgodnie wybrali ze swego grona marszałka-elekta Artura Kosickiego.
Spór o przewodniczącego
W ubiegły czwartek 29 listopada odbywała się trzecia sesja, zwołana na wniosek radnych PiS. Przewodniczący Pilecki przerwał ją po wyborze komisji skrutacyjnej, która miała przeprowadzić między innymi wybory wiceprzewodniczących sejmiku województwa podlaskiego. W programie tej sesji znalazło się też odwołanie przewodniczącego i powołanie nowego. Przed wyborem komisji skrutacyjnej salę obrad opuścili jednak na znak protestu radni KO i PSL. Komisję udało się powołać z samych radnych PiS, ale potem przewodniczący sesję przerwał, w związku z tym, że nie uczestniczyli w niej radni KO i PSL.
W poniedziałek radni PiS wydali oświadczenie, w którym zadeklarowali gotowość współpracy i - jako wyraz ich dobrej woli - możliwość wycofania wniosku o odwołanie przewodniczącego z KO, powołanego też głosami kilku radnych PiS. Wezwali jednak do jak najszybszego wznowienia sesji i dokończenia wyboru władz samorządowych województwa.
W odpowiedzi o swojej woli współpracy poinformowali też we wspólnym oświadczeniu radni KO i PSL. Przypomnieli w nim jednak, że tuż po wyborze marszałek-elekt deklarował współpracę ze wszystkimi radnymi i zwrócili uwagę, że jednak "prawie natychmiast" klub PiS złożył wniosek o odwołanie Pileckiego "bez podania powodów, łamiąc własne zobowiązania i deklaracje".
We wtorek przewodniczący sejmiku zdecydował, że sesja zostanie dokończona 11 grudnia.
Jak podał w zawiadomieniu do radnych, opublikowanym też przez portal internetowy samorządu województwa, obrady rozpoczną się od tego punktu, w którym zostały przerwane, czyli od wyboru wiceprzewodniczącego sejmiku. W programie sesji nadal jest między innymi odwołanie przewodniczącego sejmiku i powołanie nowego oraz dokończenie wyboru zarządu regionu nowej kadencji.
Posłowie chcą zmienić uprawnienia przewodniczących
W czwartek grupa posłów PiS złożyła w Sejmie projekt ustawy o zmianie ustawy o samorządzie województwa. Zgodnie z nowelizacją fragment ustawy miałby brzmieć:
"W przypadku nieobecności przewodniczącego i niewyznaczenia wiceprzewodniczącego, zadania przewodniczącego wykonuje wiceprzewodniczący najstarszy wiekiem, a w przypadku nieobecności lub niewybrania wiceprzewodniczącego zadania przewodniczącego wykonuje radny wskazany przez Prezesa Rady Ministrów". zapis z nowelizacji ustawy według posłów PiS
Przepis ten miałby być stosowany "w przypadku, gdy przewodniczący lub wiceprzewodniczący odmawia prowadzenia obrad, uchyla się od prowadzenia obrad lub uniemożliwia realizację porządku obrad".
Ponadto przerwanie obrad miałoby być uzależnione od zgody większości radnych, a nie od jednoosobowej decyzji przewodniczącego.
"Szerokie uprawnienia przewodniczących mogą prowadzić do paraliżu pracy sejmiku"
W uzasadnieniu posłowie wskazują, że "w obecnym stanie prawnym ustawa o samorządzie województwa nie odnosi się w żaden sposób do kwestii ogłaszania przez przewodniczących sejmików przerw w sesjach".
Ich zdaniem "szerokie uprawnienia przewodniczących mogą prowadzić do paraliżu pracy sejmiku, na przykład w sytuacjach, gdy przewodniczący nie chcąc poddać pod głosowanie wniosku o swoje odwołanie, powołanie wiceprzewodniczącego czy wybór zarządu województwa wielokrotnie ogłasza przerwy i tym samym uniemożliwia kontynuowanie obrad sesji oraz wybór władz samorządu województwa".
"Kompetencje przewodniczących sejmików należy dookreślić w ten sposób, aby uniemożliwić działania, takie jak brak realizacji porządku obrad, uporczywe ogłaszanie przerw w celu niedopuszczenia do rozpatrzenia konkretnych punktów porządku obrad lub zamykanie sesji pomimo braku rozpatrzenia wszystkich punktów porządku obrad" - piszą posłowie w uzasadnieniu projektu.
"Zasadne jest umożliwienie radnym wykonywania swoich obowiązków"
Zdaniem pomysłodawców projektu obecne brzmienie przepisów "uniemożliwia kontynuowanie obrad pod nieobecność przewodniczącego, gdy sejmik województwa nie wybrał żadnego wiceprzewodniczącego lub żaden z wiceprzewodniczących nie jest obecny".
W ich ocenie "w sytuacji, w której sejmik dysponuje stosownym quorum, zasadne jest umożliwienie radnym wykonywania swoich obowiązków".
Przekonują, że wskazywanie radnego, który w tej sytuacji będzie pełnił obowiązki przewodniczącego przez premiera jest właściwe, bo "Prezes Rady Ministrów należy do organów sprawujących nadzór nad działalnością samorządu województwa".
Od momentu ogłoszenia oficjalnych wyników wyborów sejmik województwa ma trzy miesiące, czyli do 25 stycznia, aby wybrać członków zarządu województwa. Jeśli nie uda się wybrać władz województwa, sejmik ulegnie samorozwiązaniu.
Autor: ads,js / Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24